Świat bez Zajonca...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 10, 2009 14:25

trawa11 pisze:Jolu ,za dużo czytasz o tej boreliozie, im więcej przeczytasz ,tym bardziej będziesz chora :( .
Twoją twarz powinien obejrzec dermatolog i to jak najszybciej. Mnie towygląda na silną reakcje alergiczna, bo też tak miewałam :( .


Trawko, gdyby to była tylko sprawa zmian na twarzy.... Albo tylko osłabienia, Zmorko...

Co zaś do czytania o boreliozie, Trawko, to ja akurat wyrzucam sobie, że swego czasu czytałam na ten temat za mało lub niezbyt dokładnie. Może gdyby 4 lata temu - gdy znalazłam rano wbitego za uchem kleszcza i zrobił mi się w tym miejscu rumień - moja wiedza była taka jak dziś, nie dałabym sobie wmówić przez moją p. doktor, że kleszcz, który był w skórze mniej niż 24 godziny, nie mógł zarazić :roll:

Albo chociaż później, gdy już pojawiły się pierwsze oznaki boreliozy, a rumień nie ustępował przez kilka miesięcy, zgodziłabym się na zaproponowane przez nią leczenie „w ciemno”, czyli 3 miesiące doksycykliny w zwiększonych dawkach.

Albo jeszcze później, gdy dochodziły coraz to nowe boreliozowe objawy i coraz dłużej się utrzymywały, rozpoczęłabym jednak jakieś leczenie w tym kierunku, zamiast robić bezsensowny test Elisa (na własny koszt zresztą), którego ujemny wynik p. doktor uznała za ostatecznie rozstrzygający kwestię boreliozy, a ja jej znów uwierzyłam.

Tymczasem borelia swobodnie rozhulała się w moim organizmie i w tej chwili zajęła już wszystkie układy: mięśnowy, kostny, wieńcowy, nerwowy i skórny. Mam większość typowych objawów przewlekłej boreliozy i nie ma już dnia, żeby coś mnie nie bolało...

Myślałam, że już przywykłam do życia w bólu, ale z początkiem tej zimy niektóre objawy tak się spotęgowały (szczególnie mięśniowe i sercowe), że już nie tylko całymi dniami, ale i tygodniami nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Gdyby nie koty, pewnie już bym się całkiem poddała i załamała. A tak, rano zbieram w myślach członki do kupy i pokonując ból, zwlekam się z łóżka, a potem zaciskając zęby, stękając i jęcząc przy najmniejszym wysiłku, robię chociaż najbardziej niezbędne rzeczy - z kilkugodzinnym przerwami na sen, gdy robi mi się ciemno przed oczami lub ból jest nie do zniesienia.

Oczywiście - i na szczęście - ciągle są jeszcze dni, kiedy czuję się ‘jako tako’, i tylko one ratują sytuację. Jednak stało się już dla mnie jasne, że powoli, ale systematycznie staję sie kaleką.
Póki co - biorąc pod uwagę, jak wygląda ‘leczenie’ przewlekłej boreliozy w ramach NFZ, a także to, że jestem bez pracy i w takim stanie nie mogę się już podjąć nawet dorywczej, by zarobić na leczenie prywatne - nie mam pomysłu, jak temu zapobiec...

zmorka pisze:Skąd Jola wie, że to borelioza? Miała badania? Fakt, że to może być od zwierząt lub ugryzienia kleszcza i objawy są po latach. Kiedyś miałam przygodę z kleszczem i objawy boreliozy. Dostałam antybiotyk to podobno wystarcza. Nie podanie antybiotyku może spowodować po jakimś czasie dziwne objawy. Kiedy nie mogłam wstać z łóżka, puchłam, wszystko mnie bolało też sądziłam, że się odezwała! Długo męczyłam się (bo na doktorów liczyć nie można). Dopiero sama zrobiłam sobie badania wszelakie. Okazało się, że to tarczyca. Tarczyca też wyniszcza organizm nie gorzej jak borelioza. Jolu może zacząć od badań?


Zmorko, nie można wykluczyć, że za część objawów odpowiedzialna jest jakaś inna choroba (choćby astma, która mam), jednak raczej nie za wszystkie - i nie jest to chyba tarczyca, gdyż p. doktor zleciła mi teraz (dopiero widząc, jak wyglądam) podstawowe badania, w tym TSH. Poza lekkimi odchyleniami w morfologii krwi, wszystko wyszło w normie, co też przemawia za boreliozą, i to ją powinnam przede wszystkim zacząć leczyć.

