K-ów, Ines - FIP? :-( trzymamy kciuki koteńko!

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon cze 15, 2009 15:49

lutra pisze:Marek sprzedał mi Leona, Ania będzie zdziwiona. :roll:
A, wczoraj podałam Twój telefon Pani zainteresowanej rudym Foxem, dzwoniła może?
Aha, i jeszcze rozesłałam wici o Fabiu (?) i Mopsiku, moja ciocia jest amatorką persów, a może persią amatorką i jej znajomi też by chcieli, może...


czyli Kicia dalej zostaje na Wielopolu :(

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 15, 2009 15:53

Ja chciałam ją zabrać, ale Leon ponoć bije maluchy.
Zaraz tam idę i pogadam z Markiem, a może ktoś może Leona, a ja kićkę?

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pon cze 15, 2009 16:44

Tweety pisze:
Kinya pisze:
Miuti pisze:Wszelki handel - na krakowskie koty, ma się rozumieć.
Tak?


A to do mnie było? :oops: Ja tak jak napisałam chcę go oddać - całkowicie za darmo, jako gratis dodaję transport i podłączenie przez mojego TŻ :wink: Nie wiem tylko czy jest gdzieś antena do niego, my podłączaliśmy do zbiorczej, więc pokojowa pewnie gdzieś leży od lat zarzucona w czeluściach.

Zaraz znikam z netu, będę późnym wieczorem albo jutro - jeśli mi znowu sieć zniknie w domu :?


czy Biszkopt pojechał już do domu? Tniemy Trinię?


Jestem jednak ;) Kaśka od Biszkopta jeszcze nie dzwoniła, ale pewnie odezwie się niebawem. Jak z tą panią od Kajki? Ja myślałam wysłać Trinię na Kuczkowskiego jak oddamy tę dwójkę. Biedny Grafit, zostanie sam :cry: Dlatego mogę wziąć jakieś towarzystwo dla niego, byle samo jadło, bo zbyt długo nie ma nas w domu.
Pokochaliśmy się z Kluskiem. Dziś w nocy położył się koło mnie na poduszce i dawał mi buzi :spin2: I co z tego, że śmierdzi mu z pyszczka strasznie...
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pon cze 15, 2009 17:07

Kinya pisze:
Jestem jednak ;) Kaśka od Biszkopta jeszcze nie dzwoniła, ale pewnie odezwie się niebawem. Jak z tą panią od Kajki? Ja myślałam wysłać Trinię na Kuczkowskiego jak oddamy tę dwójkę. Biedny Grafit, zostanie sam :cry: Dlatego mogę wziąć jakieś towarzystwo dla niego, byle samo jadło, bo zbyt długo nie ma nas w domu.
Pokochaliśmy się z Kluskiem. Dziś w nocy położył się koło mnie na poduszce i dawał mi buzi :spin2: I co z tego, że śmierdzi mu z pyszczka strasznie...


pani od Kajki kładzie panele więc kot jest w tym momencie nie pożądany :wink: Dlatego myślałam aby ciachnąć Trinię już teraz póki Kajka jeszcze jest.

A jak Klusio tak w ogóle?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 15, 2009 17:22

Tweety pisze:
Kinya pisze:
Jestem jednak ;) Kaśka od Biszkopta jeszcze nie dzwoniła, ale pewnie odezwie się niebawem. Jak z tą panią od Kajki? Ja myślałam wysłać Trinię na Kuczkowskiego jak oddamy tę dwójkę. Biedny Grafit, zostanie sam :cry: Dlatego mogę wziąć jakieś towarzystwo dla niego, byle samo jadło, bo zbyt długo nie ma nas w domu.
Pokochaliśmy się z Kluskiem. Dziś w nocy położył się koło mnie na poduszce i dawał mi buzi :spin2: I co z tego, że śmierdzi mu z pyszczka strasznie...


pani od Kajki kładzie panele więc kot jest w tym momencie nie pożądany :wink: Dlatego myślałam aby ciachnąć Trinię już teraz póki Kajka jeszcze jest.

