GANG MIKUSIA...Franek czeka na kastrację ;p

» Sob cze 20, 2009 16:50

nieustające za gang

» Sob cze 20, 2009 22:35

Biedne te maluszki...........2 razy dziennie grzebią w uszach, bez przerwy coś do pyszczka ładują, gonią, łapią, kłują, pryskają i wogóle..............CZY JA TAKI POTWÓR JESTEM

» Nie cze 21, 2009 0:26

MIKUŚ pisze:Biedne te maluszki...........2 razy dziennie grzebią w uszach, bez przerwy coś do pyszczka ładują, gonią, łapią, kłują, pryskają i wogóle..............CZY JA TAKI POTWÓR JESTEM

Tyś Baśko jest potwór nad potworami :lol:

» Nie cze 21, 2009 9:41

terenia1 pisze:
MIKUŚ pisze:Biedne te maluszki...........2 razy dziennie grzebią w uszach, bez przerwy coś do pyszczka ładują, gonią, łapią, kłują, pryskają i wogóle..............CZY JA TAKI POTWÓR JESTEM

Tyś Baśko jest potwór nad potworami

Grunt że skuteczny w leczeniu Gangsterów :lol:

» Nie cze 21, 2009 15:37

hop gangsterzy

» Nie cze 21, 2009 15:43

Dziś laba pełną gębą....pożyczyłam do jutra aparat więc będą fotki :twisted:

» Nie cze 21, 2009 17:05

ALFICA - małe, wściekłe kocie........ale przekochane i miziaste. Już nienawidzi igieł, strzykawek i patyczków do uszu.......

» Nie cze 21, 2009 17:22

DELTUŚ - miziak nad miziaki..........da z sobą zrobić wszystko byle go przytulać..... :wink:

» Nie cze 21, 2009 17:27

Ale fajniutki diabełek

» Nie cze 21, 2009 17:56

GACUŚ- niezwykły kociak, miał ogrom nieszczęśliwych przeżyć.......Przeżył pożar, miał wyrwaną łapkę ze stawu biodrowego. :cry:

Jest po operacji - zaczyna już normalnie chodzić. Przed nim jeszcze tylko nauka chodzenia na nowo i rekonwalescencja......

» Nie cze 21, 2009 17:59

GAMUŚ - kocurek szalony, zwariowany. Gdyby miał skrzydła to by latał :wink:

» Nie cze 21, 2009 21:36

GWIAZDUNIA - malutka kocinka, miała mieć amputację oczka

Lecz oczko udało się uratować.

Walczymy i cały czas walczymy aby oczko wróciło do normy.....Czy wróci? Czas pokaże :wink:

Grunt że widzi na nie i jest całe prawie zdrowiutkie

» Nie cze 21, 2009 21:55

NIETOPEREK - brat Gacusia, miał nieco więcej szczęścia. Miał tylko parę ran poparzeniowych, popalone futerko i był poobijany. Na szczęście dziś to dorodny koci przystojniak.
Dżentelmen w każdym calu :wink:

Każdego wymyje i się nim zaopiekuje :lol: