Bielskie BiedyII-Guliwerek w domu :):)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 24, 2009 10:43

To co opisałam to były skarajne przypaki, to co codziennie moje koty robiły w moim mieszkaniu to nawet nie wspominałam bo się do tego przyzwyczaiłam. Do takich rzeczy jak potłuczone szkalnki i inne naczynia zrzucone ze stołu w jadalni, doszczętnie odrapane obicia z puf i kanapy, wysypane śmieci na całą kuchnię bo coś ładnie w śmietniku pachniało, kocie łapki na wszystkich meblach bo kot gdzieś w wodę wlazł. Więc nie mów mi że nie wiem co to jest trzyamnie zwierząt szczególnie że przez 12 lat miałam psa. Ale po pierwsze jestem zapachowcem więc zapach mieszaknia jest dla mnie bardzo ważną sprawą i porządek też lubię dlatego całe popołudnia chodziłam i sprzątałam. A Tajfun posikiwał gdzie chciał i kiedy chciał nawet jak miał wszystkie badania wporządku. A żwirek też na początku testowałam i miał dobrany ten który mu odpowiadał miał nawet własną osobistą kuwetę. Wystarczyło np. żeby jedna noc spał u mnie mój ojciec i kot stwierdził że zapach się zmienił i nasikał do łóżka na poduszki.

I to nie były powody oddania kota który miał ciężki charakter bo jak napisałam to się do przyzwyczaiłam do jego zachowania mimo tego że nie było mi łatwo, zawsze miałam psa a to był mój pierwszy kot.

Rzeczą ludzką jest popełniać błędy więc prosze mnie tak surowo nie oceniac szczególnie że nie wszystkie sytuacje idzie w życiu przewidzieć bo naprawdę moim jedynym zamiarem było stworzyć kotu kochający dom.

Powodem oddania kotka jest to że będzie u mnie mieszkał roczny bratanek.
A wybaczcie jeszcze jest dla mnie ważniejsza rodzina w potrzebie mimo tego że kocham swoje zwierzeta.
Malkolm

MalkolmX

 
Posty: 21
Od: Pon sty 21, 2008 8:43
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro cze 24, 2009 11:15

A co sie stało z Twoim drugim kotem :?:
ObrazekEros
W stosunku do zwierząt wszyscy jesteśmy nazistami, a świat niekończącą się Treblinką.

Viena

 
Posty: 218
Od: Wto kwi 07, 2009 17:14
Lokalizacja: Bielsko - Biała

Post » Śro cze 24, 2009 12:28

MalkolmX pisze:...
I nie tylko mój weterynarz twierdzi że szczepnienia sa zbęde c\bo znam większe grono takich osób.

Przez takiego barana niewychodząca kotka mojej siostry umarła na panleukopenię.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 24, 2009 18:59

O rety, powiadomienia poszły się paść, a tu takie nieprzyjemne pyskówki :-(
Wiele można zrozumieć, ale na pewno nie niezabezpieczone okna i balkon, bo to straszna bezmyślność... I błagam, nie licytujcie się ile kto wydał na dywany... W każdym razie jak się jest kotem, to dywan i sofa są po to, żeby je drapać. I nie ma na to rady. Przyjmujemy zwierzaka z całym dobrodziejstwem inwentarza, wiedząc także, że psocenie jest oznaką zdrowia. A kot może też chorować i wtedy naprawdę cieżko jest.
ObrazekSaninka [']ObrazekSisi

Arsnova

 
Posty: 1299
Od: Nie lis 09, 2008 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 24, 2009 19:45

To ja tez dorzuce swoje 3 grosze. Moj byly wet tez twierdzil, ze koty niewychodzace nie ma sensu szczepic co rok, jesli tak ciezko znosza szczepienie. Jednak mimo jego opinii szczepilismy koty. Nowa wetka byla mocno zdziwiona gdy powiedzielismy jej o tym pomysle nieszczepienia. Wiec pod tym wzgledem stane w obronie MalkolmX, bo poprostu miala zaufanie do weta, ktory ... no coz chyba nie jest najlepszy.
Tak sie sklada, ze Tajfunik jest braciszkiem mojego Tornadka i mysle ze sa troche do siebie podobni. Moj Tornado tez broi, brudzi, niszczy nowiutkie meble, az czasem mam ochote go zamordowac :) ale decydujac sie na koty liczylismy sie ze zniszczeniami. Probuje znalesc sposoby aby go oduczyc "zlych zachowan", ale nigdy nie pomyslalabym aby go oddac, bo zniszczyl mi calkowicie sofe, czy dlatego ze targa mi firanki. To moj kot - czlonek naszej rodziny!
Nie wiem co znaczy kot sikajacy poza kuweta, bo moim kotom nigdy nie zdarzylo sie wysiusiac poza kuweta, mysle ze jest to denerwujace, ale MalkolmX powinnas najpierw poszukac pomocy, znalesc dobrego weta czy dziewczyny na forum ktore spotkaly sie z takim zachowaniem, czy nawet kociego behawiorysty, bo napewno takie zachowanie da sie wyeliminowac, lub conajmniej ograniczyc, tylko trzeba znalesc przyczyne takiego zachowania.
Co do alergii, to moj ojciec ma allergie na koty, a sam sypia codziennie z dwoma w lozku :). Alergie mozna leczyc.
Mysle ze poprostu MalkolmX brakło cierpliwosci i checi by dac Tajfunikowi dom pelen milosci i dajacy poczucie bezpieczenstwa. Nie kazdy ma sile by kochac "mimo problemow".
ObrazekObrazek

katebush

 
Posty: 1369
Od: Nie cze 17, 2007 17:25
Lokalizacja: Kraków (Kurdwanów)

Post » Śro cze 24, 2009 19:59

MalkolmX pisze: (...) i zawsze pilnowałam koty (bo mam jeszcze jednego)


(...) tajfunika musiałam oddac z powodu allergii na koty mojego rocznego bratanka, który ze mną bedzie mieszkał.


