coccidia - kokcydioza - pasozyty co na to??

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 13, 2007 8:31

klindamycyna działa
czyli właśnie np Dalacin lub Aniclindan
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Sob cze 13, 2009 20:13

U mojego malucha na kokcidie podano na razie Baycox - jest gorzki, koty się po nim ślinią. Wet powiedział, ze jeśli w ciągu 5 dni nie będzie poprawy to damy antybiotyk, który wybije wszystkie paskudztwa!

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Nie cze 14, 2009 14:21

Asia_Siunia pisze:U mojego malucha na kokcidie podano na razie Baycox - jest gorzki, koty się po nim ślinią. Wet powiedział, ze jeśli w ciągu 5 dni nie będzie poprawy to damy antybiotyk, który wybije wszystkie paskudztwa!

Baycox jest skuteczny ale pamiętaj o higienie. Podczas podawania preparatu wymieniaj żwirek najlepiej codziennie. Po kuracji posprzątaj mieszkanie. U mnie sprawdził się do mycia preparat Nobactel. Zarówno same pierwotniaki jak i baycox nie są obojętne dla kociej wątroby. Do tego trzeba czasu aby jelita się zregenerowały po inwazji kokcydiów dlatego nie licz na super efekty leczenia natychmiast. Trzeba czasu i warto podawać probiotyki i lekkostrawne jedzenie. Przed jakąkolwiek dodatkową kuracją radziłabym zrobić badania kupala, bo tak jak pisałam nie zawsze brak idealnej kupy oznacza, że leczenie było nieskuteczne a antybiotyk może jeszcze zaszkodzić i tak nadwyrężonej wątrobie i jelitom.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 15, 2009 9:54

Sylwka - dzięki ogromne. Wet mi nie wspomniał o tak radykalnej higienie. Nawet mi przez myśl nie przeszło abym małemu codziennie żwirek wymieniała...Teraz już wiem, wiec sypię Nikicie mało - taką dzienną porcję a wieczorem wymieniam. Mam specjalny płyn odkażający używany do dezynfekcji - jest bezwonny i bezpieczny - zawsze nim odkażam kuwetę Zuluskowi więc młody i podłogi też załapią się pod jego skrzydła. Jeszcze raz dzięki!!!! Aaaa probiotyki podaję, qupal średnio lepszy ale jak piszesz - na efekty poczekamy.

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Pon cze 15, 2009 11:44

Ostatniego dnia kuracji upierz też wszystkie kocie posłanka, umyj zabawki. Nie ma co szaleć ale nie zaszkodzi dobrze posprzątać. Fajnie by było też wzmacniać kocią odporność, bo to głównie koci organizm musi sobie poradzić z ewentualną ponowną inwazją. Nie ma się co oszukiwać że wszystko możemy posprzątać :wink: . Jak organizm jest silny to sam zwalczy pierwotniakowe niedobitki.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 15, 2009 11:55

Czitka też ma, obok mnie lecznica zaordynowała lek docelowy, takie białe malutkie tableteczki, jak rutinoscorbin, dwa razy po pół dziennie. Ale nie dało się podać nijak. Wymiennie jest to samo w zastrzykach, jest też pasta.
Piszę jak baba ze wsi, że białe tableteczki, itd., ale sprzedano mi na sztuki i nazwy nie ma.
Niestety na zastrzyki też nie chodzimy na razie, bo ona się nie da w dwie ręce tylko zapakować do kontenera, jestem bezsilna, ani tak, ani siak.
Podobno wiele kotów łapie tę przypadłość.
Poleczymy, jak przyjadą goście, kupą damy jej radę przez 5 dni :roll:
Powodzenia!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 18989
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Wto cze 23, 2009 13:06

Po dwóch dawkach Boycoxu Nikita dostał antybiotyk Borgal - przez 4 dni po 0,3ml. Niestety po Boycoxie nie było do końca poprawy. Po ostatnim zastrzyku z antybiotyku też - śluzu na końcu nie było za to całoś była strasznie obśluzowana, wręcz niczym parówka w folii...dziś jednak już qupal lepszy. Jada dodatkowo RC Intestinal - myślicie, ze warto za jakiś czas powtórzyć badanie qupala?

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Wto cze 23, 2009 13:11

Baycox daje się 3 dni i po dwóch tygodniach znów trzy dni

dopiero wtedy mozna mówić o zakończonej kuracji

na koniec badanie kału w celu sprawdzenia

cały czas coś osłonowo na jelita

I CODZIENNIE wyparzanie kuwety wrzątkiem ,mycie domestosem i CODZIENNIE zmiana żwirku.
Do tego mycie w domu wszystkiego czego się da rozworem domestosu.

