ADOPCJE PUCHATKOWA Poznań - 2 persie nieszczęścia.. :( s. 96

[martazd]

Na poprawę humoru:

Cookie zamieszkała w nowym domu. mam nadzieje, ze będzie jej tam dobrze

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=93 ... c&start=45

[kyziczek]

Na poprawę humoru:

Cookie zamieszkała w nowym domu. mam nadzieje, ze będzie jej tam dobrze

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=93 ... c&start=45

super wieści
za nowy domek

Bajeczka jak na razie jest bardzo grzeczna i cichutka. Rano w kuwetce bylo małe siusiu. Niestety dziewczynka odmówiła współpracy przy porannym podawaniu tabletek chowając się za kuchnię (pojęcia nie mam jak się tam wcisnęła). Tabletek więc odpuszczam, tym bardziej, że koteczka ma obolałe gardziołko. Po pracy pojedziemy do lecznicy na Pojezierska na zastrzyk. (tabletki i tak były, tak na wszelki wypadek )

[Jek]

czy to aby nie klon Chmury? jeśli tak to nie pers a długowłosy brytek . Można prosić więcej zdjęć? I oczywiście wieści o o kici.

[Kasia D.]

Kremik.

Czuje się lepiej, ale nadal nie chce jeść. I sika pod siebie. Musze go wykąpać ale jak, skoro ma ciągle wenflon i siedzi pod kroplówką...

[zirrael]

Dziewczyny jako tako. Biszkoptowa ma skórę w strasznym stanie i dosyć wysoką gorączkę. Tiliya nadal na kroplówkach. Ale grzecznie to znosi.
hmmm no i z lecznicy wróciliśmy z bonusem - poznajcie Hanę:

[sawanka1]

Dziewczyny jako tako. Biszkoptowa ma skórę w strasznym stanie i dosyć wysoką gorączkę. Tiliya nadal na kroplówkach. Ale grzecznie to znosi.
hmmm no i z lecznicy wróciliśmy z bonusem - poznajcie Hanę:

Zirrael Ty szalona kobito
a wiadomo od czego ta gorączka ? od skóry ?
dostała na to coś ?

[zirrael]

skóra na razie musi sobie radzic sama - gorączka raczej od ktoregos z pozostałych stanow zapalnych. Dostała antybiotyk i tolfedynę, jutro kolejna wizyta

[Georg-inia]

Zirrael, Ty złota baba jesteś

powiedz szczerze, dużą krzywdę... hm, wizualną zrobiliśmy dziewczynkom? nie mam kompletnie żadnego doświadczenia w długowłosych, Krzysiek, kolega wolontariusz ze schronu, też nie, ale nie mogliśmy patrzeć, jak one nie mogą zrobić nawet kroku poruszały się jak gejsze więc wzięliśmy nożyczki i maszynkę i obrzępoliliśmy Biszkoptową jak się dało Tiliyę Krzychu zrobił sam, dzień wcześniej...

[zirrael]

szczerze mówiąc to tylko szkoda że biszkoptowej obciachaliscie ogon - aczkolwiek musiałabym zobaczyc zeby wiedziec czy da się rozczesac. Tiliyi jeszcze trochę kołtunów zostało - min za uszami i na klatce piersioej (te największe) Ogon mam nadzieję rozczesac jak kicia dojdzie do siebie. Z Puchatymi juz tak jest ze czasem trza ogolic i juz. Hana też już w połowie ogolona, druga polowa jutro - miala 2 cm filcową skorupę na sobie a nie futro. A wizualnie to z nich i tak gremliny i tak

[aamms]

Zirrael, Ty złota baba jesteś

powiedz szczerze, dużą krzywdę... hm, wizualną zrobiliśmy dziewczynkom? nie mam kompletnie żadnego doświadczenia w długowłosych, Krzysiek, kolega wolontariusz ze schronu, też nie, ale nie mogliśmy patrzeć, jak one nie mogą zrobić nawet kroku poruszały się jak gejsze więc wzięliśmy nożyczki i maszynkę i obrzępoliliśmy Biszkoptową jak się dało Tiliyę Krzychu zrobił sam, dzień wcześniej...

Zirr..

Georg-inia, nie zrobiliście.. widziałam obie panienki wczoraj..
Najważniejsze, że pozbyły się dzięki Wam kołtunów.. skóra odetchnie, one też.. a futerko odrośnie..
Żeby tylko ruda zaczęła jeść..

[andorka]

Inga, ten ogon to tak fachowo ogoliliście, że CoolCaty stwierdziła, że to nie jest golone, tylko ogon wyliniały na tle hormonalnym i wierz tu diagnozom fachowców ( z baaardzo dużym przmróżeniem oka to napisałam )

Dodam, że skomentowałam dany ogonek - mój szczur miał bardziej owłosiony

[Anka60]

No nie, znowu tyle biedy !

Ruda wygląda jak mój Puszek, szczególnie kiedy chorował, no identyczna. Poryczałam się, bo mój Pusiaczek już za mostem tęczowym biega, zdrowy. Rok minął, a ciągle boli.


Serniczku, poproszę o numer konta.

[Georg-inia]

szczerze mówiąc to tylko szkoda że biszkoptowej obciachaliscie ogon

najpierw zostawiliśmy ten ogonek w spokoju, chociaż i tak miał łysy fragment - jakieś 2-3 cm, mniej więcej po środku. Ale jak zaczęłam czesać, to w tych włosach przy końcu ogona było nie wiem co. Taki brązowy jakby łupież, ale i na skórze i na 3/4 długości włosów, gapiłam się i miałam wrażenie, że to się rusza chyba się nie ruszało, ale wyczesać to wydawało się naprawdę niemożliwością. Nigdzie indziej tego nie było, tylko na tym ogonku nieszczęsnym, baliśmy się, że się "rozlezie" na całego kota, dlatego obrzympoliliśmy futerko a potem oczyściliśmy skórę, przynajmniej z zewnątrz

Andorka, no sorry

[Anka60]

Jak był zdrowy, wyglądał inaczej.

Jak ta ruda kocina wyzdrowieje, to może też będzie podobna.

[MariaD]

Taki brązowy jakby łupież, ale i na skórze i na 3/4 długości włosów, gapiłam się i miałam wrażenie, że to się rusza chyba się nie ruszało, ale wyczesać to wydawało się naprawdę niemożliwością. Nigdzie indziej tego nie było, tylko na tym ogonku nieszczęsnym, baliśmy się, że się "rozlezie" na całego kota, dlatego obrzympoliliśmy futerko a potem oczyściliśmy skórę, przynajmniej z zewnątrz

U kocurów jest to wydzielina gruczołów tłuszczowych. Zdarza się też u niekastrowanych kotek.