GaGoFiTooŚni i Przyjaciele - Śnieżka już śpi:(

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Pt cze 19, 2009 13:13

Zuzia jeszcze nie czuje się lepiej, niestety. :( Wczoraj mimo tego leku w zastrzyku przeciwwymiotnego, wieczorem jeszcze zwymiotowała (a bardzo mało zjadła przez cały dzień - i wszystko zwróciła :( ), czasem ją jeszcze ciągnie. Bardzo jej to dokucza - zwłaszcza to przełykanie, męczy się :cry: . Szuka sobie spokojnego kątka i śpi, bidulka. Kichocia jak zwykle ją przegania z każdego co lepszego legowiska (chociaż tych u nas naprawdę dostatek, zwłaszcza jak na dwa koty), ale teraz też ją sen zmógł (nagłe pogorszenie pogody).

Troszkę dziś zjadła i na razie udało się to utrzymać. Musi ją naprawdę boleć, skoro zrezygnowała z swojego ukochanego opróżniania miseczek (a tam same smakołyki). :(

Pociesza mnie jedynie to, że od wczoraj naprawdę dużo i często pije - wczoraj pan kurier dostarczył nam naszą pierwszą prawdziwą kocią fontannę i bardzo przypadła Zuzi do gustu. Kichocię zafascynowała mniej, ale problemów nie ma.
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 19, 2009 13:59

Dla Zuzi - za jak najszybszy powrót do zdrowia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 19, 2009 14:13

mb pisze:Dla Zuzi - za jak najszybszy powrót do zdrowia :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

:ok: 8)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt cze 19, 2009 15:22

Dzięki.

Oj, smutno dziś u nas... Jeszcze na domiar złego rozliczenie za pół roku za prąd przynieśli, z niedopłatą oczywiście... :( I ogólnie bardzo nieciekawa sytuacja u nas nastała, a teraz jeszcze Zuzia chora, ehh...
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 19, 2009 23:10

Zuzia :ok:

smutno :( Ciągle jakieś choroby. Moja Zaina miała dzisiaj "drutowaną" u dr Stefanowicza powiekę (zawijała się do środka, drażniąc oko). Naprawdę cieszę się, że tego lekarza mamy pod ręką.

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 20, 2009 7:19

Też się z tego cieszę - bardzo pomógł Kichoci. Z Zuzią zawsze tylko do niego chodzę.

Kichocia właśnie wariuje na drapaku, biega i skacze po pokoju - to zdecydowanie nie jest już chory kotek!

Zuzia nadal ma duże problemy z przełykaniem, ale zjadła wieczorem troszkę mokrego, rano trochę chrupek i udało się to utrzymać - przełamuje się (mimo, że widać, że ją boli). Trochę się nawet teraz bawi z Kichotynką.
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob cze 20, 2009 12:38

Właśnie dzwonił bardzo miły i bardzo dobrze rokujący Pan w sprawie Kichotki! Mówił, że jest już zdecydowany. Pan musi teraz zakupić transporterek i będziemy się umawiać.
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 23, 2009 12:41

Kichocia już w zasadzie nie kicha. Trądzik też ustąpił, teraz z kolei fioletowy kolorek od "niebieskiego cudu" nie chce zejść z pysia... :roll: Oczka baaardzo się poprawiły - super te krople!
Niesamowity z niej pieszczoch, mruczuś i gadulec. :D



Zuzia niestety nadal ma duże problemy z przełykaniem a do tego, nie wiem, kaszle? Wydaje takie dziwne dźwięki pyszczkiem (tak z gardła), potem najczęściej ją "ciągnie" na pawika, ale nic się nie pojawia. Je trochę suchej karmy (mokrego w ogóle teraz nie chce, choć bardzo się oblizuje i widać, że ma wielką ochotę - ona uwielbia mokre) i pije. Jest dopiero w połowie kuracji antybiotykowej, mam nadzieję, że to się już skończy... Męczy się bidulka.
Bardzo przepraszam za tak szczegółowy opis. :oops:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 23, 2009 12:45

Oooo, nie dostawałam powiadomień, że ktoś w wątku pisze!

