ADOPCJE PUCHATKOWA Poznań - 2 persie nieszczęścia.. :( s. 96

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Będę wpłacać co miesiąc na ratowanie puchatków kwotę (w PLN):

Ankieta wygasła Czw cze 25, 2009 11:56

5
4
25%
10
5
31%
15
1
6%
20
3
19%
powyżej 20
3
19%
 
Liczba głosów : 16

Post » Śro cze 10, 2009 9:45

zirrael, mój znajomy, który wiózł Tiliyę i Kleo twierdzi, że kotki lubią bluesa 8) podobno nikt z nim tak muzyki nie słuchał jak one :D
może im puść Breakout, ruda lubi ;) może zje przy muzyce....... :smokin:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro cze 10, 2009 9:50

zirrael pisze:czy taka bezproblemowa to się okaże jak resztę filcowej skorupy zdejmiemy. Bo skorupa jest na 2 cm gruba i musi jej bardzo przeszkadzac.


o ile dobrze pamietam to Fiona pod takim czymś miała okropne poodparzane rany :?
Obrazek Obrazek

sawanka1

 
Posty: 4261
Od: Pon paź 29, 2007 10:31
Lokalizacja: Gliwice ...

Post » Śro cze 10, 2009 9:52

sawanka1 pisze:
zirrael pisze:czy taka bezproblemowa to się okaże jak resztę filcowej skorupy zdejmiemy. Bo skorupa jest na 2 cm gruba i musi jej bardzo przeszkadzac.


o ile dobrze pamietam to Fiona pod takim czymś miała okropne poodparzane rany :?

Miyuki też. Niestety tak się robi jak kota jest mocno sfilcowana i od dłuższego czasu - brak powietrza i skóra sie odparza.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro cze 10, 2009 9:53

heh jutro będziemy pracowac nad psychoterapią kotek :D moze cos z tego co mam w domu też im podpasuje. Ja mam nadzieję że uda się dzisiaj Tiliyi wziąć krew do badania - może w wynikach będzie się kryła podpowiedź jak leczyć.
ObrazekObrazek

zirrael

 
Posty: 2565
Od: Wto sty 17, 2006 11:06
Lokalizacja: Warszawa (Tarchomin)

Post » Śro cze 10, 2009 9:55

kinga w. pisze:
sawanka1 pisze:
zirrael pisze:czy taka bezproblemowa to się okaże jak resztę filcowej skorupy zdejmiemy. Bo skorupa jest na 2 cm gruba i musi jej bardzo przeszkadzac.


o ile dobrze pamietam to Fiona pod takim czymś miała okropne poodparzane rany :?

Miyuki też. Niestety tak się robi jak kota jest mocno sfilcowana i od dłuższego czasu - brak powietrza i skóra sie odparza.


ogolimy do końca to zobaczymy. Jak mi się uda i zdąrzę to cyknę wam fotkę tego co Hana ma na sobie - a jako że jest w połowie ogolona to dobrze widac jaka jest grubość tego filcu.
ObrazekObrazek

zirrael

 
Posty: 2565
Od: Wto sty 17, 2006 11:06
Lokalizacja: Warszawa (Tarchomin)

Post » Śro cze 10, 2009 10:09

Mam filc z Miyuki do tej pory. Dziewczyny mi podrzuciły razem z kotem coby udokumentować że nie z własnego kaprysu zrobiły z koty emo. :lol: Koszmarne skorupy, nie sądziłam że można coś takiego na kocie wyhodować. Przecież to musiało strasznie boleć.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro cze 10, 2009 12:58

martwię się ogromnie :( mam nadzieje ze, kiedy juz zrobie badania, wszystko okaże się mniej groźne i ze Sisi szybko wroci do zdrowia :) nawet przestala sie bawic ze mna od wczoraj :( taka smutna chodzi jak nie wiem :(
aaa... :crying:
Obrazek

arven

 
Posty: 181
Od: Wto lut 24, 2009 14:28
Lokalizacja: Dobieszowice/k Piekar Sl.

Post » Śro cze 10, 2009 13:16

Ojej... 3mam :ok: . Będzie dobrze.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Śro cze 10, 2009 15:05

Bajka jak na razie kiepsko :( Wczoraj nic nie zjadła i nie piła. Po pracy byliśmy w lecznicy, Bajeczka dostała kroplówkę i zastrzyki. Miała też pobraną krew do badań. Dziś rano przez welflon podałam jej kolejną porcję leków, a po pracy czeka nas wizyta w lecznicy (Lunka też jedzie). W kuwecie drugie siusiu tylko. Jedyna dobra informacja na tą chwilę, to taka, że Bajka pociamkała troszkę gerberka podstawionego pod nos :D

kyziczek

 
Posty: 288
Od: Sob lut 14, 2009 0:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw cze 11, 2009 3:57

Ja jeszcze tak sie wtrace do watku ;)
Powiedzcie mi gdzie moge zrobic te testy i gdzie jest jakis dobry weterynarz bo do tych u mnie nie mam za bardzo zaufania juz ;/ moze psami potrafia sie zajac ale moja Kotka chyba nie za bardzo ;/
Bylam w piekarach u 2 wetow (ponoc znali sie na persach..), w Bedzinie, u mnie w Dobieszowicach (miejscowy wet - on zalecil badania na chlamydioze). I nie wiem gdzie z nia jechac zeby jeszcze bardziej tego nie pogorszyc :(
Obrazek

arven

 
Posty: 181
Od: Wto lut 24, 2009 14:28
Lokalizacja: Dobieszowice/k Piekar Sl.

