Po drugiej stronie siatki - schr. łódź VII

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt cze 12, 2009 10:17

Aniu, wysłałam Ci maila, zerknij i powiedz co myślisz
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 12, 2009 10:26

Bazylica, zapraszamy do schroniska, na pewno rak do głaskania brakuje.
Ja z funduszu specjalnego mokkuni wydałam 16,90 na 1,5 kilo udzca, z czego się właśnie robi rosołek dla kotów. Reszta, która się nie zmieściła do garnka czeka na przyszły weekend.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pt cze 12, 2009 10:29

Żaden tam fundusz mokkuni :twisted:
Po prostu pewna kochana osoba pomogła nam w zakupie za granicą specjalnych preparatów dla naszej Patuni, nie wzięła za to nawet grosika, a koszty wysyłki prosiła, by przeznaczyć na koty w łódzkim schronisku. I tak zrobiłam :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pt cze 12, 2009 14:17

magicmada pisze:Bazylica, zapraszamy do schroniska, na pewno rak do głaskania brakuje.
Ja z funduszu specjalnego mokkuni wydałam 16,90 na 1,5 kilo udzca, z czego się właśnie robi rosołek dla kotów. Reszta, która się nie zmieściła do garnka czeka na przyszły weekend.

chciałabym ale Jasiek nie ma jeszcze szczepień bo kasy mi brakło, teraz w czerwcu ide zbiorowo ze zwierzyńcem to go zaszczepie

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 12, 2009 14:23

pisiokot pisze:
bazylica pisze:Witajcie tak wczoraj pomyślałam- przy krojeniu kurczaka dla Jaśka, że jak chcecie to moge Wam kroić te serduszka czy kurczaka.
wiecie nie za bardzo mam kasę żeby kupować ale mam sporo czasu do krojenia
pomyślałam że chociaż tak wam pomogę


Bazylica, jesteś miód-dziewczyna, naprawdę :love:.
To mnie zawsze najbardziej podbudowuje gdy każdy chce dokładać swoją cegiełkę, z serca pomóc tyle ile może. Nawet troszkę.

:love:

Ale chyba nie będzie takiej potrzeby, bo ja (główny dostarczyciel serc do schronu) od tygodnia jestem posiadaczką elektrycznej maszynki do mięsa :dance: :dance2:.
Właśnie skończyłam mielenie 4 kg serc, co zajęło mi całe 9 minut :D i za pół godziny z tą wałówką wyruszam do schroniska. Magic też ma przywieźć jakieś jedzonko.

ale jak byscie kiedyś nie mogły czy coś to mogę pomóc
dopóki nie pracuje mam pewien nadmiar czasu

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 12, 2009 17:57

wygląda, że jutro będę w schronie. Zawiozę z zapasów profilum i trochę bozit.
(zostało jeszcze 1,5kg dla kociąt i 1,5kg dla doroslych i koniec lepszej suchej)

jeśli ktoś wie o trikolorce do adopcji (ale plamkowanej z białym, nie szylkretce ani tygryskowatej), proszę o info 8)

za to gdyby ktoś szukał czarnej kotki młodziutkiej i milutkiej, to też proszę o info.

Sis

 
Posty: 15965
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Pt cze 12, 2009 19:06

Persinki Tiliya (ruda) i Kleo (beżowa) ślicznie dziękują za wsparcie finansowe. Generalnie pomalutku się poprawia ale idzie ku lepszemu. Kleo gorączka wreszcie spadła do 38,9.
W Tiliyę udało mi się dzisiaj wepchnąć 2/3 gerberka (sama nadal nie je). Teraz została w lecznicy, bo nadal jest kiepsko nawodniona a krew trzeba w końcu wziąć. Dostanie dwie kroplówy i rano pobiora jej krew - wtedy ją odbiorę.