Za boreliozą przemawia też ogólna spektakularna poprawa po antybiotykach za każdym razem, gdy zdarzało mi się je brać z powodu jakichś infekcji. Jaskrawy dowód tego dostałam tydzień temu: chcąc wyeliminować inną ewentualną przyczynę powracającego rumienia na twarzy, a może nawet niektórych dolegliwości ogólnoustrojowych, postanowiłam wyrwać kilka źle przeleczonych kanałowo zębów, nad którymi od lat toczył się jakiś proces zapalny. Przed zabiegiem stomatolog osłonowo przepisał mi klindamycynę (Dalacin C). Po kilku dniach brania jej poczułam nagle, jakby ktoś zdjął ze mnie duży ciężar - przypomniałam sobie, jak to jest, gdy człowiek się dobrze czuje :?
Znacznie zmalały bóle mięśni, ustąpiło też dławiące uczucie ‘ciężkiej łapy’ na sercu i wrażenie zamierania jego akcji połączone z ogromną sennością, a także występujące zamiennie kołatania serca połączone z rozsadzającym bólem głowy, oraz bóle brzucha. Nawet we łbie mi pojaśniało :wink: (normalnie często jestem jakby otumaniona - mam tzw. mgłę umysłową). A po wzięciu ostatniej tabletki wieczorem spojrzałam na swoje łydki i zdębiałam - zamiast solidnych konewek zobaczyłam jakieś patyki. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że ustąpiła utrzymująca się stale opuchlizna i moje łydki tak właśnie normalnie wyglądają. To także miło było sobie przypomnieć...

Moja p. doktor jednak stwierdziła, że klindamycyna nie działa na borelię, i zamiast niej przepisała mi 6 opakowań doksycykliny. Antybiotyku, który brałam w życiu najczęściej (niestety w krótkich seriach i małych dawkach). Zamierza mi go aplikować przez dwa, góra trzy miesiące, w dawce, która może być wystarczająca przy świeżej infekcji, a przy przewlekłej może prowadzić tylko do dalszego uodparniania się bakterii, i bez metronidazolu, który rozbija cysty bakterii. Do tego doksy jest fotouczulająca, więc musiałabym unikać słońca, na które tak czekam i które ma na mnie korzystny wpływ :(

Plik skierowań od mojej p. doktor do różnych specjalistów też mam, niektórych nawet zaliczyłam, ze skutkiem opisywanym przez innych boreliozowców. Taka jest wiedza lekarzy na tenat boreliozy i tak wygląda leczenie - że o diagnozowaniu nie wspomnę - boreliozy w ramach NFZ.

Aha - już po wizycie u mojej p. doktor znalazłam w necie opracowanie, z którego wynika, że klindaymycyna nie działa co prawda na borelię, ale stosuje się ją przy babeszjozie, która jest jedną z częstych koinfekcji boreliozy...

Na razie wykupiłam tę doksycyklinę, ale jeszcze jej nie zaczęłam zażywać; póki co ratuję się doraźnie ziołami i różnymi suplementami o działaniu przeciwbakteryjnym i wzmacniającym układ odpornościowy.
I intensywnie myślę, co z tym wszystkim w mojej sytuacji mogę dalej zrobić.

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Śro cze 10, 2009 14:40

Jolu ,a czy mialaś kiedykolwiek pobieraną krew na posiew na szczycie gorączki?.W czasie najwyższej gorączki jes tnajwiększa ilość bakterii, na podstawie ich hodowli można łatwiej dobrać odpowiedni antybiotyk.
W naszym szpitalu ,to bylo robione , nie wiem ,jak to wygląda ambulatoryjnie :roll:
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Śro cze 10, 2009 15:18

trawa11 pisze:Jolu ,a czy mialaś kiedykolwiek pobieraną krew na posiew na szczycie gorączki?.W czasie najwyższej gorączki jes tnajwiększa ilość bakterii, na podstawie ich hodowli można łatwiej dobrać odpowiedni antybiotyk.
W naszym szpitalu ,to bylo robione , nie wiem ,jak to wygląda ambulatoryjnie :roll:


Trawko, nie wiem, o jakim badaniu piszesz. To na pewno na obecność borelii?

Tu jest chyba wszystko na temat diagnostyki, a raczej związanych z nią problemów:
http://docs.google.com/Doc?id=dfs9jh96_2dtvkm7ff

A tu krótko i przystępnie, no i firmowane przez Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną w Krakowie (co wywołało sensację wśród chorych na boreliozę):

http://nowa.wsse.krakow.pl/Joomla/index ... Itemid=121

Ja muszę jeszcze brać pod uwagę cenę badań... Western blot, badanie nie najlepsze, którego wykonanie w razie negatywnego wyniku zalecane jest do pięciu razy (oczywiście o ile wystepują objawy) - kosztuje 200 - 250 zł.
Do tego dochodzą jeszcze badania na koinfekcje...

