Kot jest bardziej zaniepokojony jak przez drzwi (choć może tego nie widać ale psyche cierpi), a w transporterze czuje się zniewolony, nic nie może zrobić w żaden sposób zareagować tak jakby chciał.
Ja miałam doradzone w ten sposób.
Rezydentów zamknąć z osobnym poieszczeniu (ale nie żeby czuły się przez drzwi). Małe wypuścić. Małe musi obejść, zobaczyć, powąchać itd. To trochę trwa. Jak przysiądzie i umyje się, choć troszkę to już dobrze. Poczekać, aż umyje się drugi raz. Wtedy wpuścić rezydentów. No i .... co dalej to już się okazuje

Tak zrobiłam
