Kochani!!!
Raz jeszcze PRZEPRASZAM za ciszę!!!
Nie mam siły ostatnio na nic... Wchodzę na forum, czytam, co u Was,
ale nie zostawiam śladów. Naprawdę o Was pamiętam i bardzo mi miło,
że zaglądacie tu do nas
U mnie niepewna sytuacja na każdym froncie - kasy brak i nie wiem, co z pracą... Nie wiem, czy nie rzucić doktoratu i studiów doktoranckich w cholerę... Faceci mnie dobijają po prostu - co jeden, to lepszy... Szukam, szukam, ale jakoś nie mogę znaleźć TEGO...
Ostatnio przez moje randkowanie o mało nie zagłodziłam kotów

Poszłam z jednym takim menem do kina w piątek wieczorem, a wróciłam w sobotę wieczorem... koty przez ten czas prawie już puste miski zjadły

Oj, musiałam rybkę po powrocie w ramach przeprosin gotować
U kotów wszystko gra, bez zmian: Rudi szaleje, włazi wszędzie, wszystko bierze "na ząb", maltretuje Nikitę, zaczepia Ryśka, zaczaja się na Mefista. Rysiek się wścieka, Mefisto najchętniej śpi w szafie w moich płaszczach, a Nikita zwiewa przed Rudim i większość czasu spędza na drapaku na bezpiecznej wysokości, gdzie Rudi jej nie dosięgnie. Poza tym kociaste mnie dobijają ilością gubionych kłaków - sprzatać by można non stop..., ściąganiem mi prania ze sznurków w łazience i tym podobnymi "zabawami". Ale i tak je kocham
Pozdrawiamy Wszystkich ciepło!!!