Ja tak samo jak mari-A i Dorota_N

Podczytywałam ten wątek juz dawno, dawno temu (ok. połowy 2006 roku). Nie czułam się na tyle kompetentna aby się wypowiadać. Dopiero jak poczytałam forum, jak pojęłam jak wspaniełe mogą być koty, a jeszcze wspanialsze osoby - osoby o niespotykanej wrażliwości na krzywdę kotów i przede wszystkim pomagające im kosztem swoich potrzeb, to czasem nieśmiało się wypowiadam na forum.
Mirko jesteśmy z Tobą, i cała rzesza ludzie Ciebie popierających na pewno Twoich słów na opak nie rozumie.
Wiem, ze ja niewiele robię, nie ratuję kotów, nie wspomagam finansowo, dlatego pisze rzadko, ale jestem.