CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ(92)krok od śmierci-tragedia 15 kotów

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 18, 2009 20:35

Nie wiem jak się sprawa ma z Tornado, bo Asia przyjęła maluchy. Ja się ugadywałam z Nią,że załatwię transport i osobiście kota dostarczę - jeśli jest to aktualne to przy okazji zabrałabym Amidale.

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Czw cze 18, 2009 21:31

Normalnie rece opadaja :(

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Czw cze 18, 2009 21:51

2 dzisiejsze maluchy już po wizycie u weta. Jeden- ok. 2 miesięczny ma zaklejone ropą oczka, świerzb w uszach i kicha. Z noska nie leci tak jakby się mogło wydawać po jego ogólnym stanie.
Dostał leki i teraz czekamy na poprawę :)
Drugi maluch- ok. 3 miesięczny jest bez oczka. Ma je całe zapadnięte, szczerze mówiąc, nie widziałam w tym oczodole nic, zupełnie nic. Być może jest to wynik wypadku, być może niedorozwój (co by mnie nie zdziwiło). Ogólnie ma się dobrze, tylko odporność wzmacniamy, żeby nie złapał czegoś od maluszka.

4 kotki pojechały dziś na sterylkę. 2 na ostatnich nogach. Kolejne czekają w kolejce. jak niosłam transporter z tymi kotkami w ciąży to myślałam, że do auta dojdę bez jednej ręki.
Wszystkie są oswojone, ale na razie przerażone.

No i w lecznicy zobaczyłam kota... miał być uśpiony...
Sprawdziło się powiedzenie, że strach ma wielkie oczy. Duży, piękny, czarny kocur. Przestraszony, ale oswojony. Cudo. Tych oczu nie można przegapić. Jest prześliczny, tylko potrzebuje czasu i cierpliwości... no i kogoś, kto będzie z nim, a nie pół dnia w pracy czy "gdzieśtam". Tak mi się wydaje, że nadaje się dla osoby, która pracuje w domu albo nie pracuje...

Macho

 
Posty: 953
Od: Sob gru 02, 2006 17:07
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw cze 18, 2009 22:41

Macho pisze:1 rudasek, krzykacz niesamowity ;) ale mruczy przepięknie ;) Sanam - ukochany
1 szylkretka- darła się jak głupia ;) chciała na ręce i koniec ;) Mruczy cudnie ;) Rani - krolowa
1 zebra ;) śliczne paski czarno białe ;) chyba najbardziej bojaźliwy z wszystkich... syczał ze strachu, ale uciekanie mu jeszcze nie do końca wychodzi ;) ma pięknie puszyste futerko i wydaje mi się, że jest większy od reszty (czyżby inny miot? ) Khan
1 buro- biały- chyba brat zebry ;) puszyste futro, ale nie boi się tak jak brat i przepięknie mruczy :) Prem - milosc
1 biały z czarnym kapelusikiem i ogonkiem ;) napędził mi stracha, bo myślałam, że nie żyje... on po prostu spał i jak ja w ogóle mogłam pomyśleć, że on coś nie teges.... :roll: Safed - bialy

Imiona kociąt dopisane przeze mnie na kolorowo.

aassiiaa

Avatar użytkownika
 
Posty: 8291
Od: Pt sty 20, 2006 14:13
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Czw cze 18, 2009 22:54

Tyle się dzieje, że nie nadążam z czytaniem :(

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

Post » Czw cze 18, 2009 23:00

Napisałam długiego posta, ale mi go wcięło właśnie w momencie jak spadała część mojego sprzętu grającego. CK nie obciążę, bo tym razem było to za sprawą Bazyliszka :wink:
Może i dobrze, że mi go wcięło, bo za dużo tam było wykrzykników :evil:
Zacznę od początku.
Wczoraj po szybkiej decyzji i zgodzie aassii zawiozłam maluchy do Krakowa. Nie obyło się bez przygód w związku z tym dotarłam bardzo późno i do teraz mi wstyd, że nawiedzałam koleżanki o takiej godzinie. Pocieszeniem jest to, że kociaki już bezpieczne, a torbo plecak już dziś się przydał :wink:
Aassiiuu jeszcze raz bardzo dziękuję, za to, że zgodziłaś się przygarnąć tak sporą gromadkę rozwrzeszczonych gadów. Będę Ci jeszcze molestować, bo nie zdążyłam zdjęć porobić kociakom .

