Wojna i Pokój

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro cze 10, 2009 13:52

Kiedyś znalazłam taki fragment wypowiedzi Kapuścińskiego:

Czytam Schopenhauera. Radzi prowadzić dziennik. To sposób, aby zastanowić się nad każdym przebytym dniem - co się robiło, jakie przychodziły myśli.

(Wydaje mi się, że ważne w pisaniu dziennika jest wybrać i utrwalić jakiś szczegół - bodaj jeden, bo inaczej dzień upłynie "bez zaczepienia". Chodzi o tworzenie "zaczepów czasu", aby dzień nie prześlizgiwał się po jego powierzchni bez śladu).


Od czasu do czasu prowadze sobie jakieś zapiski, to tu to tam, ale jednym z postanowień noworocznych było zapisywanie pod koniec dnia jednej rzeczy, która była najbardziej istotna, najcenniejsza. Cóż, przyznaję, że nie piszę codziennie, ale nie jest źle.

I ma cudowne efekty.
Wydaje mi sie, że życie mam jak życie, takie tam, fajne, ale by mogło być lepiej.
Dzięki zapiskom odkrywam pod koniec miesiąca, że kurcze, całkiem sporo się działo.
To tylko ja mam sklerozę.
Czasem jest to spotkanie z przyjaciółmi, czasem książka, czasem coś zupełnie błahego ale sprawiającego radość. Wczoraj "the best of the day"był koktail truskawkowy i smażone truskawki.

Takie robienie zapiskow ma tez jeszcze jeden plus - zamyka dzień.
Dobrze jest przed snem przelecieć wszystko co się działo, również w sferze emocjonalnej.
Podobno wtedy przychodza najwartościowsze sny.

Wczoraj pomyślalam, że mogłabym taki dziennik prowadzic też moim kotom.
Tylko..co tam wpisywać? Biały ser, kość od kotleta schabowego, nową zabawke?
Takie przyziemne sprawy?
Myślę, że one mają o wiele bogatsze życie, niz mi się wydaje.
Zdałam sobie sprawę, że bardzo mało znam moje koty.

Ale spróbuję.

Jo

 
Posty: 202
Od: Czw cze 12, 2008 15:35
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 10, 2009 15:22

Też tak robię, choć w formie regularnego bloga. Ostatnio go zaniedbałam, wstyd.

O czym można pisać w blogu kotów? Myślę, że o wielu, wielu sprawach, po prostu trzeba bardziej skupić się na pupilach.

Kocia historia
Mój kot siedzi w pudełku. Kot jest duży a pudełko małe. Więc kot ma problemy ze zmieszczeniem się tam. Wychodzi, obchodzi pudło dookoła, znów wskakuje. Trzeci raz. Nie poddaje się. Bo przecież może się jednak uda. Bo może w międzyczasie pudełko się powiekszyło, albo sam kot się zmniejszył. Nigdy nie wiadomo, więc należy sprawdzić. I znów 'hop' do pudełka. A pudełko nic...

Siedzę i się przyglądam. Koty to dziwne zwierzęta. Ile razy by się nie zawiodły, zawsze żywią nadzieję. ('Hop!' z pudełka, mycie futra, 'Hop!' do pudełka - nadal za małe) Mogą tysiące razy zaglądać do pustej szafki, żeby się przekonać, czy czegoś tam jednak nie ma. ('Hop!', podkopanie się pod pudło, dziki bieg po pokoju, 'Hop!' - nadal za małe) Nieskończoną ilość razy trzeba je zrzucić z kolan, żeby w końcu przestały się na nie pakować. ('Hop!', 'Hop!', 'Hop!' myślenie...) Zrezygnuje?? Nie... ('Hop!', kopanie w pudle) Bo koty się nie poddają, wierzą, że można dostosować świat do siebie. O dziwo, w wielu sytuacjach mają rację... ('Hop!')

Mogłabym zabrać pudełko. Mogłabym wyrzucić kota za drzwi... ale... Tak łatwo zniszczyć czyjeś nadzieje... ('Tada!', pudełko rozerwane, kot siedzi na środku śmietnika, a jednak się zmieścił ;))

Usagi_pl

 
Posty: 1469
Od: Śro wrz 05, 2007 9:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Sob cze 13, 2009 23:48

Co nowego?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie cze 14, 2009 14:22

Miiiaaauuuu
Inka

MaryLux

 
Posty: 163930
Od: Pon paź 16, 2006 14:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 08, 2010 13:35 Re: Wojna i Pokój

Wojna i Pokój wiodą nobliwe życie poszukiwaczy śmieci w koszu i złóż ropy w kuwecie, ale nie dla nich updatuje ten wątek.

Pojawił się kuzyn, nazywa sie dumnie Puma, wygląda jak Kryzys. Ma jakieś 7 miesięcy.

