Ja nie wiem co dzis stado robiło, ale własnie w torebce znalazłam rozgniecione żarełko kocie mokre
Jasiek uczył dzis reszte ,że zatyczka w brodziku moze miec inne zastosowanie. Wyciągnął ja ,przyniósł w zebach i churgotał po terakocie. Daszek przyłączył sie do zabawy i przywlekli ja do pokoju. Skończyło sie na wzajemnych kuksańcach, a potem glamaniach.
Daszeczek rano zaczął przychodzic do łazienki(z reszta stada) i dzis pierwszy raz obcierał sie o nogi i slicznie gruchał. Potem truchtał przede mna ,krecił główką , pomrukiwał -jednym słowem popędzał mnie do kuchni
