Kotka po zabiegu sterylizacji i przetrzymaniu kilka dni po zabiegu wróciła na miejsce z którego została zabrana. Pani niechętnie ją przyjęła, mówiac ze chciałaby ją oddać... Kotka, mimo tego , ze taka zwyczajna znalazła zarówno osobę, która deklarowała pokrycie kosztów utrzymania gdyby kotka trafiła do DT, jak i ZDECYDOWANY na adopcję na stałe dom. Pojechałam po nią, jednak panstwo zapałali do niej nagłą miłością , stwierdzili , ze bardzo ją kochają, zdecydowali się ją zatrzymać , nie oddadzą i już.
Temat nie został zamknięty , ponieważ kotka naprawdę mnie urzekła i miałam nadzieję, ze uda się ją JEDNAK odebrać.
http://www.dogomania.pl/forum/f28/kilkanascie-kg-dalmatynczyka-szkielet-psa-czakra-prosi-o-pomoc-pisdz-140165/
Koteczka z tego wątku, nie mam zdjec - zobaczcie filmik - jak dopada miski psa i kradnie jedzenie... Złapana za skórę i podniesiona do góry podciągneła łapki pod siebie jak kociak ale wciąż trzymała w pyszczku ten jeden zdobyczny kawałek... Pózniej wylizała całą galaretkę z chodnika, do ostatniej kropelki...
Kotka jest czarna, dość drobnej budowy, brakuje jej kawałka ogona.. Jest przemiła, wzięta na ręce natychmiast mruczy.
Była ciężarna, poprzednie mioty były likwidowane, zrobiliśmy sterylizację aborcyjną. Kicia jest już zagojona, muszę ją wypuścić, ale serce mi się kraje, że mam ją TAM odwieźć...
Już minął czas przetrzymania jej po zabiegu, nastepne kotki czekają wiec musi się miejsce zwolnić...
Nie mamy DT, kociąt mamy na pęczki, upchane maksymalnie, 3 szt + matka w rowie przy trasie DK1 teraz w deszczu mokną - nie ma gdzie zabrać :/
Panstwo twierdzą, że kotka nie należy do nich i nie interesują ich jej losy, przybłąkała sie i jest. Mieszka u nich... Przyjazni się z tą owczarkowatą sunią... Czakry też się nie bała, nie wiem jak z pozostałymi psiakami..
