Kotków 7.Agatka [*]. Zapraszamy do nowej edycji.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 25, 2009 19:04

Trzymam kciuki, tyle tylko mogę....

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 25, 2009 19:28

I jak Agusia? rozgrzala sie troszke dziewczynka?Moze zmierz jej temperature? Termometr osobiscie przywiozlam Ci do domu ;)

Jak Bogun chorowal to tez spadala mu temperatura a zobacz jaki radosny paczek teraz biega :)
Bedzie dobrze, musi byc!

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw cze 25, 2009 20:02

Trzymajcie sie ciepło :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27193
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Czw cze 25, 2009 20:06

bardzo mocno trzymam kciuki za koteńkę!
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Czw cze 25, 2009 20:48

Z całych sił kciukolce zaciskamy!
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Czw cze 25, 2009 22:11

Kciuki :(
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 26, 2009 6:57

Dzisiaj idziemy do weta. Bardzo się denerwuję.
Nie podoba mi się mocz kici, taki wodnisty i prawie bez zapachu (zalała parę rzeczy i niemal nie śmierdzą), czyżby nerki wcale nie zagęszczały moczu?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt cze 26, 2009 7:04

Anus, kroplowki podajesz dlatego mocz taki rzadki.
Trzeba sie cieszyc, ze duzo siusia.
Kochanie, nie wiem jak juz Cie pocieszyc.
Prosze mysl o tym co jest teraz, nie wybiegaj mysla na przyszlosc. Wazne jest aby byla nakarmiona, zeby siusiala, pila. Wtedy ten wstretny mocznik pojdzie sobie w sina dal.

Ja tez dzis wachalam siuski Kokiego. Intensywnie plucze go. Zrobil dzis przed kuweta, co jest dla niego niesamowite ale w kuwecie bylo mega duzo siusiu i moze dlatego nie chcial do niej wejsc.
Siuski pachnialy jak siuski, tak mnie sie wydaje ale on jest plukany podkornie.

Tzrymam kciuki za lepsze wyniki. Jestem z Wami myslami.

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt cze 26, 2009 9:49

Anka z Agusia juz u weta a ja siedze jak na szpilach :?

Musi byc poprawa wynikow, musi, musi!

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt cze 26, 2009 9:51

Zaglądam i kciuki trzymam :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 26, 2009 9:59

:ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pt cze 26, 2009 10:04

Kciuki...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt cze 26, 2009 10:07

Zaglądamy...
Może lepiej?
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Pt cze 26, 2009 10:41

czekamy na wieści i trzymamy kciuki
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Pt cze 26, 2009 10:42

Wyniki będą około 16-tej.
Niestety stan ogólny Aguni wetowi nie podobał się :( . Zaczyna się anemia (bladość), nadżerki na języczku (z tego m.in. powodu przestała jeść). Chudość jest niepokojąca, podobnie jak stan futerka.
Tzn. nie tak, że wet załamał ręce i spisał Agacię na straty, ale uczciwie powiedział, że nie jest fajnie.
O dalszym postępowaniu nie chciał zdecydowanie rozmawiać zanim nie będzie wyników.
Możliwości są dwie.

Pierwsza, lepsza, że mimo wszystko wyniki chociaż trochę się poprawiły. wtedy opracowujemy dalszą strategię intensywnego leczenia.

Druga, gorsza, że wyniki nie drgnęły (lub jeszcze pogorszyły się). Oznaczałoby to, że niestety nerki fizycznie są nie do uruchomienia jako filtry jeżeli tak intensywne płukanie przez tydzień nie dałoby żadnych rezultatów. Wtedy dalsza strategia to opracowanie takiego postępowania, żeby zapewnić kici w miarę jak najlepszy komfort życia do momentu, kiedy jeszcze czuć się będzie znośnie. Tzn. to też będzie postępowanie medyczne, ale inne.
Wet wychodzi ze słusznego chyba założenia, że nie ma co męczyć zwierzęcia hiper intensywną terapią jeśli nie przynosi skutków.

Modlę się, żeby była ta pierwsza możliwość. Do 16-tej chyba nie wytrzymam. O 16-tej poznam wyniki, dłużej porozmawiam z wetem dopiero po pracy, po 17-tej, z pracy nie dam rady.

Narazie weflon wyciągnięty ze zmęczonej, zmaltretowanej łapki i nawadniamy chwilowo podskórnie.
Kicia ma słabiutkie ciśnienie, krew nie chciała lecieć, ledwo udało się ściągnąć odrobinę z tylnej łapki (a jeszcze tydzień temu nie było problemu :( ). dlatego uda się zbadać tylko mocznik i kreatyninę. I to w labie szpitalnym nie zrobiliby z takiej ilości, wet zabiera ją do labu w lecznicy gdzie pracuje po południu.

Idę maleńką karmić.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Bajera, Google [Bot] i 86 gości