Ojj tak Mruczko ale zważywszy na porę był to raczej podwieczorek
Tymczasem ubiegłej nocy panny robiły co mogły aby ich Duży zanadto sie nie wyspał

, najpierw około trzeciej dziewczyny dość niespodziewanie zapragnęły śniadanka

, nie minęła nawet godzina gdy Kropcia zaczęła sie domagać wypuszczenia na balkon a gdy już udało mi sie zapaść w kolejną drzemkę tuż przed szóstą zostałem powiadomiony że czas na drugie śniadanko

. Tak więc za sprawą głównie Kropci która opanowała do perfekcji sposoby budzenia dane mi było ziewać przez większość dnia

.