Post » Czw cze 11, 2009 7:21

arven pisze:Ja jeszcze tak sie wtrace do watku ;)
Powiedzcie mi gdzie moge zrobic te testy i gdzie jest jakis dobry weterynarz bo do tych u mnie nie mam za bardzo zaufania juz ;/ moze psami potrafia sie zajac ale moja Kotka chyba nie za bardzo ;/
Bylam w piekarach u 2 wetow (ponoc znali sie na persach..), w Bedzinie, u mnie w Dobieszowicach (miejscowy wet - on zalecil badania na chlamydioze). I nie wiem gdzie z nia jechac zeby jeszcze bardziej tego nie pogorszyc :(


Arven, ja mogę Ci polecić weta w Sosnowcu, ale to już kawał drogi...
Sosnowiec, ul. Skośna 2
No i w Zabrzu jest świetny lekarz, gdzie kolejki się do niego ustawiają.
Zabrze, ul. Wolności 402.

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw cze 11, 2009 9:07

nowa przychodnia weterynaryjna w Gliwicach - podobno maja super sprzęt , nie byłam ale słyszałam rewelacyjne opinie Tel 0322705565

Arven wymiziaj koteczkę odemnie (jakbyś była przy okazji to potrzebny byłby mi koszyk :oops: )
Obrazek Obrazek

sawanka1

 
Posty: 4261
Od: Pon paź 29, 2007 10:31
Lokalizacja: Gliwice ...

Post » Czw cze 11, 2009 9:21

estre dziekuje :* do sosnowca chcialam jechac wlasnie ale nie wiedzialam czy sie oplaca. a w sosnowcu studiuje i tak wiec mysle ze znajde weta ;)
a jak nie to w Katowicach ponoc jest jakas przychodnia :(
sawanka1 w przyszlym tygodniu Ci go podrzuce bo bede w Gliwicach :)
Obrazek

arven

 
Posty: 181
Od: Wto lut 24, 2009 14:28
Lokalizacja: Dobieszowice/k Piekar Sl.

Post » Czw cze 11, 2009 9:33

Ta w Sosnowcu, na Skośnej to taka malutka przychodnia, gdzie wiecznie są ogromne kolejki, a weci mają wielkie serce. Nie zdzierają absolutnie.
Uratowali kiedyś mojemu Prezesowi życie.
W Katowicach jeśli chcesz jechać to polecam dwie przychodnie tylko, na. Ordona i na ul. Mysłowickiej. Ale to też zależy od lekarza.
Absolutnie nie jedź do kliniki weterynaryjnej na Brynów. Tam zapłacisz majątek, a będą tylko wymyślać jak Cię naciągnąć dalej. Często leczą nieodpowiednio, żeby dłużej to trwało i więcej razy skasowali.

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw cze 11, 2009 10:55

W Tiliyę udało mi się wmusić dzisiaj 20 ml conva... to za mało oczywiście ale wierzę ze jeszcze dzien długi przede mną i trochę jeszcze jej do pyska wpuszczę. Oczywiście na kroplówkę tez pojedziemy. Rudej wpychanie conva strzykawką do pyska się nie podobało ale przynajmniej łykała a nie pluła. Od wczoraj dostaje peritol - moze to zaskutkuje. Oczywiście dopóki nie bedzie normalnie jeść będziemy jeździć na kroplówki. Dalej jest zasmarkana, gardło się nieco poprawilo (poschodziła część opuchlizny) za to ujawniło się że w dziąśle ma dziurę - więc pysio dodatkowo płuczemy antyseptykiem od weta. Bidulka moja.

U Kleo gorączka sie niestety utrzymuje, skóra jest w fatalnym stanie - wet zalecił smarowanie tridermem żeby jej choć trochę ulżyć.
Obrazek

Hana została ogolona - zostało kilka koltunkow na łapkach i brzuchu no i ogon - ale z tym powalcze już nożyczkami i grzebieniem.
Obrazek

Sasza jest na mnie nod dwóch dni obrażony bo został przestawiony na unidox (ze swoim smarkaniem) Skóra Saszki goi się ładnie, świerzb odpuszcza.
Obrazek
ObrazekObrazek

zirrael

 
Posty: 2565
Od: Wto sty 17, 2006 11:06
Lokalizacja: Warszawa (Tarchomin)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot], Kasiasemba i 304 gości