Sprzet mam profesjonalny ale co z tego refleksu nie starcza na taka energie toz to sie porusza z predkoscia swiatlai w dodatku torem absolutnie nieprzewidywalnym. Zeby mi na zdjeciach choc ogony zostaly na masie zdjec mam albo niezbyt piekna lamperie na scianie a kota ani sladu a slowo daje ze tam byl albo rozmazana bura plame. W koncu tak sie udalo ustawic aparat ze udalo sie troche maluchy w kadr polapac. Jedno jest w tym dobre ze jak tak dalej pojdzie to sie niezle wycwicze w zdjeciach obiektow ruchomych a nawet hiperruchomych
A tu pozostale kociaki aniolki bo mlodsze wiec jeszcze troche mniej smigajace i kreatywne
bardzo niesmiala panienka sama slodycz i wdziek
Ulubieniec absolutnie wszystkich chyba nie musze pisac dlaczego, straszna przylepa mozna nosic na ramieniu jak papuge tylko wtedy ciamka ucho
Mnie osobiscie zauroczyl ten ale jeszcze bardzo przytulony do mamy wiec zdjecia beda nastepnym razem no mam slabosc do tych czarnych futerek (i rudych rzecz jasna)
Otrzasnelam sie juz z kociakowej traumy z jednym silnym postanowieniem, do mnie zaproszenie beda mialy tylko koty dorosle o ile nie seniorzy. O ile kociaki to sama radosc to seniorzy mnie po prostu wzruszaja tak ze malo sie tam nie poryczalam. No i wlasnie dzisiaj chcialabym wam pokazac absolutnie wyjatkowe koty.
Czworo 9-ciolatkow
Kenny (rudy) i Danny (bury) niestety odmowily wyjscia z kryjowki choc Kenny wykazywal zainteresowanie zabawka
Lulu tak dostojna i piekna ze mi dech zaparlo, bardzo opanowana z dystansem ale przyjazna, 100% rudosci od czubka nosa po koniec ogonka
Precious bardzo smutna i depresyjna takie wielkie kocie nieszczescie szczypiace za dusze i serduszko
No i moj ukochany 8-latek Kajzerek wreszcie troche zdjec udalo mu sie zrobic, strasznie ciezki z niego antalek
Tym razem zostalam ofukana przez absolutna arystokracje kanapowa i dwuletniego faceta czyli Pana Persika o wdziecznym imieniu Garfi. Fukal zreszta dopoki klatki nie otworzylam a potem to juz byl festiwal zalotnych turlanek
A wlasnie co do arystokracji to w schronie wyladowalo dwoch dwulatkow braci rasy himalajskiej (tutaj Himalayan, a po polsku nie wiem jak to prawidlowo jest Koty Himalajskie?) istne cuda
Ozzy caly czas mial mine jak mnie dotkniesz to cie zjem i nie zmienil zdania wiec ma tylko takie zdjecie, moze nastepnym razem bedzie lepiej juz tam wolontariusze nad nim pracuja
Linc wprost przeciwnie nie schodzil ze mnie i walil baranki w obiektyw na tyle skutecznie ze go lekko odlaczyl i mialam chwile strachu ze aparat padl
Jednak moim zdaniem w tej chwili najbardziej efektownym kocuronem oceniajac oczywiscie bardzo subiektywnie jest szaro niebieski o zielonych oczach niesamowicie zabawowy ale i miziakowaty Phantom (8 mesiecy)
Wyglada na to ze z kazdej wizyty moglabym przytaszczyc jakies kocie futro do domu poprzednim razem Kajzer teraz Lulu. No i jak tu sobie z takimi rozterkami radzic. Ciezko

bardzo ciezko

ale nie zrezygnuje, nie moglabym.
I zeby nie bylo ze zapomnialam czyj to watek moja dwa kochane jeze w kocim futrze oba dbaja o moja figure jedno trzeba gonic przez cale mieszkanie co by poglaskac drugie lapac co prawda nie trzeba ale jak juz to uprawiamy zapasy zeby nie zwial
