Spieszę donieść, że mały był dziś z Iskrą (DZIĘKUJĘ

) na badaniach. 10 dni podawania antybiotyku minęło i jutro dowiemy się, czy można szkraba ogłaszać czy jeszcze nie..
Coraz fajniejszy się robi. Wczoraj łazilam za nim z wyciagnietą ręką. Wolałam, delikatne ruchy wykonywałam, przemawiałam ale skubaniec zwiewał. Wolniej niż na poczatku ale jednak uciekał. Od tego kręcenia się za nim aż mi się w łepetynie zakręciło, ale postanowiłam, że nie odpuszczę! W końcu padł, przewalił się na plecki i pozwolił się miziać. Uparciuch jeden! Tak, jakby coś mu podpowiadało, że musi uciekać, ale wcale tak do końca nie jest pewien dlaczego... Raz jak nie było w nocy TŻa spał ze mną w łóżku, bo rano jak wstawalam, wyskoczył spod pościeli
Na jedzonko leci z podniesionym ogonkiem, jest bardzo ciekawski, zwiedza blat w kuchni i juz nie chce nocować w łazience

Śpi na foteliku, albo w budce drapaka (jedyny kot który z tego korzysta!)
Apetyt ma ogromny, mnóstwo energii i uroku

Mimo, że jest taki niedostępny
I chyba zmienimy mu imię na Piątek

Pojawil się u nas właśnie w ten dzień, a poza tym brzmi bardziej zawadiacko

Mam też ucznia o takim nazwisku i jest to bardzo fajny gość