Więc oba oddane, ten 'grzeczniejszy' też? Czy może na Rudego bratanek nie ma alergii?
You can't help that. We're all mad here. (The Cheshire Cat from Alice in Wonderland )

Ań____

 
Posty: 282
Od: Pt mar 20, 2009 16:40
Lokalizacja: Tychy

Post » Śro cze 24, 2009 20:29

rzeczy, rzeczy, rzeczy, MalcolmX lubi otaczać się "martwą naturą", dla niego i dla innych będzie lepiej by tak zostało..... cóż, zaczyna się tworzyć pokolenie rościcieli-rzeczobiorców.....

heheheheh, jak mamy sie licytować, to może ja napiszę ile my kasy wydajemy na koty..... :twisted:

Bakeneko

 
Posty: 633
Od: Wto cze 10, 2008 11:19
Lokalizacja: K-PAX

Post » Śro cze 24, 2009 20:59

My sobie tutaj rozmawiamy, sympatycznie i mniej, a biedna Berni została ze dwoma kociakami "z reklamacji" :( Trzeba koniecznie jakiś bazarek dla Bielskich Bied. Tylko osobiśćie nie bardzo mam co wystawić.... Może ktoś ma jakieś fajne fanty do oddania?
ObrazekSaninka [']ObrazekSisi

Arsnova

 
Posty: 1299
Od: Nie lis 09, 2008 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 24, 2009 22:02

Arsnova pisze:My sobie tutaj rozmawiamy, sympatycznie i mniej, a biedna Berni została ze dwoma kociakami "z reklamacji" :( Trzeba koniecznie jakiś bazarek dla Bielskich Bied. Tylko osobiśćie nie bardzo mam co wystawić....


Masz rację Arsnova - trzeba pomóc Berni.
Teraz to jest bardzo ważne, bo ona z tymi kotami sama została...


Bakeneko pisze:heheheheh, jak mamy sie licytować, to może ja napiszę ile my kasy wydajemy na koty.....


no właśnie :roll:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 24, 2009 22:12

MalkolmX pisze:Codzienne wchodzenie na dzień dobry do mieszkania po cięzkim dniu pracy prosto w kałużę zostawioną przez Tajfunika bo w jego kuwecie ..... A jak nie nasikane pod drzwiami to w dużym pokoju na panelach albo w najlepszym wypadku obok kuwety. Może ktos z usmiechem przywita swojego kota jak mu będzie przez tydzień szczał na dywan .......



Spoko 8)
Ja tam się witam z Pyzą z uśmiechem.
Po naprawdę ciężkim dniu pracy z rozkoszą wracam do moich kotów i przy drzwiach mówię im "dzień dobry".
Potem każdego głaszczę a Pyzę biore na ręce i pytam - "no i gdzie się dziś kotka zesikała?" :wink:
Bo z reguły zostawia jakąś kałużę gdzieś w domu :roll:


MalkolmX pisze:Do takich rzeczy jak potłuczone szkalnki i inne naczynia zrzucone ze stołu w jadalni, doszczętnie odrapane obicia z puf i kanapy, wysypane śmieci na całą kuchnię bo coś ładnie w śmietniku pachniało, kocie łapki na wszystkich meblach bo kot gdzieś w wodę wlazł......


No ale czego innego się spodziewałaś?
To jest kot.
Będzie drapał kanapy i fotele.
Będzie obdzierał tapety i brudził ściany.
Będzie zostawiał miliony śladów łapek na wszystkim.
Będzie tłukł szklanki i bibeloty.

Śmietnik się zabezpiecza odpowiednio.
Okna i balkon również :evil:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 25, 2009 8:32

Arsnova pisze: Może ktoś ma jakieś fajne fanty do oddania?


Ja mam kocie lozko przeznaczone od dawna dla berni, tylko mam straszny kociol w pracy i nie moge sie zajac licytacja :(
ObrazekObrazek

katebush

 
Posty: 1369
Od: Nie cze 17, 2007 17:25
Lokalizacja: Kraków (Kurdwanów)

Post » Czw cze 25, 2009 8:37

katebush pisze:
Arsnova pisze: Może ktoś ma jakieś fajne fanty do oddania?


Ja mam kocie lozko przeznaczone od dawna dla berni, tylko mam straszny kociol w pracy i nie moge sie zajac licytacja :(


obfoć, zajmę się bazarkiem...

Berni, czy kasa z tabliczek ostrzegawczych wpływa do Ciebie?
ja już większość wysłałam..

aneta od zwierzyńca

 
Posty: 15508
Od: Pt gru 02, 2005 14:29
Lokalizacja: okolice Wieliczki

Post » Czw cze 25, 2009 8:39

Z moich torebek, co Kluski uszyły :D , też powinna już kasa być...
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Czw cze 25, 2009 10:06

dziekuje dziewczyny
posprawdzam zaraz konto
teraz mialam kilka dni wycietych z zyciorysu
niestety jak sie spodziewałam...z powrotu na własciwą ścieżkę zawodową -nici :cry: :(

postaram sie ogarnąć wątek i odpisać co nieco...
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10317
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Czw cze 25, 2009 10:08

Dlaczego nici? Co się stało? :(
ObrazekSaninka [']ObrazekSisi

Arsnova

 
Posty: 1299
Od: Nie lis 09, 2008 17:46
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 113 gości