Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

» Wto cze 16, 2009 15:04

Jeśli kociak ma wirusa, to test to wykaże. Natomiast takie kociaki mają ogromną szansę na zwalczenie wirusa w dość szybkim czasie. Jeśli test będzie dodatni może to dać podstawę do postępowania z maluchem tak samo jak z dodatnim kotem dorosłym. Ale nadzieja na kolejny test ujemny jest znacznie większa.
Trzeba też pamiętać o tym, że jeśli test będzie ujemny, a kociak dopiero co został zabrany z ulicy, wirus mógł jeszcze nie wejść w fazę wiremii i niezależnie od wyniku testu, powinien on zostać powtórzony po minimum 4 tygodniach (z tego co pamiętam, okres inkubacji to około 28 dni).

Tak przynajmniej wynika mi z tego, co do tej pory czytałam.

» Wto cze 16, 2009 15:12

Dzięki, czyli ma sens.

» Wto cze 16, 2009 18:22

Gallu, Psotuś miał 2 transfuzje do tej pory. I 2 serie Virbagenu.

My już po wizycie. Ja już nawet nie wiem, jak to skomentować :cry:

Sterydu absolutnie podawać nie będziemy, bowiem pan doktor osłuchał dokładnie kociaka, wysłuchał szmer jakiś i zabrał na rtg płuc. Wyszło OK z płuckami, ale serducho wyglądało na powiększone, więc zrobił drugie rtg - i co wyszło? Kto zgadnie? :cry:

Podejrzenie kardiomiopatii. Wet ma się kontaktować z Dr Niziołkiem, ale na zdjęciu serduszko wygląda na dość mocno powiększone. Nawet gadać mi się o tym nie chce. Jutro mamy się pokazać jeszcze raz, będą też wyniki morfologii.

Urwał, urwał, urwał i jeszcze raz urwał!
:evil:

» Wto cze 16, 2009 18:33

Iza, poczekajmy do jutra na wyniki.

Tu jest link do tej choroby.
http://www.niziolek.com.pl/HCM.html

» Wto cze 16, 2009 18:54

Ojej, jak nie urok to gradobicie

Sama białaczka nie wystarczy, szlag jasny?

No nic, poczekajmy na wyniki, zobaczymy co powie dr Niziołek.
Mam nadzieję, że da się to jakoś wyprowadzić.

Trzymaj się jakoś, Erin, wiem że Ci ciężko

» Wto cze 16, 2009 18:57

Dziękuję Aniu!
Już wcześniej o tym czytałam, ale teraz przeczytałam dokładnie.
Wet stwierdził, że kardiologiem nie jest i nie ma do końca odpowiedniego sprzętu, więc nie będzie sam wyrokował. Ma się skontaktować z dr Niziołkiem. Pewnie najlepiej byłoby pojechać do W-wy na echo serca. Tylko ta druga paskuda nam trochę przeszkadza

» Wto cze 16, 2009 19:02

Erin pisze:Dziękuję Aniu!
Już wcześniej o tym czytałam, ale teraz przeczytałam dokładnie.

Musiałam poszukać, bo nic nie wiedziałam o tej chorobie, a teraz chociaż mam o niej jakieś pojęcie.

Trzymajcie się Iza.

» Wto cze 16, 2009 19:09

Dzięki Gallu!
Ja też czekam na informacje od dr Niziołka.

Psotusia wzięłam w ubiegłym roku, 28 czerwca - dokładnie w rocznicę śmierci mojego Taty, którego straciłam będąc małym dzieckiem. Niestety, szczęśliwe, beztroskie chwile trwały tylko 3 miesiące :cry:

» Wto cze 16, 2009 19:14

kasia86 pisze:
Erin pisze:Dziękuję Aniu!
Już wcześniej o tym czytałam, ale teraz przeczytałam dokładnie.

Musiałam poszukać, bo nic nie wiedziałam o tej chorobie, a teraz chociaż mam o niej jakieś pojęcie.

Trzymajcie się Iza.

Dzięki Aniu

Cała moja nadzieja w tym, że wet (który jest naprawdę super lekarzem, takim z powołania) nie jest specjalistą w dziedzinie kardiologii i wstępną diagnozę postawił na podstawie 2 zdjęć RTG i ogólnego USG (lecznica ma głowicę do badania jamy brzusznej, ale wet chciał ogólnie obejrzeć serduszko Psotusia i sprawdzić, jaka jest kurczliwość - to na szczęście jest OK).

Natomiast co do Virbagenu, powiedziałam dziś, że chcę dokończyć leczenie i podać III serię. Oczywiście, jeśli zajdzie potrzeba, będziemy robić transfuzję. Bardzo możliwe, że jeszcze w tym tygodniu - jutro zobaczymy.