No właśnie. Jutro Fryteczka ma umówiony zabieg sterylizacji. Zdecydowaliśmy, ze tak będzie jednak dla niej i dla nas najlepiej. Plany hodowlane i tak zostały przełożone na bliżej nieokreśloną przyszłosć (moze dopiero na emeryturze

), wiec sterylka to właściwie jedyne wyjście.
Biedaczka, jeszcze niczego nie podejrzewa, a juz najmniej, ze dzisiaj biedna dostanie ostatni posiłek

Nie wiem jak ja jutro dam radę patrzec w te jej zielone oczka proszace o jedzonko

No ale wet zalecił 24 godziny głodówki, wiec nie ma wyjścia. Zabieg ma być króciutki, bo zdecydowaliśmy się na tę delikatniejszą i krótsza narkozę. No i nacięcie też bedzie malutkie. Dzieki temu Frytka szybko dojdzie do siebie. No i mamy nadzieję, że obedzie sie bez komplikacji....
Trzymajcie kciuki!!!!!!!!!!!!