Grrr... co to za Pan, pisz! :D

To, co opisujesz - suchy kaszel + odruch wymiotny - pasuje do zapalenia krtani :( Męcząca sprawa :( ile dni Zuzia już dostaje antybiotyk?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto cze 23, 2009 12:48

Biedna Zuzia :(
Strasznie jej się to choróbsko rozwinęło.

Gdyby wreszcie zrobiło się ciepło, to z chorobami byłoby łatwiej walczyć.

W każdym razie - kciuki za zdrówko Zuzi są trzymane cały czas :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 23, 2009 12:51

ryśka pisze:Oooo, nie dostawałam powiadomień, że ktoś w wątku pisze!

Grrr... co to za Pan, pisz! :D

To, co opisujesz - suchy kaszel + odruch wymiotny - pasuje do zapalenia krtani :( Męcząca sprawa :( ile dni Zuzia już dostaje antybiotyk?


Co do Pana, próbowałam do Ciebie zadzwonić, ale się nie powiodło. A teraz to już i tak może być nieaktualne, bo Pan już coś się nie odzywa... :( A zapowiadało się tak dobrze. :(

Zapalenie krtani... :( bidula... Byłam z nią u doktora S. w czwartek rano, dostała wtedy antybiotyk w zastrzyku i przeciwwymiotne i chyba też coś na uodpornienie. Od piątku podaje jej dwa razy dziennie antybiotyk w tabletkach (czyli połowa kuracji za nami). Oba antybiotyki dostała te same co Kichotka, ponieważ Kichoci ta kuracja pomogła a Zuzia miała być zarażona tym samym.
Faktycznie, bardzo się męczy... :cry:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 23, 2009 12:57

P.S. Nie wiem, czy jeszcze czekać, czy już z nią jechać ponownie do weta. W tym tygodniu nie ma dr S. :( , powiedział, żebym w razie potrzeby poszła do dr Barana. Tylko że w sumie kuracja jeszcze trwa, Kichoci też tak od razu nie pomogło.


Kichocia wygląda super! No poza tym fiolecikiem - masz jakiś pomysł, czym to usunąć? Ja na razie tylko przegotowaną wodą na waciku to traktuje, razem z oczkami. Ale z oczek to już jest bardzo mało do wycierania! :D
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 23, 2009 13:01

Nie wiem, a może zadzwonić do tego Pana? Ma dwa zabezpieczone balkony (!), mówił, że jest zdecydowany na Kichocię, z jago słów wynikało, że kocha zwierzęta i obecnie nie ma żadnego. Miał zadzwonić jak kupi transporterek.

Mb, bardzo dziękujemy za kciuki! Mam nadzieję, że wkrótce to się skończy. Taka z niej bidula. :( I te widoczne trzecie powieki, ehh.
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto cze 23, 2009 13:45

Jeśli stan Zuzi się nie pogorszył, to spokojnie kontynuuj podawanie antybiotyku. Chyba, że nie widzisz najmniejszej poprawy albo jest gorzej - wtedy wiadomo...

Fiolet z Kichotki sam zejdzie, razem ze złuszczającym się naskórkiem :) nie usuwałabym tego na niczym szczególnie, zwłaszcza, że skóra pewnie musi po tej kuracji sobie odpocząć.

Co do Pana - zaczekałabym, aż się odezwie - może go odstraszyła konieczność kupienia transporterka?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33144
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Wto cze 23, 2009 13:49

grrr... pisze:Nie wiem, a może zadzwonić do tego Pana? Ma dwa zabezpieczone balkony (!), mówił, że jest zdecydowany na Kichocię, z jago słów wynikało, że kocha zwierzęta i obecnie nie ma żadnego. Miał zadzwonić jak kupi transporterek.

Ja bym chyba nie dzwoniła do tego pana. Dla mnie takie zachowanie - to znaczy nie dotrzymana obietnica odezwania się - niestety świadczy o braku odpowiedzialności.
Może jestem zbyt zasadnicza, ale nie wyobrażam sobie, żebym ja tak się zachowała - teraz w dobie telefonów komórkowych można dzwonić nawet ze szpitala.
A jesli zdarzyło mu się coś wyjątkowego, to na pewno odezwie się, gdy będzie mógł, jeśli rzeczywiście zależy mu na Kichoci.

Ale to tylko ja tak sobie myślę.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: maeria89 i 19 gości