A jak Klusio tak w ogóle?


No to mogę ją zawieźć choćby jutro, daj mi proszę znać. Strasznie wredna jest, znowu mnie dziś zadrapała, bo zobaczyła suche w misce (myślała, że będzie mięsko :P ). I drze sie strasznie jak mnie widzi, wyciąga takie wysokie, gardłowe tony. Gdyby ktoś obcy słyszał to pomyślałby, że żywcem obdzieram z niej to piękne futerko. Nie wiem czemu, żaden kot tak nie miał. :?:

Klusek ma się świetnie, ten kot nas wszystkich przeżyje. Pyszczy o jedzenie, nauczył się spać w łóżku (czego nie może mu wybaczyć Lusia), podporządkował sobie Potworki (czyli młode kociaki), chodzi za mną jak pies i w ogóle wzbudza zakłopotanie kazdego weta, który go widzi, a zwłaszcza jego rentgena :wink:
Wyników wyciętego guza jeszcze nie ma, z Wrocławia długo się czeka. Ale raczej już bliżej niż dalej.
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pon cze 15, 2009 17:25

lutra pisze:Z dobrych wieści, u A w pracy znów ktoś wyjeżdża do USA i postanowił oddać rzeczy Fundacji. Nie ma czasu organizować aukcji, więc sami ją zorganizujemy, prawda? Mam nadzieję, że uda się zebrać podobną kwotę jak ostatnio.


więc jak to szefowie mawiają: weźmy i zorganizujcie :wink:

A serio, serio, to Ty z Anią macie już doświadczenie, chętnie się czegoś nowego nauczę od mistrzów

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 15, 2009 17:27

Kinya pisze:
No to mogę ją zawieźć choćby jutro, daj mi proszę znać. Strasznie wredna jest, znowu mnie dziś zadrapała, bo zobaczyła suche w misce (myślała, że będzie mięsko :P ). I drze sie strasznie jak mnie widzi, wyciąga takie wysokie, gardłowe tony. Gdyby ktoś obcy słyszał to pomyślałby, że żywcem obdzieram z niej to piękne futerko. Nie wiem czemu, żaden kot tak nie miał. :?:

Klusek ma się świetnie, ten kot nas wszystkich przeżyje. Pyszczy o jedzenie, nauczył się spać w łóżku (czego nie może mu wybaczyć Lusia), podporządkował sobie Potworki (czyli młode kociaki), chodzi za mną jak pies i w ogóle wzbudza zakłopotanie kazdego weta, który go widzi, a zwłaszcza jego rentgena :wink:
Wyników wyciętego guza jeszcze nie ma, z Wrocławia długo się czeka. Ale raczej już bliżej niż dalej.


to we środę, na jutro umówiona jest Kama a może dałoby się odebrać też to coś co przywiozłaś w sobotę i wypuścić w Kłaju.

Akima przepracowała długi weekend czego efektem są listy żebracze do producentów różnych rzeczy (karma, odrobaczacze itp), mam nadzieję, że zadzwoni chociaż jedna osoba.
Dostałam też dzisiaj wiadomość, że dostaniemy od KOGOŚ (na razie nie wiem czy ten ktoś chce się ujawnić) 100 kg suchej karmy, tzn pierwsza partia przyjedzie już jutro
Ostatnio edytowano Pon cze 15, 2009 18:08 przez Tweety, łącznie edytowano 1 raz

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 15, 2009 17:32

Kinya pisze:
Tweety pisze:
Kinya pisze:
Miuti pisze:Wszelki handel - na krakowskie koty, ma się rozumieć.
Tak?


A to do mnie było? :oops: Ja tak jak napisałam chcę go oddać - całkowicie za darmo, jako gratis dodaję transport i podłączenie przez mojego TŻ :wink: Nie wiem tylko czy jest gdzieś antena do niego, my podłączaliśmy do zbiorczej, więc pokojowa pewnie gdzieś leży od lat zarzucona w czeluściach.

