CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ(92)krok od śmierci-tragedia 15 kotów

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 18, 2009 17:03

Obejrzałam "Słodki filmik", z Zuzią i Kichotką w rolach głównych...

Jakie to cudowne :!: :love: :love: :love: :placz: (to łzy wzruszenia :oops: ).

Dlaczego moje koty nigdy tak nie robią :?: :cry:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 18, 2009 17:22

Tego posta pisze juz setny raz. To co stalo sie dzisiaj rozwalilo nas wszystkich na maxa :cry: :cry: :evil:
Pani przywiozla nam 15 kotów (13 doroslych + 2 maluchy) w kartonowym pudle, zalepionym tasma, w zamknietym bagazniku. Koty praktycznie w stanie agonalnym, bo upal jaki panowal w tym bagazniku...dzisiaj bylo 30 stop. NIe mam sily pisac :cry: :cry:
W tym momencie nie bylo czasu na gadanie, zastanawianie sie...trzeba bylo poprostu szybko je ratowac. Dziewczyny przeniosly szybko koty do pomieszczenia, w ktorym zawsze jest przyjemny chlód, napoily i tak udalo sie je uratowac. To niestety dopiero poczatek problemow. Nie jestesmy w stanie przyjac tylu kotów :cry: 5 kotow przyjal Bytom (3 kocury i 2 kotki), te zwierzaki byly w najlepszym stanie. Reszta to kotki w zaawansowanej ciazy :cry: Zostalo nam na stanie 8 (nie licze maluszkow).

To co sie dzieje ostatnio wykańcza nas wszystkich. Niestety to co dzieje sie w osiennych miastach nie nastraja pozytywnie. Wiekszosc z nich nie ma podpisanych umow na przyjmowanie kotow. Zreszta koty przyjmuje tylko miejskie schronisko w Bytomiu. Proceder jaki trwal w miedarach wreszczie zosatl ukrocony tzn. przyjmuja psy i podpisuja umowe tylko na psy. Jeszcze w ubieglym roku podpisywali umowy rozwniez na koty pomimo ze nie mieli ani checi, a tym bardziej mozliwosci :evil:
Ale kogo to interesowalo. Urzedy mialy umowe a oni kase...a koty w las :evil:

Bardzo potrzebowalibysmy pomocy nie tylko w rozlokowaniu tych kotow, znalezienia domow naszym wszystkim kotom (pomarzyc mozna :oops: ) ale takze pomocy prawnej. NIe mamy czasu siedziec nad ustawami, uchwalami. Skoro gminy nie wywiazuja sie z obowiazku i nie maja podpisanych umow na wylapywanie bezdomnych zwierzat, skoro nic w tym kierunku nie robia czy nie powinny poniesc konsekwencji? Kto sprawuje nad tym nadzor? To jakas paranoja :evil:

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Czw cze 18, 2009 17:35

:cry: :cry: :cry: Mój komentarz na ten temat w ogóle nie nadaje się na forum... :evil:


Masakra... :cry: :cry: :cry:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 18, 2009 17:44

Przerażające :(

Skąd ta pani wzięła tyle kotów na raz :?: (napisałam "pani", ale wolałabym inaczej :evil: )

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 18, 2009 17:47

:crying: :crying: :crying:
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Czw cze 18, 2009 18:19

mb pisze:Obejrzałam "Słodki filmik", z Zuzią i Kichotką w rolach głównych...

Jakie to cudowne :!: :love: :love: :love: :placz: (to łzy wzruszenia :oops: ).

Dlaczego moje koty nigdy tak nie robią :?: :cry:



Zuzia jest faktycznie bardzo opiekuńcza dla tymczasów. Codziennie mam takie widoki! :D :love:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 18, 2009 18:36

grrr... pisze:Zuzia jest faktycznie bardzo opiekuńcza dla tymczasów. Codziennie mam takie widoki! :D :love:

Zazdroszczę Ci :oops:

One obie są cudowne :love:

U nas jedyna pieszczota to pacnięcie rozczapierzoną łapką po pyszczku :lol:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 18, 2009 18:40

mb pisze:
grrr... pisze:Zuzia jest faktycznie bardzo opiekuńcza dla tymczasów. Codziennie mam takie widoki! :D :love:

Zazdroszczę Ci :oops:

One obie są cudowne :love:

U nas jedyna pieszczota to pacnięcie rozczapierzoną łapką po pyszczku :lol:


U nas z kolei takie widoki w zasadzie się nie zdarzają. :wink: Ale raczej Ci nie zazdroszczę... :wink: :lol:

Wszystkie tymczasy zawsze chcą się przytulać do Zuzi, a ona tego nie lubi, zwłaszcza, jak nowi koledzy są u nas krótko - na szczęście nie reaguje agresywnie, po prostu odchodzi. Ale wylizać, to i owszem. :love:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 18, 2009 19:07

Ada, to przerażające, co piszesz... :strach: :strach: :strach:

Nie mam słów.