Ja myłam kuwetę codziennie, podłogi też codziennie, potem co drugi dzień. Zwirku sypałam niewiele tak by móc go codziennie wywalić.

po pierwszej serii już była poprawa, ale dopiero druga załatwiła sprawę.
Takze jeśli Twój kot dostał tylko dwie dawki i zrezygnowaliscie, to... skiepściliście leczenie ;)

I fakt, baycox jest paskudny, koty się ślinia, ale cóż... ja przez kokcydia straciłam kociaka, drugi się otarł o smierć.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Wto cze 23, 2009 13:41

U mnie wet zalecił Boycox 2,5% 2 x w odstępie 5 dni. Kot jest jeszcze malutki - może dlatego. Nie rezygnowaliśmy z leczenia - tak zalecił wet uważając, że dryga dawka Boycoxu jest ju ż OSTATNIĄ jaką może mu zlecić. Infekcja nie była jakaś ogromna bo w badaniu znaleźliśmy jedną oocystę naszukawszy się pod mikroskopem nieźle. Żwirek zmieniany codziennie - dezynfekcja kuwety obowiązkowa - co drugi dzień zmywam podłogi w całym domu (trochę tego jest) płynem dezynfekującym. Zaraz w dniu podania drugiej dawki Boycoxu wet połączył to z 4 dniowymi zastrzykami z antybiotykiem - ufam mojemu wetowi

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Wto cze 23, 2009 15:34

wytępiłam u Eryka kokcydie za pomocą wywaru z jagód
dawałam mniej niż pół szklanki bo robiłam bardziej esencjonalne
trwało to ze 2 tygodnie
podawałam w łazience - z kafli dawało się zmyć 8)
kokcydia poszła i tyle ją widzieliśmy

tylko, że wtedy Eryk miał 4 miesiące i ważył chyba poniżej kilgrama
teraz waży 10 więc raczej bym mu dała antybiotyk :roll:
gaga&gagatki czyliObrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

GRazyna

 
Posty: 4532
Od: Śro lut 06, 2002 14:54
Lokalizacja: Wawa suburbia

Post » Wto cze 23, 2009 16:28

Dawkowania baycoxu jest tyle ilu wetów go stosuje. To preparat przeznaczony dla drobiu (stężenie 2.5%), trzody (5%) i nie ma dawkowania dla zwierząt domowych. Ja osobiście widziałam u wetki 3 schematy leczenia. Jeśli ufasz wetowi to trzymaj się jego zaleceń. Już samo podanie baycoxu a nie szpikowanie kota metronidazolem świadczy o tym, że wet szuka nowych metod i się tym interesuje.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro cze 24, 2009 18:36

GRazyna pisze:wytępiłam u Eryka kokcydie za pomocą wywaru z jagód
dawałam mniej niż pół szklanki bo robiłam bardziej esencjonalne
trwało to ze 2 tygodnie
podawałam w łazience - z kafli dawało się zmyć 8)
kokcydia poszła i tyle ją widzieliśmy

tylko, że wtedy Eryk miał 4 miesiące i ważył chyba poniżej kilgrama
teraz waży 10 więc raczej bym mu dała antybiotyk :roll:


Jagody są na czasie :) więc napisz jak taki wywar zrobić?

Asia_Siunia

 
Posty: 4396
Od: Czw mar 05, 2009 15:18
Lokalizacja: gdzieś spod Torunia...

Post » Nie lip 05, 2009 8:19

Witam
dostałam właśnie linka na ten wątek, rano zdążyłam założyć własny więc tutaj przekopiuję to co tam napisałam


Dwa tygodnie temu trafiła do mnie trójka małych kociąt.
Z powodu biegunki przez pięć dni dostawały antybiotyk, piątego dnia wykonano badanie kału które wykazało, jak pani wet I wpisała, oocysty.

Kociakom zapisano Ditrivet do stosowania przez 7 dni.

Po 3 dniach poprosiłam panią weterynarz o sprecyzowanie o jakie oocysty chodzi - było trochę kłopotu z odpowiedzią ale po jakimś czasie padła że to kokcydia.

W czwartek zakończyłam podawanie tabletek, w piątek ponowiłam badanie kupki / wiem, że za wcześnie/.

To badanie robiłam w zupełnie innym gabinecie, pani wet II / z konieczności, nie dlatego że jestem "skoczkiem"/.
W kupkach znowu były oocysty, pani wet II zapisała - cystoisospora felis.

Zapisała mi baycox 5% do podania w ilości 20 mg/1kg masy ciała w dawce jednorazowej, powtórka po 14 dniach.
Niestety nie miała w lecznicy baycoxu.

Zadzwoniłam do weta nr III / mojego stałego, leczącego moje koty/ z prośbą by mi sprzedał ten lek.

