Hospicjum'Jeszcze i jeszcze'(3). Convenia. Proszę o pomoc!

[aga9955]

Agnieszko co to za watek zmanipulowanych

Trzymam kciuki za oba kociaki:)
ciesze sie ze Hopi ma duzy apetyt.

[anna57]

Sonek jest upierdliwy - waruje przy klatce Tuiuqa i usiłuje go trafić przez pręty. Goopi ślepak, no. Tuiuqowi jest łatwiej wcelować. I tak sobie wymieniają packi - Sonek na ślepo, Tuiuq powoli, metodycznie, celnie. :lol

No, może Tuiuqa nauczy Sońka rezonu
Slepe to, a takie agresywne.

A może on taki przez tą ślepotę jest, bo się boi, trudno wyczuć
Może powinien znalezć domek sam dla siebie...
Aga, fajnie, że Hopi zrobiła, co miała...
Potrzymam jeszcze mocno za wygojenie szwów i Twój spokój wtedy...

A jak się Sangala? Ciągle spi w kredensie ?

Ciesz się, że nie masz już Despi
Ona chodzi o czwartej rano mojej mamie po głowie codziennie i wyje do ucha, że chce jeść...
Babunia karnie wstaje i karmi kota



Pozdrawiam serdecznie

[Anka]

Z przyjemnością pozwolę Ci się manipulować

[Agn]

Sonek nie jest taki przez swoją ślepotę. Kiedy przyjechał z Elbląga był zahukany i potulny jak baranek. Kiedy się nieco odpasł, poznał teren to dopiero wtedy zrobił się z niego król podwórka.

Sagala dalej traktuje kredens jak swoją prywatną kwaterę, ale wędruje również po domu. Ma jednak przy tym minę: `no dobra, już wszystko widziałam, wcale nie jest tak fajnie, wracam do siebie`.

Cieszę się, że Despi ma swój własny room service. Faktycznie, u mnie nie miała by tak dobrze.

[vega013]

Powiedz mi proszę, jak się czuje Hopi

To Filuś - znowu dorwał się do klawiatury!!

.

[anna57]

Cieszę się, że Despi ma swój własny room service. Faktycznie, u mnie nie miała by tak dobrze.

U mnie w pokoju też by nie miała room servise
Moje osiem sztuk dostaje jeść wtedy, kiedy u mnie jest rano, a nie u nich

[Agn]

Haniu - cudne zdjęcie.

Hopi czuje się chyba lepiej niż wczoraj i do południa. Zjadła dziś w sumie trzy saszetki RC Intestinal i miseczkę gotowanego kurczaka. To całkiem sporo. Jutro rano zmiana opatrunku....

[anna57]

Hopi, zdrowiej i nie martw już Agnieszki...

[Agn]

Dziś Hopi już nie gorączkuje.

Zjedliśmy wszyscy śniadanko, teraz możemy brać się do roboty.
Dziś mamy w planach wyprawę z Tilą na nadwiślańskie łąki w celu uzbierania zapasów babki lancetowatej dla podopiecznych Oli_SPK.

[Anka]

Zuch Hopi
Teraz to już będzie z górki.
A Ty, Agn, jak rozumiem, jeszcze na urlopie?

[Agn]

A Ty, Agn, jak rozumiem, jeszcze na urlopie?

Można tak powiedzieć.

[Dorota]

:ok:
:ok:

[ruru]

teraz sobie przypomniałam,
że przegapiłam dlaczego
Stevie nazywa się Sonek

[Zakocona]

Nie ma to jak urlop z kotami. Ja też za parę dni będę miała tak dobrze. Może uda mi się wyrwać na kilka jednodniowych wypadów. To będzie wszystko. Nawet w ogrodzie nie wypoczywam od kotów, bo mnie zaraz obsiadają: kolana, ławkę i pod ławką.

[Agn]

A ja chcę na emeryturę.
Teraz mam posprzątane i wyprane, koty oporządzone jak należy, nie w pośpiechu, wygłaskane, jak należy. Ja sama jestem wyspana wreszcie...


Dochodzę do wprawy w zmianach opatrunku Hopi.

Wypuściłam dziś, przy okazji sprzątania klatki, Tuiuqa. Szybkim kroczkiem zwiedził wszystkie kąty, kontrolnie zajrzał do misek. On jest taki nieproporcjonalny - wielki wspaniały łeb i malutka dupka przyczepiona jak od innego kota.

A Tofu - mój niemal-umarlak - zaczął się bawić. Biega po domu, jak nakręcony i śmiesznie pokrzykuje. Tworzą z Cinkiem obłędną parę - dwa małe pokurcze.