Zaraz znikam z netu, będę późnym wieczorem albo jutro - jeśli mi znowu sieć zniknie w domu :?


czy Biszkopt pojechał już do domu? Tniemy Trinię?


Jestem jednak ;) Kaśka od Biszkopta jeszcze nie dzwoniła, ale pewnie odezwie się niebawem. Jak z tą panią od Kajki? Ja myślałam wysłać Trinię na Kuczkowskiego jak oddamy tę dwójkę. Biedny Grafit, zostanie sam :cry: Dlatego mogę wziąć jakieś towarzystwo dla niego, byle samo jadło, bo zbyt długo nie ma nas w domu.
Pokochaliśmy się z Kluskiem. Dziś w nocy położył się koło mnie na poduszce i dawał mi buzi :spin2: I co z tego, że śmierdzi mu z pyszczka strasznie...


Kasia jest w Irlandii, wraca dzisiaj pewnie jutro zadzwoni:)
Obrazek

Patka_

 
Posty: 1007
Od: Czw lut 12, 2009 16:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 15, 2009 17:33

Lutra, czekają na Ciebie gazety wojenne :D Umówimy się jakoś na odbiór, ale błagam - nie w tym tygodniu, bo mam KUPĘ roboty.
Obrazek

mjs

 
Posty: 8428
Od: Pon kwi 03, 2006 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 15, 2009 17:35

Tweety pisze:
Kinya pisze:
No to mogę ją zawieźć choćby jutro, daj mi proszę znać. Strasznie wredna jest, znowu mnie dziś zadrapała, bo zobaczyła suche w misce (myślała, że będzie mięsko :P ). I drze sie strasznie jak mnie widzi, wyciąga takie wysokie, gardłowe tony. Gdyby ktoś obcy słyszał to pomyślałby, że żywcem obdzieram z niej to piękne futerko. Nie wiem czemu, żaden kot tak nie miał. :?:

Klusek ma się świetnie, ten kot nas wszystkich przeżyje. Pyszczy o jedzenie, nauczył się spać w łóżku (czego nie może mu wybaczyć Lusia), podporządkował sobie Potworki (czyli młode kociaki), chodzi za mną jak pies i w ogóle wzbudza zakłopotanie kazdego weta, który go widzi, a zwłaszcza jego rentgena :wink:
Wyników wyciętego guza jeszcze nie ma, z Wrocławia długo się czeka. Ale raczej już bliżej niż dalej.


to we środę, na jutro umówiona jest Kama a może dałoby się odebrać też to coś co przywiozłaś w sobotę i wypuścić w Kłaju


Pewnie, że dałoby się. To facet był, tak? I zastawię się na tego chorego czarno-białego, martwi mnie. Więc we środę zawijam do Chirona z Trinią, zabieram biało-bure, jadę do Kłaja i wypuszczam, a potem spróbuję coś złapać.
Piękny plan, tylko niech mi go praca nie popsuje :wink:
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Pon cze 15, 2009 18:11

Kinya pisze:Pewnie, że dałoby się. To facet był, tak? I zastawię się na tego chorego czarno-białego, martwi mnie. Więc we środę zawijam do Chirona z Trinią, zabieram biało-bure, jadę do Kłaja i wypuszczam, a potem spróbuję coś złapać.
Piękny plan, tylko niech mi go praca nie popsuje :wink:


no właśnie nie wiem, bo doktor zarobiony był więc się nie dowiedziałam.

Jak ma ktoś dla mnie jakieś zadania specjalne to tak do 25.06 i raczej lżejszego kalibru, bo potem będę musiała zniknąć tzn mam nadzieję wrócić nie tylko w ogóle ale w miarę szybko ale dla bhp zastępca będzie musiał być wyznaczony tak czy inaczej.

