sibia pisze:Ja to bym chciała wiedzieć, co się dzieje po tym, jak Straszek walnie Koć z barana.
Frubsza zwykle w takich momentach robi tylko
Jakoś dziwnie łaskawa jest moja księżniczka dla tego grzdyla.
Dopiero raz go ogulgotała.
Ale miała prawo, bo jej sznycla sprzed nosa chciał podprowadzić.
Straszek Nieustraszek
Edit: Straszek stwierdził, że jest już dużym kocurem.
Kuwetę rezydencką tylko odwiedza, chrupy dorosłe jada.
Wuj cichcem wyżera kocięcą paszę z tarasowej miski
Straszek zaliczył drugi gulgot i bęckę wychowawczą od Koć.
Za obrazę majestatu
Nasz poranny rytuał, którego Koć bardzo pilnuje to podziałkowanie się z nią mlekiem wlewanym do kawy.
Oczywiście od razu nadbiegł mały gnom i usiłował wsadzić dziób w spodeczek. Się działo
A tak wygląda sytuacja po lekcji "Gdzie jest czyje miejsce w szeregu"
mimw pisze:chciała uchronić małego od nieprzyjemnych następstw tej nietolerancji
Mam niejasne wrażenie, że gdyby nawet Straszek mój kapeć pożarł nic by mu nie było.
Wkrótce się pewnie o tym przekonam, bo paniczyk źre chyba nawet więcej od wujaplusza.
Wszystko sprawdza pod kątem jadalności