Majkowiec wiem, że razem z aassiiąą obiecałyśmy Tormadzie tymczas w Krakowie. Sytuacja jednak zmienia się z godziny na godzinę i musimy koteckowi szukać innego tymczasu . Aassiiaa już ma pełną łazienkę, a kociaki szansę na życie, której by nie miały bez tej szybkiej decyzji. Przepraszam.

Do domu wróciłam o 3.oo w nocy. rano musiałam jechać z moją Mamą do lekarza i cały dzień miałam z bani, szczególnie po telefonie z azylu o 15 kotach. Tą historię już Adria i Majkowiec opisali, jednak ja do tej pory nie chcę sobie nawet wyobrażać tych 15 kotów w kartonach obklejonych taśmą w bagażniku samochodu przy tej temperaturze jaka u nas dziś była. Nie wiem dlaczego przypomniała mi się eksterminacja kotów w Chinach. Niestety na naszym terenie zaczyna dochodzić do tego samego.
Poszerzę to co napisała Adria. Sytuacja wygląda następująco :
Na naszym terenie jedynym schronem, który odbierał koty jest Bytom. Bytom podpisał umowę z Tarnowskimi Górami, ale na ograniczona liczbę. Obecnie w Bytomiu skończyła się kasa i przyjmowanie kotów. Możliwe, że dostaną coś jeszcze w sierpniu, ale nas to nie pociesza, bo oznacza to, że nie my nie dostaniemy obiecanej pomocy finansowej na „ciacha”.
Dzwonią do nas ościenne gminy o interwencję w sprawie kotów. Nie maja podpisanych umów z nikim. My umów nigdy nie podpisywaliśmy i podpisywać nie chcemy, bo nie mamy warunków na przyjmowanie takiej ilości kotów i nie mamy również funduszy na ich utrzymanie. Jednorazowe pokrycie kosztów nikogo kto dba o losy takiego zwierzęcia nie wystarczy. Sytuacja jest katastrofalna, bo odbieramy telefony z ościennych miast od urzędów, wydziału zarządzania kryzysowego, zarządców nieruchomości i oczywiście osób prywatnych. Były już telefony z Piekar, Miasteczka Śl., Koszęcina, Lublińca i oczywiście lokalne. Niektórzy są bardziej zaradni i biorą koty do bagażnika, albo zostawiają pod azylem w kartonie. Kobieta co dziś przywiozła koty była z Pyskowic.
Jeżeli nie zaczniemy działać w kierunku zobligowania urzędów do podpisywania umów, a w szczególności do tworzenia nowych schronisk i finansowania sterylizacji kotów miejskich to przepadniemy. Możecie napisać, że się nie da, że musimy skupić się na tylu kotach ilu jesteśmy w stanie pomóc jednak w takim wypadku proszę mi napisać jakim kluczem mamy wybierać koty do tej pomocy ? Którym pomagać, a które skazywać na śmierć ?Mam dosyć zarządców nieruchomości, którzy uginają się pod presją mieszkańców i każą zabijać okienka. Jeden z naszych wolontariuszy właśnie dziś walczył z taką sprawą właśnie w Miasteczku Śl. gdzie zamknięto okienka pozostawiając w środku kociaki. Kotka nie mogła się do nich dostać :cry:
Na podwórku, gdzie od lat dokarmiamy z Haliną koty zarządca wydał zakaz dokarmiania kotów, strasząc interwencją Straży Miejskiej. Dla bezpieczeństwa kotów musiałyśmy je zamknąć w pracowni. Kotka ma 8 lat i całe życie spędziła na tym podwórku, a kocurek, jej syn ma 3 i za nic w świecie nie godzi się na zamknięte pomieszczenie, chociaż jest oswojony.
Co bym nie była gołosłowna : Obrazek
Coraz więcej takich przypadków. Zarządcy boją się o utratę funkcji i akurat gnębienie mniejszości ich nic nie kosztuje. Mogą się przypodobać większości, niestety. Lekceważąc takie działania zgadzamy się z tym, że będzie ich coraz więcej.
Dziewczyny nie pisze tego tylko po to, żeby sobie ulżyć. Ja i Adria nie damy rady same działać na kilku płaszczyznach. Opieka nad przekoconymi domami, praca zawodowa, bieżące sprawy CK.
Proszę zróbmy burzę mózgów i spróbujmy ten problem rozwiązać, albo.... zbierajmy manatki i pozostawmy ten problem innym tak jak większość to robi .
29.06. jesteśmy umówione z Burmistrzem Tarn. Gór. Przygotowujemy pismo. Dotyczy to nie tylko kotów, ale również terenu na którym znajduje się azyl. Te kontrole, które nas nawiedzają nie są bez powodu.