Siedział w piwnicy, był (nadal jest) chory, piwnica wyraziła zgodę na obecność brudnego lokatora do zeszłego wtorku.

Teraz ma miejscówkę u wspomnianej już kiedyś Uli.
I jest z nim srednio dobrze, może ktoś potrafi posłużyć radą co zrobić, żeby było lepiej...

Bilans kota:
Plusy:
-na głaskanie reaguje entuzjastycznie, nie boi sie ludzi, nawet obcych
-do kuwety łazi
-powoli robi się czysty

Minusy:
-najwiekszy to ten, że NIE JE, odwraca się tyłem cokolwiek by mu dawać, od płynnego (rosół) też. Chyba dwa tygodnie tak juz ma, jak nie więcej. Jak mu pociapkać pyszczek to sie obliże, ale tym bardziej odwraca się tyłem. Patent żeby mu posmarowac łapkę żeby oblizał będzie dopiero wyprobowany, zapomniałam o nim wczesniej. Nie mamy doświadczenia z takimi kotami. Jakies inne metody?
-powoli zaczyna otwierac oczka, ale dalej ma jak Chińczyk. Jednak dalej widać, że są chore.
-ciągle kicha, ale już bez smarków, w zasadzie na tym polu akurat dobrzeje
-ma jakąs dziure w podniebieniu, ale mu zarasta, możliwe, że coś go boli w gardle, dlatego nie je... Cos białego tam ma, nie wiem, ja nie zaglądałam..

Kot chodzi do weterynarza, ale trochę nie wiadomo co mu jest, ma podejrzenie że to białaczka (bo nie je).
I tu się zaczynają gdybania, jakimi badaniami kota męczyć, jesli nie wiadomo co mu jest.
Wiem, że nie opisałam żadnych niezwykłych objawów i nikt mi tu nie powie, że kotu jest to a tamto, ale może ktoś na coś wpadnie? Jakieś skojarzenia czy coś...

Plus może jakieś patenty na przekonanie kota do samodzielnego jedzenia? Teraz jest karmiony strzykawką. Czasem liźnie smietankę (tak, wiem, że niektórym mleko szkodzi, ale temu widać nie, w kuwecie wporzo).

KOT BĘDZIE TEŻ SZUKAŁ DOMU.
Tu doświadczenie mam zerowe, byłam jak dotąd tylko biorcą kota, nie dawcą...
Ale szukaniem domu to się raczej na poważnie zajmiemy jak będzie wiadomo CO mu jest. Nie wiem kto normalny weźmie na ślepo wpół żywego kota. Nienormalnym kotów nie wydajemy.

Jo

 
Posty: 202
Od: Czw cze 12, 2008 15:35
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw kwi 08, 2010 15:34 Re: Wojna i Pokój

Widzę że kocio jednak trafił na tymczas. Szkoda tylko że biedak taki chory. Mam nadzieję że jednak wet odkryje co mu i jest i jak mu pomóc. Może wpisz w tytule wątku że szukasz porady albo załóż kocikowi nowy wątek wtedy doświadczone osoby zajrzą i coś doradzą.

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pt kwi 09, 2010 14:47 Re: Wojna i Pokój /PROSZE O RADE, CHORY KOT, strona 9

hopsnę do góry - może ktoś zajrzy i coś doradzi

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Śro kwi 14, 2010 8:48 Re: Wojna i Pokój /PROSZE O RADE, CHORY KOT, strona 9

Kocio ma się troche lepiej.
Dalej duzo kicha, ale juz i tak mniej niż jak był w tej swojej piwnicy.
Zaczyna jeść sam mokre jedzenie.

Tak czy siak, jestem kompletnie zielona jesli chodzi o takie zdezelowane koty, może ktoś wie co np zrobić powinnysmy a na co możemy same nie wpaść. Albo - czego absolutnie nie robić?

Jo

 
Posty: 202
Od: Czw cze 12, 2008 15:35
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro kwi 14, 2010 18:47 Re: Wojna i Pokój /PROSZE O RADE, CHORY KOT, strona 9

Ja z moimi chorusami idę po prostu do weta- jak mam do niego zaufanie, to podaję co kazał, jak nie, to idę do następnego weta. Wyjca nosiłąm na zastrzyki, teraz mam takie grzeczne kotecki, że można im dawać tabletki. Śmietanak jest OK. można jeszcze do tego dodać żółtko jaja i convalescense, karmić jak się da, strzykawką, palcem, umazaną łapką. Jeść musi. Sprawdzać, czy skóra na karku odciągnięta wraca do poprzedniej pozycji, bo jeśli słabo, to jest odwodniony, poić też można strzykawką. Generalnie decyduje wet.

Mrata

 
Posty: 2906
Od: Pt cze 06, 2008 17:50
Lokalizacja: Gdańsk

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 130 gości