Elzii jeśli masz możliwość zrób zdjęcia kociakom i wklej tutaj. Dobrze byłoby zobaczyć jak wyglądają te ich oczy.
A przy okazji może uda się w przybliżeniu określić w jakim są wieku, łatwiej będzie podpowiadać jak i czym je karmić
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
elzii pisze:dobry pomysl, jak bede je karmila o 15 to zrobie kilka fotek i wrzuce je tutaj
elzii pisze:Oj egzamin byl ciezki, szczegolnie dlatego, ze myslami bylam w domu z pieciorgiem malych diabelkowkupilam maluchom butelki dla kociakow (w koncu znalazlam normalne..) i dwie klary łowicza, tylko tyle bylo w sklepie (zoo. carrefourze na witosa) jestem wsciekla
i do tego po 2,70.. Wlasnie kupilam kilkadziesiat pudelek na animalii
i napisalam tam im duzymi literami, ze maja byc u mnie NATENTYCHMIAST, bo kotki placza
maluchy rozwijaja sie w zastraszajacym tempie, mam niezly ubaw patrzac, jak biegaja tzn probuja po trawie, albo sie atakuja. no i nie lubia zadnych papek, gerbery ble, kurczak z ryzem zmixowany ble, moze pasztet animondy troche, ale wiecej ciapania i brudzenia niz jedzenia, takze narazie mleko only
i wiem skad te ropiejace oczka.. po ich brutalnych zabawach ;/ pazury wbijaja wszedzie, szczegolnie sobie w pyszczki, no ale tego nie jestem w stanie ograniczyc.
elzii pisze:i wiem skad te ropiejace oczka.. po ich brutalnych zabawach ;/ pazury wbijaja wszedzie, szczegolnie sobie w pyszczki, no ale tego nie jestem w stanie ograniczyc.
elzii pisze:Z braku mozliwosci zawiezienia kotkow do weta (nie da rady namowic rodzicow.. uwazaja to za kompletna glupote) skonsultowalam sie ze znajomym wetem, wujkiem mojej kolezanki. Powiedzial oczywiscie, ze musialby koty zobaczyc, ale jesli nie ma wyjscia to cos tam poradzi. Na podstawie krotkiego wywiadu ustalil, ze objawy (dotyczy dwoch kotkow z pieciu)
- brazowe strupki wokol oczu
- lzawiace, odrobine spuchniete oko
- po nocy czesto sklejone
swiadczy o obecnosci wirusa (herpeswirus koci) ktory spowodowal wirusowe zapalenie. Nie istnieja leki przeciwwirusowe dla kotow, wiec leczy sie tylko objawowo, najczesciej antybiotykami (ktore dzialaja na bakterie, nie wirusy) zewnetrznie i wewnetrznie, ale nie poleca tych wewnetrznych, bo dodatkowo oslabiaja malutki organizm. Wirus po prostu jest w kociatku, to, czy zaatakuje, czy nie, jest kwestia odpornosci, wiec jak juz to leki wzmacniajace odpornosc. Plus krople do oczu z antybiotykiem, ktore dostac mozna tylko u niego w lecznicy.
Sprobuje przemywac im oczy swietlikiem, powiedzial, ze moze, ale nie musi pomoc, nie mam wyjscia, na wizyte u weta nie mam co liczyc, jestem nieprowadzaca i nie mam kogo poprosic o przysluge zawiezienia mnie do chelma, nie mowie juz o kasie za wizyte i leki(
elzii pisze:Ale to wlasnie z transportem jest wiekszy problem :/
A czy ta gentamycyna vet jest tym samym srodkiem, co gentamycyna dla ludzi? roztwor jest ten sam (0,3%), substancja czynna tez.. latwiej byloby mi zdobyc te krople ludzkie niz isc do weta po recepte, ktory pewnie zaocznie mi jej nie wyda :/
Użytkownicy przeglądający ten dział: RaymondJep i 36 gości