Sis ja mam tri do adopcji - podeslę Ci fotki na pw - bo nie wiem czy o taką Ci chodzi
ObrazekObrazek

zirrael

 
Posty: 2565
Od: Wto sty 17, 2006 11:06
Lokalizacja: Warszawa (Tarchomin)

Post » Pt cze 12, 2009 19:10

czy Szelti jest jeszcze w schronisku? i czy ona nadawałaby się do dzieci??? jak myślicie dziewczyny...
bo dzwoniła do mnie kobitka w sprawie Amber - jej córeczka chce koniecznie szylkretkę.
Amberka, to się do dzieci nie nadaje, bo ona jest już wiekowa dama - raczej z emerytką by się dogadała :wink:
więc może by Szelti...
tylko kobietka jest gdzieś spod Sieradza i w Łodzi bywa rzadko... ale to w sumie mały problem, jakiś transport by się zorganizowało.
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 12, 2009 19:15

wg mnie Szelti nadaje sie do dzieci, to lagodna kotusia, ja bym ja np do Majki wziela, tylko pytanie czy maja doswiadczenie z kotami bo poczatki zawsze moge byc rozne.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 12, 2009 19:18

Joanna KA pisze:czy Szelti jest jeszcze w schronisku? i czy ona nadawałaby się do dzieci??? jak myślicie dziewczyny...
bo dzwoniła do mnie kobitka w sprawie Amber - jej córeczka chce koniecznie szylkretkę.
Amberka, to się do dzieci nie nadaje, bo ona jest już wiekowa dama - raczej z emerytką by się dogadała :wink:
więc może by Szelti...
tylko kobietka jest gdzieś spod Sieradza i w Łodzi bywa rzadko... ale to w sumie mały problem, jakiś transport by się zorganizowało.


Co to za babka, sensowna jakaś wg Ciebie ? a córka w jakim wieku ? miały już kota kiedykolwiek ? mieszka w domu ? w bloku ? co mówiła o sobie ?
A spod Sieradza nie jest daleko - może przyjechać.

Nie jestem za zbytnim ułatwianiem ludziom życia. Jak komuś zależy to sam coś wymyśli. Wrrr :evil:.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 12, 2009 19:25

ja do Pabianic tramwajem pojechałam Jaśka zobaczyć i dwie godz spędziłam na mieście bo Magda musiała w pracy dłużej zostać
a zimno było jak ch... 6 marca

bazylica

 
Posty: 3351
Od: Wto mar 03, 2009 0:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 12, 2009 20:03

Dziewczyny, ja z tą kobietką rozmawiałam z 3 minuty może... jak ona powiedziała, że chce kotka dla dziecka, to od razu wiedziałam, że Amber się nie nadaje i jakoś się mocno nie wczuwałam...
po jej stwierdzeniu, że w Łodzi nie bywa, to na schron też jej już nie namawiałam... odesłałam na miau
może trzeba było ją bardziej wybadać...

teraz tak w domu zaczęłam się zastanawiać i Szelti mi przyszła do głowy. może skrobnę jakiegoś smsa... jak będzie chciała, to się zainteresuje...
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 12, 2009 20:18

moim zdaniem Szelti nadawalaby się do dzieci. W poprzednim domu była z drugim kotem, ale już z Jordan nie umiała się dogadać. Na wybiegu dobrze się czuje, więc czemu nie dom w spokojnej okolicy? Ona sama raczej wyglada na taką, co trzymałaby się domu.
Wolę domy niewychodzące, a dwa moje adoptusie wychodzą i są szczęśliwe - kwestia okolicy i pilnowania.

Ludziom spoza Łodzi piszę, by przyjechali zobaczyć kota na żywo w schronisku, bo nic nie zastąpi takiego poznania, żadne zdjęcia. Bo co - zawieźć i się okaże że nie ten? I wieźć z powrotem?
Lubię gdy domy starają się same dojechać.
Pani napisałabym, że taka a taka kicia jest w schronie, ma numer taki, adopcje są w dni i godziny - i zapraszam.

Sis

 
Posty: 15965
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Pt cze 12, 2009 20:31

ale ja jestem gwiazda... laska dzwoniła ze stacjonarnego... :oops:
zadzwonię do niej najwyżej jutro...
Obrazek
Obrazek

Joanna KA

 
Posty: 3112
Od: Nie mar 15, 2009 20:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt cze 12, 2009 20:41

Do mnie podobna Pani dzwoniła o Maszeńkę. Być może ta sama Pani. Ale ja Maszki nie chciałam dać do domu wychodzącego, więc odmówilam. Ja nie wiem, że Szelti jeszcze tam siedzi......przecież za szylkretkami ludzie szaleją, więc o co chodzi..... :(
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Google Adsense [Bot], puszatek i 68 gości