Widziałam wczoraj, a właściwie dziś :wink: Kichotkę na własne oczy :love:
Ostatnio edytowano Czw cze 18, 2009 23:57 przez Barbara Horz, łącznie edytowano 1 raz

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Czw cze 18, 2009 23:51

Ten licznik nas wykończy :cry:
Potrzebujemy pomocy w adopcjach i szukaniu wirtualnych opiekunów :cry:

I jeszcze raz :

Bardzo potrzebowalibysmy pomocy nie tylko w rozlokowaniu tych kotow, znalezienia domow naszym wszystkim kotom (pomarzyc mozna ) ale takze pomocy prawnej. NIe mamy czasu siedziec nad ustawami, uchwalami. Skoro gminy nie wywiazuja sie z obowiazku i nie maja podpisanych umow na wylapywanie bezdomnych zwierzat, skoro nic w tym kierunku nie robia czy nie powinny poniesc konsekwencji? Kto sprawuje nad tym nadzor? To jakas paranoja
ObrazekObrazek

Cichy Kąt

 
Posty: 488
Od: Czw lut 21, 2008 21:25
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Pt cze 19, 2009 7:27

To wszystko jest przerażające.
I tragiczne.

Zawsze uważałam i nadal sądzę, że żyjemy w koszmarnym kraju.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 19, 2009 9:44

Nie potrafię znaleźć słów..
Nie ma odpowiednich.

:cry:

Almacita

 
Posty: 989
Od: Czw sty 11, 2007 11:18
Lokalizacja: Katowice/Będzin

Post » Pt cze 19, 2009 9:54

Basiu, ten list, który zamieściłaś jest niezgodny z ustawą o ochronie zwierząt wg mnie. "Zaprzestać ich dokarmiania" to znaczy- rozwiązujemy problem poprzez zagłodzenie? Oburzające :strach: :strach: :strach: :strach:
Co za idiotyzm się szerzy... cieszę się, że w Krakowie raczej nie ma takich akcji (choć ostatnio miałam taki telefon:
- pani weźmie ode mnie z działek 11 kociąt!
- nie wezmę bo nie mam miejsca, mogę wysterylizować kotki
- ale to problemu nie rozwiązuje!)

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 19, 2009 10:17

Poproszę o przyznanie kota pod wirtualną opiekę 8)

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 19, 2009 10:33

Oberhexe pisze:Poproszę o przyznanie kota pod wirtualną opiekę 8)


:P
Obrazek
Obrazek Obrazek

mimw

 
Posty: 7010
Od: Sob mar 10, 2007 17:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 19, 2009 10:45

Barbara Horz pisze:Jeżeli nie zaczniemy działać w kierunku zobligowania urzędów do podpisywania umów, a w szczególności do tworzenia nowych schronisk i finansowania sterylizacji kotów miejskich to przepadniemy.

