dobrze, że jej nie znasz na żywo
ona jest świetna, podczas wyjazdu dała się poznać lepiej i - zakochałam się w niej jeszcze bardziej.
Pierwszą noc przespała przytulona do policzka, nie było żadnego gryzienia, drapania, tylko mruczenie póki nie zasnęła.
Jest bardzo ciekawa wszystkiego, szybko się uczy, drepce za czlowiekiem, towarzyszy w domowych czynnościach - jak nie było innych kotów, to traktowała ludzi jak koty. I chyba w domu bez kotów tez by się odnalazła, tylko uwagi by wymagała więcej, zabawy, dopieszczenia.
i teraz czytam maile o Mi i wszystko mi opada... nie takie domy dla niej wymarzyłam.....