już jestem *^^*
z Hibachi nic nie jest. łapki w porządku. w środku też ok...

miała robione zdjęcie i sprawdzony brzuszek. także wielkie uffff
cóż, jestem panikarą, ale stać mnie na to
przepraszam, że Was tak nastraszyłam, ale z nerwów myślałam, że mi serce uszami wyjdzie...
i strasznie się bałam, jak nie chciała do mnie podejść... myślałam, że jej nie złapię...
no, ok, już się uspokajam. po weekendzie przyjdzie pan sprawdzić siatki... może gdzieś dziura jest czy coś?
i nie krzyczcie już na mnie...