---
Ostatnio edytowano Śro cze 10, 2009 15:38 przez jola.goc, łącznie edytowano 1 raz

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Śro cze 10, 2009 15:35

jola.goc pisze:
trawa11 pisze:Jolu ,a czy mialaś kiedykolwiek pobieraną krew na posiew na szczycie gorączki?.W czasie najwyższej gorączki jes tnajwiększa ilość bakterii, na podstawie ich hodowli można łatwiej dobrać odpowiedni antybiotyk.
W naszym szpitalu ,to bylo robione , nie wiem ,jak to wygląda ambulatoryjnie :roll:


Trawko, nie wiem, o jakim badaniu piszesz. To na pewno na obecność borelii?

Tu jest chyba wszystko na temat diagnostyki, a raczej związanych z nią problemów:
http://docs.google.com/Doc?id=dfs9jh96_2dtvkm7ff

Nie podają tylko cen tych badań... Western blot, badanie nie najlepsze, którego wykonanie w razie negatywnego wyniku zalecane jest do pięciu razy (oczywiście o ile wystepują objawy) - kosztuje 200 - 250 zł.
Do tego dochodzą jeszcze badania na koinfekcje...

---


Posiew krwi nie jest konkretnie zwązany z borelią , służy jedynie do dokładniejszych daignostyk, a w szczegolnosci w doborze konkretnego antybiotyku.
Posiewy z krwi są stosowane w wielu chorobach.
Obrazek

Danusia

 
Posty: 119538
Od: Pon kwi 02, 2007 11:56
Lokalizacja: Opole

Post » Śro cze 10, 2009 16:09

Dzięki, Trawko. Tego badania do potwierdzenia zakażenia borelią się nie stosuje, ale zapytam jeszcze lekarza, czy celowe byłoby zrobienie go przeze mnie.
(Ja nie gorączkuję, co najwyżej miewam czasem lekkie stany podgorączkowe, jak teraz przy rumieniu 37,2 st. C. Najprawdopodobniej jest to jednak wymieniany wśród objawów boreliozy rumień wtórny mnogi; rok temu również miałam coś takiego, tylko bardziej rozlane na całej twarzy)

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Śro cze 10, 2009 16:28

myshka pisze:W imieniu Zajonca chciałabym Ciotkofanki poprosić o udział w kolejnej edycji akcji "Puszki" :)

szczegóły na PW


Myshko, pięknie dziękuję za kolejną taką inicjatywę i za bazarek! :1luvu:
Dziękuję bardzo Ciociofankom Zajonca, które biorą w tym udział! :1luvu: (nie znam jeszcze nicków, więc na razie dziękuję ogólnie).

Wielkie podziękowania także dla Ajgunio za wpłatę "z okazji zimnej wiosny" (aż mi się ciepło zrobiło, zwłaszcza na sercu) :1luvu:

i równie wielkie dla Joako za wpłatę "od Joako" (i na konto :wink: ) :1luvu:

Jesteście bardzo bardzo kochane :1luvu:

----

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Śro cze 10, 2009 17:28

O kurde, a jednak od kleszcza :twisted: No, ale 4 lata to nie 20! Za 20 lat to będą objawy! Dlaczego leczysz się ziołami? Wcinaj te antybiotyki. Na Twoim miejscu jadłabym je rok! Są ludzie skazani na antybiotyk całe życie i żyją. W końcu byś tę "zarazę" pokonała. Tylko antybiotyk jedzony bardzo długo może pomóc. Oczywiście to co już zostało zniszczone nie ozdrowieje, ale trzeba zapobiec następnej inwazji. Pomoże na stawy i samopoczucie, gorzej z sercem. Opuchlina to woda. Może lekarz zaleci Ci jakieś tabletki na odwodnienie. Ja wysikałam 12 kg przez miesiąc wody. Serio! A tabletki są nawet bez recepty. Na brak werwy zapisano mi vipocetine. Daje kopa jak red bull, a jest na bazie magnezu, krzemu...Napisałam Ci jak ja sobie radziłam, oczywiście to nie było stadium takie jak Twoje. Przy antybiotyku pamiętaj o jogurcie lub tabletkach osłonowych z kwasem mlekowym. A w ogóle nie rób jaj! Przecież nie leczona Cię zabije :cry:
Może ktoś się bardziej na tym zna i coś doradzi? I napisz co będziesz dalej robić?
Musze jeszcze raz przeczytać co napisałaś.
Obrazek

zmorka

 
Posty: 1037
Od: Pt sie 08, 2008 0:05

Post » Śro cze 10, 2009 17:31

jola.goc pisze:Jesteście bardzo bardzo kochane :1luvu:

Potwierdzam!!! :1luvu:

Dorta pisze:Witaj Zajonczku!
Już jutro przybywam wraz z Kokietem.
I przywiozę chrupki dla kotów i te specjalne tylko dla Ciebie :lol:
I słyszałam że lubisz naleśniki... to się najesz porządnie, bo będę smażyć dla Joli, a może nawet ona się nauczy i potem dla Ciebie będzie robic naleśniczki, jak myślisz? nauczy się? :lol:
ciocia Dorta


Ja lubię naleśniki? 8O

Ciociu Kochana, Ja je uwielbiam! :D

I nigdy w życiu ich jeszcze nie jadłem! (gdzie by tam Jola umiała zrobić naleśniki).
(Nie mogę jednak całkiem wykluczyć, że się od Ciebie nauczy).

