GaGoFiTooŚni i Przyjaciele - Śnieżka już śpi:(

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto cze 23, 2009 13:56

Dzięki.


Chyba poczekam jeszcze z Zuzią - stres związany z wizytą u weta na pewno jej nie pomoże w kuracji, u Kichoci też trzeba było czekać na poprawę długo.

Fioletowy jest chyba nie tyle naskórek, co sierść... Taki sobie oryginalny makijaż. :wink: Przemywam wodą dwa razy dziennie (razem z oczkami).


Może faktycznie transporterek Pana przerósł... :roll: No cóż, widać jednak nie był to taki super domek w takim razie.... No chyba, że zrobił, jak radziłam - zamówił przez internet - i teraz czeka na dostawę (rozmawialiśmy w sobotę). Zobaczymy. Pan powiedział w sumie, że zadzwoni jak będzie miał już ten transporter - więc tak naprawdę, jeszcze nic nie wiadomo. Jeszcze nic nie przekreślam, bo ta wstępna rozmowa (telefoniczna) była całkiem udana.
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 23, 2009 14:15

Sierść też się wymieni sama - nie martwiłabym się tym w ogóle :) Zawsze to test dla potencjalnego domku - czy się fioletowego koteczka nie przestraszy :lol: Jeśli od soboty dopiero czekasz na kontakt, to uzbroiłabym się w cierpliwość :)

Dobrze, że Zuzia je i pije - powinny być stopniowo coraz lepiej :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto cze 23, 2009 14:26

Może w ogóle zaczniemy farbować koty? :lol: Na fioletowe byłby pewnie niezły zbyt... :wink:


Moja mama widziała teraz ostatnio Kichocię (po miesiącu nieobecności), i też mówiła, że widać ogromną poprawę oczek. :D I że ogólnie wypiękniała, i że jej z tym fioletem do twarzy! :lol: Czyli faktycznie - kolorek jeszcze ją upiększył! :twisted:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 23, 2009 16:28

ryśka pisze:Jeśli od soboty dopiero czekasz na kontakt, to uzbroiłabym się w cierpliwość :)


Myślałam, że to już dłużej...
Ja porywcza jestem :oops:

Przy okazji - za super domek dla Kichotki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 24, 2009 15:23

Dziękuję pięknie za kciuki - chyba działają! Dzwonił właśnie inny miły Pan chętny na Kichocię - jutro ma dać ostateczną odpowiedź.
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 24, 2009 15:28

Opowiadaj co to za domek :) Już zakocony? Ma jakieś doświaczenie?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Śro cze 24, 2009 16:12

Już naopowiadałam. :wink: A tak dla innych zaciekawionych - Domek sensowny i konkretny, połowa Domku :wink: ma doświadczenie z kotami (kociara z zamiłowania). Kichocia zamieszkałaby niedaleko Lu i miała swoich Dużych na wyłączność.
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 24, 2009 18:47

grrr... pisze:Już naopowiadałam. :wink: A tak dla innych zaciekawionych - Domek sensowny i konkretny, połowa Domku :wink: ma doświadczenie z kotami (kociara z zamiłowania). Kichocia zamieszkałaby niedaleko Lu i miała swoich Dużych na wyłączność.

No, to :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 25, 2009 9:14

Zuzi się pogarsza... :cry: Popołudniu idziemy do dr Barana (jego zalecił dr S. - bo on będzie dopiero w poniedziałek). Na szczęście, dalej chętnie je i pije.


Kichotka za to w pełni zdrowa. :)
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 25, 2009 10:56

Domek, który wczoraj dzwonił, zdecydował się na Kichocię!! Jeszcze zakupy, dogadanie szczegółów technicznych i pakujemy plecaczek Kichoci! Najprawdopodobniej w poniedziałek Kichotynka rozpoczyna nowe życie! :D I ciesze się, bo wygląda na to, że to nowe życie będzie bardzo szczęśliwe!
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 25, 2009 11:18

Bardzo się cieszę! :) Zadzwonię do Ciebie wieczorkiem, żeby podpytać co i jak.
Zapytaj czy przypadkiem nie ma dzisiaj pani Derkowskiej na dyżurze - mając do wyboru ją lub p. Barana, wybrałabym ją.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw cze 25, 2009 11:30

Dzięki za podpowiedź - zadzwoniłam jeszcze raz i zaraz zwijamy się do tej lekarki.
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 25, 2009 14:34

Już po wizycie z Zuzią w Arce. Koniec końców, przyjęła nas dr Kot (choć mówiłam, że chcę do dr Derkowskiej...). Podobno to koci katar po prostu, tylko umiejscowiony w dolnych drogach oddechowych (szmer oskrzelowy). Chcieli, żebym ją zostawiła w szpitaliku... :cry: :cry: :cry: Nie zgodziłam się, bo wiem, jaki to strachulec i z takiego stresu, to ona by się pewnie tylko jeszcze bardziej rozchorowała. :cry: :cry: :cry: Będę musiała sama podawać zastrzyki, zostałam poinstruowana. Mogłabym też jeździć tam na te zastrzyki, ale to też byłby ogromny stres. Więc muszę się przełamać.

Dostała dziś 3 zastrzyki: Baytril 5% 0,5ml, Tolfine 100ml 0,5ml, Lydium 0,2ml i dokładnie te same zastrzyki mam jej podawać teraz codziennie przez pięć dni (od jutra) - dostałam 15 strzykawek...

Oby szybko przyszła poprawa... :cry: :cry: :cry:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 25, 2009 16:09

Agata, spokojnie! :) BARDZO DOBRZE, że nie zostawiłaś jej w szpitaliku z powodu kociego kataru - to byłby absurd i olbrzymi stres dla niej.
A przecież jeśli nie dasz rady sama podawać jej zastrzyków z jakichś względów, to zawsze możecie jeździć do lecznicy. Będzie dobrze :ok:
Igły kup w aptece i wymień te lecznicowe - Terumo, rozmiar 0,6 - są króciutkie i ostre - najłatwiej się nimi robi zastrzyki, jeśli się nie ma wprawy.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw cze 25, 2009 16:21

Dzięki... Jutro trzymajcie za mnie kciuki - mam nadzieję, że mi się uda, bo Zuzia tak bardzo się boi gdziekolwiek wychodzić. Oby już teraz było tylko lepiej!

Magda, a to dobre leczenie?
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MB&Ofelia, zuzia115 i 19 gości