Babett_B pisze:Jest ciężko, bo jest prawie ślepa i do tego dzika. Jest dzika, bo nie widzi - błędne koło. Cudownie by było znaleźć DT, ale to jest trudny przypadek. Czy dziki ślepy kot w zakoconym mieszkaniu sobie poradzi? Czy nie wpadnie w depresję?
Mam wrażenie, że dla niej idealna by była mała szopa, z ciepłą budką i małym wybiegiem...[/b]
mój tymczas - Rozalka też niewidoma, przyzwyczaiła się doskonale -mam wrażenie, że ze względu na ślepotę właśnie poszło dużo lepiej i szybciej; a też dzika była
wydaje mi się, że tu na forum jest dużo przykładów oswojenia dzikusów; a zdecydowanie między bajki trzeba włożyć stwierdzenie, że kot, który większość życia spędził na dworze, będzie się czuł w domu źle - zwykle jest dokładnie odwrotnie, bo koty wiedzą do czego na pewno pamięcią wracać nie chcą
nie naciskałabym, gdyby był to zwykły tzn w pełni sprawny kot; a to jest kotka bez oczu, nawet jeśli wydaje się, że w zanym terenie jest ok to w nowym - otwartym - będzie tragedia