Wet III odmówił sprzedania informując mnie o tym że

1. baycoxu absolutnie nie wolno stosować u kociąt
2. cystoisospora felis przechodzi kociakom sama po 2-3 tygodniach od zarażenia, nie ma absolutnie żadnej potrzeby by ją leczyć.
3. podawanie jakichkolwiek leków jest bezcelowe, wręcz szkodliwe bowiem zaburza naturalny proces obrony organizmu.


Dodam że kociaki wyglądają na absolutnie zdrowe, kupki robią 2-3 razy dziennie, częściowo tylko luźne. Szaleją jak stado koni, mają apetyty wprost wilcze i pięknie przybierają na wadze.

Bardzo proszę osoby które miały taki kłopot o podzielenie się ze mną swoimi doświadczeniami, sposobami leczenia.

Jestem troszkę wygłupiona tym wszystkim. Oczywiście w tej chwili kocięta nie dostają nic bowiem działanie ditrivetu utrzymuje się jeszcze przez 7 dni od ostatniej dawki.

A jeśli pierwotniak nadal będzie - co ja mam robić? Nie leczyć tylko dalej czekać, czy szukać baycoxu w innym miejscu....
Obrazek

Wolność, kocham i rozumiem. Wolności oddać nie umiem.(Chłopcy z Placu Broni)

MISIA- 1.06.2002 - 13.12.2012. Skarbie, gadułeczko moja. Bardzo mi Ciebie brak.
MIKITKA - 03.2002 - 13.07.2015. Tak bardzo mi żal.
FELUTEK - 03.2002 - 11.10.2015. Najcudowniejszy kot terapeutyczny.
OKRUNIA - 09.2002 - 16.08.2018. Śpij, skarbie kochany.
GACEK - 03.2014 - 22.06.2019. Wierny i mądry Przyjaciel.
TYGRYNIA - 05.2002 - 16.12.2020 .Maleńki koto-piesek.

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=153652 sprawdź zanim oddasz kota!

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Nie lip 05, 2009 11:44

Hmm, jeśli mają kokcydia to mało prawdopodobne aby pierwotniaki udało się kiciom zwalczyć. Rzeczywiście dorosłe koty z kokcydiozą często zupełnie nie mają objawów ponieważ ich układ odpornościowy potrafił zapanować nad nadmiernym mnożeniem się pierwotniaka. Niestety w chwili osłabienia organizmu kokcydia mogą dać o sobie znać. Z maluchami najczęściej jest inaczej. Ich układ odpornościowy najczęściej nie umie sobie z kokcydiami poradzić. W skrajnych przypadkach biegunki mogą doprowadzić do śmierci. W jakim wieku są twoje kocięta? Po tym leczeniu które miały do tej pory, nie sądzę aby ich układ odpornościowy był w stanie walczyć z kokcydiami. Przed podaniem baycoxu zrobiłabym im jednak przerwę. Pierwotniaki i podawane leki bardzo obciążają wątrobę. Wykorzystałabym ten czas na poprawę jej pracy i podniesienie odporności, bo sam lek to mało - organizm sam musi walczyć. Podawałam baycox maluchom w wieku poniżej 2 miesięcy. Jedno z kociąt było makabrycznie chude przez ciągłe biegunki. Bardzo szybko nadrobił wagę po wytępieniu kokcydiów. Mamy w Krakowie baycox 5% - kupiłam butelkę gdy musiałam leczyć moje malce. Dałam połowę Nordstjernie (chyba jej część jest u ogrodniczki). Moja część jest w lecznicy u wetek moich kotów i sądzę, że coś tam jeszcze zostało. Mogłabym jakoś przesłać potrzebną Ci ilość. Moim założeniem było aby ten baycox pomagał a nie leżał na półce. To nie jest tani lek (cała butelka) ale dawki na kota to kwota zupełnie symboliczna i w żadnym wypadku nie chcę zwrotu pieniędzy. Daj znać czy jest Ci potrzebny to spróbuję go odzyskać. Myślę że zabezpieczoną niedużą buteleczkę będzie można bez problemów wysłać pocztą.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 05, 2009 11:51

I jeszcze jedno. Jeśli maluchy przybieraja na wadze i kupale się poprawiają (po kokcydiach regeneracja jelit to długi proces i nie ma co oczekiwać szybkich efektów) to dałabym im jeszcze trochę czasu. Za jakiś tydzień - dwa powtórzyłabym badania i ewentualnie wtedy podejmowałabym jakiekolwiek decyzje. Ważna przy kokcydiach jest higiena. Trzeba, szczególnie w trakcie leczenia, często zmieniać żwirek i szorować kuwetę.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 129 gości