Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 4.

» Śro cze 10, 2009 18:00

Czarna i Chad już po zabiegach. Jak do tej pory nie wymiotowali. Czarna już się przemieszcze a Chad śpi spokojnie.

Dowody zdjęciowe. :wink:

Jutro mam zamiar wydać Benka. Dom znajduje się niedaleko i choć nie jestem do końca przekonana czy to dom dla Benka muszę spróbować.

» Śro cze 10, 2009 19:29

Bidulki... jutro już będzie lepiej. :ok:

» Czw cze 11, 2009 8:57

mirka_t pisze:Czarna i Chad już po zabiegach. Jak do tej pory nie wymiotowali. Czarna już się przemieszcze a Chad śpi spokojnie.

Dowody zdjęciowe.

Jutro mam zamiar wydać Benka. Dom znajduje się niedaleko i choć nie jestem do końca przekonana czy to dom dla Benka muszę spróbować.

Lepiej już się czują koteczki?

A Benek już spakowany?

» Czw cze 11, 2009 10:18

Chad i Czarna przeszli bardzo spokojnie wybudzanie się z narkozy. Wręcz idealnie. Wszystko jest w porządku.

Kto brał ode mnie kota ten wie, że często do ostatniej chwili próbuję zasiać ziarno niepewności czy aby został wybrany właściwy kot. Przypominam o jego wadach. Tak też zrobiłam wczoraj telefonując do ludzi mających adoptować Benka. Powiedziałam, że przyłapałam go na znaczeniu. Gdy byli u mnie również o tym mówiłam i wyjaśniłam, że jest to spowodowane konkurencją. Za dużo kotów, za dużo kocurów. Wczoraj pan odpowiedział, że jest zdecydowany i przyjmie kota z całym dobrodziejstwem. Dzisiaj o godz.8 zadzwonił mówiąc, że jego żona przestraszyła się tego sikania po ścianach i rezygnują. Przygarną jakiegoś kociaka, aby wychować go do podstaw. Nie powiedziałam już panu, że znaczenie terenu to nie kwestia wychowania. Trochę szkoda gdyż miałam nadzieję ulokować w tym domu Śliwkę, ale jej wiek był zbyt dużą przeszkodą.

» Czw cze 11, 2009 11:04

To nawet lepiej, ze teraz się nie zdecydowali a nie po fakcie!

Ale szkoda.

Moja7 letnia Kubisia też sika po ścianach itp. Była wysterylizowana zaraz po pierwszej rujce. Jest jaka jest, taki mój cycol kochany. Jest też bardzo za kotami. :wink:

» Czw cze 11, 2009 11:14

No to pewnie źle ją wychowałaś. :lol:

Gdy brałaś ode mnie Niunie to wiele razy pisałam Ci, że Niunia nie będzie nakolankowa, że będzie umykała przed człowiekiem, ale koty kocha tak jak i głaskanie tylko trzeba ją przydybać. Jak widzę nadal jest taka i reklamacji nie było. :wink:

Pisałam też, że test robiony w Łodzi nie gwarantuje iż kot jest wolny od białaczki i wykrakałam.

Niełatwo jest dobrać dom do kota i kota do domu. Gdy to się udaje i panuje harmonia to jest to największą nagrodą za mój trud.
Nie mam za złe ludziom, że się rozmyślili. Benek nie pasował mi do nich i oby trafili na swojego kota.

» Czw cze 11, 2009 11:46

nie można dopasować kota do domu - dopasować się należy do kota.

» Czw cze 11, 2009 11:49

Wiem o tym jednak u wielu ludzi dopasowywanie się przychodzi z czasem i łatwiej to przychodzi, gdy choć pewne cechy kota są tymi przez nich pożądanymi.

Melduj jak tam paszcza Gizmusia no i cały czas czekam na zdjęcia. :wink:

» Czw cze 11, 2009 12:07

Gienio wsuwa mokre i suche - a podobno miał nie jeść przez trzy dni

Kochany futrzak zrobił się bardzo miziasty, tylko się przytula i patrZy w oczy. Zaraz idziemy do weta.

» Czw cze 11, 2009 12:14

Wet będzie z niego zadowolony. Oby tak dalej i już bez żadnych problemów.

» Czw cze 11, 2009 13:04

mirka_t pisze:No to pewnie źle ją wychowałaś.

Pewno tak. :oops:

mirka_t pisze: Gdy brałaś ode mnie Niunie to wiele razy pisałam Ci, że Niunia nie będzie nakolankowa, że będzie umykała przed człowiekiem, ale koty kocha tak jak i głaskanie tylko trzeba ją przydybać. Jak widzę nadal jest taka i reklamacji nie było. Pisałam też, że test robiony w Łodzi nie gwarantuje iż kot jest wolny od białaczki i wykrakałam.

A reklamacji nie będzie, bo to nie towar zakupiony w sklepie, tylko żywe stworzenie, które nie jest niczemu winne, że chore.
Gagusia ze schroniska też chora, ale nawet nie przyszło mi na myśl, żeby jechać i oddać.