viewtopic.php?t=92874&start=0
Jest nadal u mnie. Ale ale! To już nie ten sam kociak





Po kliknięciu zdjęcia się powiększą.
Oskar mieszkał przez tydzień w łazience, głównie w transporterze i za kibelkiem. Potem przeniósł się głównie za kibelek i resztę łazienki. Później dziczył trochę w łazience i w pokoju. Teraz w łazience tylko się załatwia (z kuwetkowaniem nie ma problemu, korzysta z tej samej kuwety co moje kocice- nie jest wybredny) oraz dokonuje konsumpcji. Muszę koty rozdzielać, ponieważ moje panienki bardzo lubię chrupki dla maluchów


Na początku dostawałam dosyć często bęcki od Oskarka- a to za zbyt bliskie zbliżanie rąk, a to za próbę sprzedania mu całusa, albo za całokształt. Teraz całuję go bezwstydnie w uszka i nic się nie dzieje

Oskarek jest aktualnie w trakcie leczenia. Wykryto w moczu ślady krwi i białka- dziś częściowa kontrola- powinno udać się zbadać mocz. W poniedziałek lecimy z badaniem krwi.
Z podawaniem tabletek nie ma już problemu. A ogólnie kociak czuje się wyśmienicie. Biega, bawi się, ma wspaniały apetyt- uwielbia zarówno mięsko jak i suche.
Kontakt w sprawie kotka:
tel 607 531 537 lub mail ania.berlin@wp.pl