W 2004 roku ŻADNA z gmin powiatu tarnogórskiego poza Tarnowskimi Górami nie była zainteresowana budową ani własnego schroniska, ani partycypowaniem w kosztach budowy i utrzymania schroniska powiatowego. Zaangażowanie wykazał jedynie starosta tarnogórski, a spośród wszystkich gmin zainteresowanie okazał jedynie UM Tarnowskie Góry (schroniskiem nie gminnym, a powiatowym).
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt cze 19, 2009 10:56

Oberhexe pisze:Poproszę o przyznanie kota pod wirtualną opiekę 8)


Bardzo dziękujemy :1luvu: Wybór jest duży /niestety/ więc którego mogę uszczęśliwić :wink:


Stachurka niestety mam wrażenie, że na naszym terenie nastąpiło jakieś totalne zacofanie na przełomie dosłownie roku. W ub. nie było aż tak napiętej sytuacji. Od początku tego roku mieliśmy telefony z prosbami urzędów o podpisywanie z nimi umów. Jednak nikt nam nie chce pomóc w stworzeniu odpowiednich warunków do takich umów. Mam na myśli oczywiście urzędy, bo to jest ich rola. Oni chcą mieć tylko podpisany papier, a potem zazwyczaj nie mają nawet kasy na pokrycie swoich zobowiązań nawet w jednorazowej formie. Kto by szedł na takie układy :strach:
Gminy nie przeznaczają w swoim budżecie odpowiedniej kwoty zabezpieczającej ten cel, a dodatkowo uważają, że koty miejskie powinny trafiać do schronów zamiast przeznaczać nakłady na ich sterylizację i stworzenie warunków do egzystencji w naturalnych warunkach. Swoim działaniem wręcz popierają działania zarządców budynków jak również interwencje mieszkańców, którym koty przeszkadzają. Karmiciele, którzy odwalają za nich robotę, finansują koty miejskie w dalszym ciągu traktowani są jak dziwaki i osoby wręcz z marginesu społecznego :evil: To jest oburzające. Karmiciel kotów nie ma prawa do wolności i wyrażania własnych poglądów i uczuć, bo jest traktowany przestępca. Musimy zachowywać się jak graficiarze i karmić koty po nocy, żeby nikt nas nie zobaczył.
Z tego co czytamy na tym forum w większości miast sprawa wygląda podobnie, nie tylko u nas. Jednak nasza społeczność miau zamiast się łączyć i działać w sprawach nadrzędnych wspólnie kłóci się, o to komu przydzielić pomoc na dany miesiąc. Wstyd nam, że również daliśmy się w to wciągnąć :oops: Nerwy puściły, bo wszystkim jest bardzo ciężko.
Ta pomoc nikomu nie wystarczy, a problemu zmiany prawa i jego egzekwowania i tak w ten sposób nie rozwiążemy.
Zawsze w takich przypadkach przychodzi mi tylko jedna myśl. I tak wyginęli Indianie . Tłukli się między sobą, zamiast złączyć siły :roll:
ObrazekObrazek

Cichy Kąt

 
Posty: 488
Od: Czw lut 21, 2008 21:25
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Pt cze 19, 2009 11:01

ryśka pisze:
Barbara Horz pisze:Jeżeli nie zaczniemy działać w kierunku zobligowania urzędów do podpisywania umów, a w szczególności do tworzenia nowych schronisk i finansowania sterylizacji kotów miejskich to przepadniemy.

W 2004 roku ŻADNA z gmin powiatu tarnogórskiego poza Tarnowskimi Górami nie była zainteresowana budową ani własnego schroniska, ani partycypowaniem w kosztach budowy i utrzymania schroniska powiatowego. Zaangażowanie wykazał jedynie starosta tarnogórski, a spośród wszystkich gmin zainteresowanie okazał jedynie UM Tarnowskie Góry (schroniskiem nie gminnym, a powiatowym).


Wiem, ale wtedy większość podpisane miała umowy z Bytomię lub np. Miedarami. Poza tym w Tarnowskich Górach był inny skład zarządu, teraz sytuacja zmieniła się nawet w Tarnowskich Górach. Dalej nikt nie jest zainteresowany budową schronu i tu jest problem. Nikt chyba też nie kontroluje podpisania umów i po prostu opieki nad bezdomnymi zwierzakami nie ma prawie już wogóle.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Beanie, Blue, CatnipAnia, kasiek1510, raiya, Szymkowa i 67 gości