Wstęp : Z powodu miłości do sznurków i kabelków Taya sypia w nocy w łazience. Zgodnie, pogodnie i bez awantur. Rano, oznajmia nam głośnym wrzaskiem, że czas już ją wypuścić. Owo "rano" wypada w porze budzenia się do życia rodziny piętro wyżej. Mają małe dzieci, więc nierzadko jest to pora ciemności i niedokończonego naszego snu. Wypuszczamy kota i dalej, to już leci jak czołówka serialu – zawsze tak samo.
Akcja: Kotka wchodzi do pokoju i od razu ... pod biurko. Ja, jako że zdążyłam już wskoczyć pod kołdrę, zrywam się i ją stamtąd pędzę. Taya chowa się za fotel, a ja znowu do wyra. Taya dla zmyły zabawia się chwilę piłeczką i śmiga pod biurko. Ja się zrywam ... Fotel i stolik wyciągam na środek pokoju, żeby mieć widok na biurko i tym razem kładę się głową w nogi. Taya siedzi na środku pokoju i patrzy na mnie. Ja na nią. Ona na mnie. Ja na nią. Po chwili spada mi oko, a Tayeczka śmiga pod biurko. Ja się zrywam


I pomysleć, że całe to cwaniactwo lęgnie się w móżdżku chyba nie większym od włoskiego orzeszka
