Piotrze568 - cofam swoje wczorajsze słowa!
Wczoraj oskarżyłam

Karmelka o to, że się w ogóle nie bawi. A on pewnie źle się czuł po szczepionce..
Karmel jest demonem zabawy!!!!
Dzisiaj rano w łazience - w przeciwieństwie do wczorajszego idealnego porządku (na ile jest on w ogóle możliwy przy kotach

) - był ogromny bałagan. Sprzęty poprzesuwane, coś tam zwalone (nie szkło na szczęście), "zagryziona" była piłeczka, której moje koty do tej pory nie używały, w fontannie była utopiona zabawka i porozrzucany piasek. Urobku nie było, czyli tylko bawił się piłeczką w piasku

Mały drapaczek, po którym skakały maluchy poluzował się, tylko nie wiem czy przez skaczące po nim małe ciałka, czy przez jedno konkretniejsze
Wczoraj mój syn wymyślił, że dzisiaj postara się zacząć łączyć koty. Zrobiliśmy próbę podstawiając w uchylone drzwi naszego przespokojnego Lesia. Niestety, Karmel rzucił się na niego i musiałam natychmiast drzwi zamknąć. Zmartwienie.. Nie wiem czy to jeszcze wymaga czasu czy po prostu chłopak musi być jedynakiem, bo nie lubi innych kotów. Dla ludzi za to jest wymarzonym kotem. Miziakiem do entej potęgi.. Do zjedzenia.. A jednocześnie umie się sobą zająć i nie jest kłopotliwy czy namolny.
Kto się zakocha w takim charakternym kocie?