Witajcie Kochani
Wybaczcie że nie odzywałam sie jakoś
Marysiu telefonu szukałam do dzisiaj
Jak spylałam pod ostrzałem to mi wypadł do trawy
potem na nieszczęscie rozładowała sie bateria
Znalazłam pierona bo się błyszczał w słońcu dzisiaj
Mam trochę na głowie więc na forum tyż mało czasu
po tym jak konarem oberwałam moja ręka nie mozę być wyprostowana
cały czas muszę ją nosić zgiętą
Nie potrafie skręcić szyją w lewą strone
boli paskudnie i coś zablokowało się w kręgosłupie
znowu nivalin musze brać i inne badziewstwa łykać
tramal to już popijam jak krople na żołądek
Martwi mnie Fifi i Nosek
Oni się coraz bardziej kłocą i to udziela się też innym
moje nerwy puszczają na całego
latam po domu i rozdzielam bijące się Koty
Nie wiem jak je uspokoić
przecież tak nie można zyć
Świrzba Dartusia wybijamy ale ciągle cos jeszcze sie paskudzi
Mia od wczoraj obsypana od uszu po ogonek
Biedna drapie sie bo świąd paskudny
Ona chyba uczulona już na wszystko jest
Icia znowu oczko ma chore
w srodę sterylka wiejskiej Buraski
nie mam czasu zrobić fotek Labce
ciągle w biegu
Ktoś na dodatek zatruł potok
woda płyneła w kolorze malinowego jogurtu
mam foty ale juz dzis padam i nie wstawię
co się dzieje z tymi ludzmi
chyba chcą przyrode doprowadzic do zagłady
Dzisiaj cały dzień w mieście ,załatwienia miałam
aluś osobiście złozyłam papiery
Dziękuję za pomoc Kochana
A teraz to już padam na pysk
jeszcze leki ,mycie i do wyra
nawet jeść już nie mam siły
Dobrej nocki Wam zyczę
mam nadzieje ze jutrzejszy dzień będzie trochę wolniejszy
ale któż to wie