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 15, 2009 21:39

od 18-stej trwa walka o Ines. Lutra alarmowała, że mała nadal wymiotuje (bo inne kociuchy na Wielopolu są ok), potem dołączyła Edyta i wyprawiliśmy ją do doktora Wandasa ale nie umiał ocenić co się może dziać, kota po prostu słabnie w oczach. Lutra przejęła Ines i są teraz w Krakvecie, żeby mała po prostu została tam na obserwacji. Przy okazji Lutra odbierze Joszkę i odstawi go do Marka.
Robert jedzie jutro do Katowic zabrać Mopika, bo ponoć coś się z nim dzieje i nie umieją sobie poradzić.

Rozmawiałam z opiekunką Bączka vel Fiodora, wszystko w najlepszym porządku, w środę ich odwiedzę

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 15, 2009 22:10

Ines została na obserwacji, Kastapra siedzi w Krakvecie z Kolikiem, bo dzisiaj dyżuruje dr Komenda.

Chwile wcześniej miałam zgłoszenie 3 kotek do ciachnięcia (działki na Bielanach) tylko, że oczywiście panienki mają łącznie 11 kociąt, część przy piersi :evil:

Queen_ink, co u Was?

No i czy ktoś wie co się dzieje z Noemik? Bo gdzieś nam Kasieńka zaginęła :(

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 15, 2009 23:40

Dobrze, że wreszcie pojechałam do dr Komendy...
Okazało się, że bakteria którą stwierdzono u Kolika w ogóle nie jest chorobotwórcza (jak przez mgłę przypominam sobie że coś takiego, tylko innymi słowami mówiono mi w laboratorium, no ale pojechałam z tym do Chirona). Chłopak ma przewlekły koci katar :( plus chlamydię w oczkach (sądząc po spuchniętych powiekach wewnątrz). Dostał antybiotyk plus krople i witaminy (to już trzeci antyb u mnie:( ). Jest szansa na poprawę. Doktor zalecił kurację jakimś lekiem na odporność Zylexis, jedna dawka (zastrzyk) to 40 zł, potrzeba trzy...
Czy mogę to wziąć na Fundację????? W sobotę dostałby pierwszą dawkę, bo jedziemy na kontrolę w trakcie antybiotyku (leki oczywiście wykupię sama).
Mam nadzieję, że nieszczepiona Tiga nie złapie kk....Coś dziwnie kasłała :(

Pytanie do Miuti: czy Kolik był leczony na kk??

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 15, 2009 23:50

kastapra pisze:Dobrze, że wreszcie pojechałam do dr Komendy...
Okazało się, że bakteria którą stwierdzono u Kolika w ogóle nie jest chorobotwórcza (jak przez mgłę przypominam sobie że coś takiego, tylko innymi słowami mówiono mi w laboratorium, no ale pojechałam z tym do Chirona). Chłopak ma przewlekły koci katar :( plus chlamydię w oczkach (sądząc po spuchniętych powiekach wewnątrz). Dostał antybiotyk plus krople i witaminy (to już trzeci antyb u mnie:( ). Jest szansa na poprawę. Doktor zalecił kurację jakimś lekiem na odporność Zylexis, jedna dawka (zastrzyk) to 40 zł, potrzeba trzy...
Czy mogę to wziąć na Fundację????? W sobotę dostałby pierwszą dawkę, bo jedziemy na kontrolę w trakcie antybiotyku (leki oczywiście wykupię sama).
Mam nadzieję, że nieszczepiona Tiga nie złapie kk....Coś dziwnie kasłała :(

Pytanie do Miuti: czy Kolik był leczony na kk??


o zylexisie różni ludzie (weci) różnie mówią. Ponoć lepsze i tańsze jest lydium ale wiem, że Krakvet głównie to poleca, dr Stefanowicz z Arki wprost przeciwnie. Tak czy inaczej kota trzeba wyleczyć.

Nic doktor nie mówił jak tam nasza Ines?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 73 gości