Osobiście nie mam jakiegoś ogromnego doswiadczenia z kotami, przewinęło mi sie przez ręce kilkanaście - ja bardziej psiara jestem

Ale są kocięta/koty, które się garną do ludzi, pchają na kolana, do łozka i muszą być wciąż przytulone choćby czescią ciała, Mela zalicza sie do tych - patrz, podziwiaj, daj jeść, ale nie dotykaj. Nie jest dzika, ale po prostu nie lubi drapania po brzuszku, głośno protestuje i już zaczyna się bronić

Jest strasznie śmieszna

Po plecach i głowie mozna głaskać - wtedy mruczy. Ale dłużej przytulana zaczyna sie wyrywać - taka mała zołza z niej. Księżniczka wyniosła. Za to moją sukę bardzo lubi, chodzi za nią, śpią razem , przytula się, pozwala sie wylizywać, popychać, przewracać
Mela wciąż jeszcze nie umie sama jeść - ciężko nam idzie uczenie sie z miseczki - wszystko ssie, więc jedzenie jej się odsuwa, idzie za nim, wchodzi do miseczki i brudzi się cała. Nie protestuje przy myciu pyszczka i łapek.
Była juz u pana doktora pozbyć się robali, nastepne odrobaczanie za tydzien. Książeczkę dostanie.
Dostała też kropelki do oczu - bo robiły jej się "śpioszki" w kącikach oczu po spaniu, była badana a podczas mierzenia temperatury głośno wyraziła swoją opinię na temat urażania jej godności

Ważne ze jest zdrowa
Skoro już tyle napisałam - przekleje na forum