Ciociu Dorto, wszyscy tu na Ciebie czekamy, a Ja najbardziej!
A Jola już prawie nawet zaczęła sprzątać!
Ciekaw jestem, z jakim skutkiem :?

Ja jej oczywiście jak zwykle bardzo pomagam! :P
Pokazałem jej, gdzie przed chwilą zrobiłem kupkę (pod wanną, w takim niedostępnym miejscu - no ale w wannie nie mogłem, bo specjalnie do niej nalała wody), i gdzie nasikał Ćwirek (też pod wanną :twisted: , ale w innym miejscu), a gdzie Śpioch (koło kuwety, ale wlało się pod nią i prawie nie widać), i gdzie Nutka zwymiotowała po południu (na książkę na półce pod stołem, i potem pod krzesłem).

Normalnie gdyby nie Ja, to by Jola tego szukała i szukała!
Aż by się zmęczyła i poszła spać.

Beata pisze:Zajonczku kochany (...) przypilnuj prosze, o ile oczywiscie nie bedzie to kolidowac z Twoimi waznymi zajeciami, zeby Jola KONIECZNIE zrobila badania
mozna na Ciebie liczyc, prawda? :D


moś pisze:Zajonczku , ja tez sie przyłączam do prosby żebyś pilnował joli :?


Możecie na Mnie liczyć jak na Zawiszę, Ciocie Kochane!
Nie tylko Joli pilnuję, ale cały czas jej przypominam, że jestem gotów na nią oddziaływać swoją bioenergią! :P
Oraz że do produkcji tej bioenergii potrzebuję nieprzerwanie surowego mięska w dużych ilościach, gdyż powstaje ona na jego bazie i szybko się niestety wyczerpuje.

^*^
Zajonczek.
Im bardziej poznaję koty,
tym bardziej kocham zajonce.

Zajonc

 
Posty: 356
Od: Pon gru 31, 2007 18:39
Lokalizacja: ze Zdroju

Post » Śro cze 10, 2009 17:38

Zajonczku mordeczko moja kochana! Bioenergia, bioenergią, zioła, ziołami, a Jola musi do doktora!!!! Masz tego dopilnować. Niech się dowie co i jak z dostaniem się do lekarza od boreliozy, ile kosztuje i w ogóle co dalej? Bo przyjadę i Wam obu doopencje przetrzepię! Czekam na wiadomości! :!:
Obrazek

zmorka

 
Posty: 1037
Od: Pt sie 08, 2008 0:05

Post » Śro cze 10, 2009 22:45

Zajonczku, pilnuj Joli, bo jak nie przypilnujesz, to Joline mięso chyba nie jest aż tak dobre jak wołowinka, a i kawałek by był przyduży jak na twoją skromną zajenczą paszczę. no i nikt by nie sprzątał :roll:

Dlatego Jolu, do innego lekarza!! natychmiast i koniecznie!
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie cze 14, 2009 17:41

A tu ciągle cisza 8O
Zajonczku, pobudka ! Obrazek

kciuk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1588
Od: Sob kwi 12, 2008 20:11
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pon cze 15, 2009 19:00

Jolu, z okazji imienin życzę Ci, dużo zdrowia, wielu powodów do radości, dni bez chmur, ale za to pełnych radości i dużo sił, by pokonać trudy dnia codziennego .

Obrazek
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Pon cze 15, 2009 19:26

Jolu, ja też Ci życzę zdrowia i spełnienia wszystkich marzeń :balony: Obrazek
ObrazekObrazekObrazek
Gryzia z Kizią i Lilu Obrazek

Elwirka

 
Posty: 2038
Od: Sob lip 01, 2006 22:30
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon cze 15, 2009 19:33

Jolu, przyjmij życzenia wszystkiego naj naj najlepszego :balony: :balony:

Joako

 
Posty: 3275
Od: Wto cze 19, 2007 7:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 15, 2009 20:50

:1luvu: Wszystkiego najlepszego Jolu :1luvu:

myshka

 
Posty: 2706
Od: Wto wrz 11, 2007 21:24
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 120 gości