Moje kocięta mają już imiona: Daina (po litewsku "pieśń"), Zaina (jak już pisałam, po arabsku "szczęście") i Sahara (to wszyscy wiedzą :wink: ). Najzdrowsza jest Sahara. Dzisiaj pierwszy raz pobrykały chwilkę po pokoju.
Daina miała rano niepokojącą, czerwoną obwódkę na powiekach, która skojarzyła mi się z krwią. Błony śluzowe i trzecie powieki koszmarnie zmacerowane, podrażnione :(. Na szczęście po przemyciu i zakropleniu incydent się nie powtórzył, tak czy inaczej idziemy jutro na kontrolę do weta. Trzeba będzie włączyć coś przeciwwirusowego i immunostymulator jakowyś lepsiejszy - infekcja bakteryjna schodzi powoli, ale zanim one sobie poradzą z wirusem, to się wszyscy zachlaszczemy :(

Myślę o zakupieniu im rc weaninga - dostałam taki w zeszlym roku dla moich ówczesnych kociastych :D i podziałało to bardzo dobrze w związku z nawracającymi infekcjami.

Na szczęście maluchy mają mnóstwo energii i ładnie się oswajają. I są piękne :love:

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 18, 2009 19:22

Stachurka, piękne imiona! :D Oby zdrowiały jak najszybciej! :ok: :ok: :ok:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 18, 2009 19:28

grrr... pisze:Wszystkie tymczasy zawsze chcą się przytulać do Zuzi, a ona tego nie lubi, zwłaszcza, jak nowi koledzy są u nas krótko - na szczęście nie reaguje agresywnie, po prostu odchodzi. Ale wylizać, to i owszem. :love:

U nas czasem Kropcia miałaby ochotę przytulić się do kogoś.
Ale Bisia i Kasia czują obrzydzenie do takich rzeczy :lol:

Kciuki za zdrówko Zuzi i Kichoci :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 18, 2009 19:49

Ada... ja nie mam słów... Potrzebujemy bardzo, bardzo pilnej pomocy...
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 18, 2009 19:53

Ta "pani" tłumaczyła się, że dokarmiała wpierw jedną kotkę, która potem miała małe, a następne koty podrzucano jej do piwnicy (to taki typ PaniP. ale chyba w gorszym wydaniu). Normalnie było by mi jej żal, bo bezrobotna jako jedyna na osiedlu się nimi zainteresowała, ale sposób w jaki przywiozła te koty był masssakryczny. Kierowca bardziej przejmował się tym, że koty mu w aucie zwymiotowały i naśliniły, niż tym, ze one tam się po prostu dusiły. A babie bardziej zależało na tym żeby jak najszybciej sprawę załatwić. To jej powiedziałam,że ma się zastanowić czy ważniejszy jej dla niej zniecierpliwiony kierowca czy te 15 kotów, bo jak Pan to nie mamy o czym rozmawiać :evil: Najlepsze jest to,że jeszcze gdzieś tam są dwie kotki, które prawdopodobnie tez są już ciężarne :roll: jak ona ich nie wyłapie na sterylke to nie wiem co jej zrobię. Chyba będzie myślała że kolejnych 15 nam może przywieść. Tak to jest...dopóki są dwa, trzy kotki to nikt nie zastanawia się nawet nad sterylizacją, myśli, że da jedzonko i jest ok, a jak z dwóch robi się 10 to już najłatwiej się pozbyć :( A jeszcze bardziej zirytowało mnie postępowanie Urzędu Miasta, administracji i policji! wszyscy koty mieli w głębokim poważaniu, a nawet kazali babie uśpić niewinne stworzenia. To woła o pomstę do nieba.
Tyle ciężarnych kotek ... teraz powinnam wstawić emote, która strzela sobie w łeb (gdyby taka była)

majkowiec

 
Posty: 425
Od: Czw lip 24, 2008 19:08

Post » Czw cze 18, 2009 20:15

majkowiec pisze:jak ona ich nie wyłapie na sterylke to nie wiem co jej zrobię.


nie ryzykowałabym.

W przypadku sterylek obowiązuje zasada ograniczonego zaufania. Patrz: moje osiedle. "Ta kotka jest wysterylizowana, tak, tak. No, i co roku ma małe". Koniec cytatu.

starchurka

 
Posty: 1843
Od: Nie sie 26, 2007 0:09
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw cze 18, 2009 20:23

Szukamy transportu dla Amidali na najbliższy tydzień na trasie Tarnowskie Góry - Kraków. Najlepiej w poniedziałek/wtorek. Jakby ktoś coś wiedział, to proszę o kontakt.
"Wykuj własny szlak przez kraj dziki i surowy..."

luelka

 
Posty: 4356
Od: Sob cze 30, 2007 8:14
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], kasiek1510 i 77 gości