Hospicjum'Jeszcze i jeszcze'(3). Convenia. Proszę o pomoc!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 08, 2009 13:23

mała, zwinna foczka :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
czekamy na QUPALA
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 08, 2009 13:26

Casica, Hopi to nie jest ciężko chory kot, tylko kot z defektem. Może z tym zyć. A jakby było, gdyby Hopi miała 2 łapy, tylko sparalizowane? To samo. Uważam, że Agn zrobiła dobrze.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon cze 08, 2009 13:28

Nadal trzymam za piekna koopke. Hopi nie biegaj tak szybko dziewczyno....odpoczywac trzeba.

Aga dobrze bedzie...
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 08, 2009 13:33

casica pisze:Nie przekonałyście mnie, niestety. Nie uważam jednak za stosowne roztrząsać tutaj tego typu dylematów i zaśmiecać wątku Agn. Chętnie podyskutuję na taki temat w innym wątku. Ktoś chętny?

Również chętnie o definicji prawa do oceny :wink:
vega36 pisze:1. Nie sądzisz, że nie każdy ma prawo oceniać?

Casico, uważam, że byłoby dobrze, żeby taki wątek powstał.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon cze 08, 2009 13:41

ariel pisze:
casica pisze:Nie przekonałyście mnie, niestety. Nie uważam jednak za stosowne roztrząsać tutaj tego typu dylematów i zaśmiecać wątku Agn. Chętnie podyskutuję na taki temat w innym wątku. Ktoś chętny?

Również chętnie o definicji prawa do oceny :wink:
vega36 pisze:1. Nie sądzisz, że nie każdy ma prawo oceniać?

Casico, uważam, że byłoby dobrze, żeby taki wątek powstał.

zgadzam sie. Mysle ze wszyscy ktorzy maja zwierzaki w chwili ciezkiej choroby lub takiej decyzji jaka musiala podjac Agnieszka ,borykaja sie z takim dylematem. Jak dlugo i jak mocno wolno nam ludziom walczyc....

Co do Hopi uwazam ze Aga dobrze zrobila.
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon cze 08, 2009 13:53

Agn, nic mądrego i odkrywczego nie napiszę, ale chcę żebyś wiedziała, że jestem z Wami. I popieram w tym, co robisz!

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon cze 08, 2009 13:53

Bardzo się cieszę, że Hopi śmiga jak błyskawica :wink:
Agn, będzie dobrze, musi być!

Daj mi znać, jak wpłyną pieniądze za bazarki

lolak

 
Posty: 543
Od: Pon sty 19, 2009 9:55
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon cze 08, 2009 14:18

aga9955 pisze:
ariel pisze:
casica pisze:Nie przekonałyście mnie, niestety. Nie uważam jednak za stosowne roztrząsać tutaj tego typu dylematów i zaśmiecać wątku Agn. Chętnie podyskutuję na taki temat w innym wątku. Ktoś chętny?

Również chętnie o definicji prawa do oceny :wink:
vega36 pisze:1. Nie sądzisz, że nie każdy ma prawo oceniać?

Casico, uważam, że byłoby dobrze, żeby taki wątek powstał.

zgadzam sie. Mysle ze wszyscy ktorzy maja zwierzaki w chwili ciezkiej choroby lub takiej decyzji jaka musiala podjac Agnieszka ,borykaja sie z takim dylematem. Jak dlugo i jak mocno wolno nam ludziom walczyc....


i oto jest http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=4527283#4527283
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 08, 2009 14:55

Zakocona pisze:Casica, Hopi to nie jest ciężko chory kot, tylko kot z defektem. Może z tym zyć. A jakby było, gdyby Hopi miała 2 łapy, tylko sparalizowane? To samo.


No właśnie. Gdyby miała je luźno zwisające, bez czucia?
I tu właśnie wkracza estetyka. Tylne, bezwładne - oki. Brak tylnych całkowity - już nie. Bo to `makabra`. A w jednym i drugim przypadku `przód` kota działa jak trzeba.
I to właśnie poczucie estetyki, to do czego jesteśmy `przyzwyczajeni` warunkuje nasze działania. I moją wczorajszą histerię. Nie chcę, żeby takie podświadome uwarunkowania decydowały o tym, czy uśpię kota, czy nie. Taką decyzję ma warunkować jedynie samopoczucie kota.
A Hopi nie wygląda na taką, która by chciała umrzeć. Teraz jest naburmuszona, bo oprotestowałam wypuszczenie z klatki. Najpierw muszę posprzątać i umyć podłogę. Potem ją wypuszczę.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon cze 08, 2009 16:04

Agn, opowiadałam dziś TŻtowi o Tobie, o Hope, o dyskusji w tym wątku. I TŻ opowiedział mi o kocie swojego znajomego.
Kot miał wypadek, uszkodzone tylne łapki, bezwładne, bez czucia, bez możliwości "naprawy" w żaden sposób. Kot musiał mieć je usunięte, obie. Został mu ogon no i łapki przednie. Ten znajomy opowiadał TŻtowi, że kot normalnie sobie radzi i że jak biegał :) to na dwóch przednich łapkach.
I na parapet wchodził, miał taborety poustawiane i inne sprzęty tak, że mógł się samodzielnie wciągać.
I jest/był (bo to daaawna historia) szczęśliwy :) Naprawdę.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon cze 08, 2009 16:24

casica pisze:Nie przekonałyście mnie, niestety. Nie uważam jednak za stosowne roztrząsać tutaj tego typu dylematów i zaśmiecać wątku Agn. Chętnie podyskutuję na taki temat w innym wątku. Ktoś chętny?

Również chętnie o definicji prawa do oceny :wink:
vega36 pisze:1. Nie sądzisz, że nie każdy ma prawo oceniać?


Casica, dyskutować specjalnie nie mam ochoty.
Osobiście nawet nie mam zamiaru Cię przekonywać, bo to nie o to chodzi.
A tak w ogóle - tu nie ma jednoznacznych rozwiązań, nie ma czarnego i białego, więc i dyskusja nie bardzo wiem, nad czym miałaby być.

Agn, Hopi jest niesamowita :D

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon cze 08, 2009 16:35

Nie poznałam Hopi, i z powodu odległości pewnie nigdy nie poznam... ale od bardzo dawna czytam ten wątek...

Agn - jesteś wspaniała, i bardzo Cię podziwiam za to, co robisz...
A Hopi jest dzielną koteczką, która zasługiwała na tą szansę - trzymam kciuki :ok:

charm

Avatar użytkownika
 
Posty: 6644
Od: Nie paź 26, 2008 20:07
Lokalizacja: Orzesze

Post » Pon cze 08, 2009 16:37

Agn pisze:No właśnie. Gdyby miała je luźno zwisające, bez czucia?
I tu właśnie wkracza estetyka. Tylne, bezwładne - oki. Brak tylnych całkowity - już nie. Bo to 'makabra'. A w jednym i drugim przypadku 'przód' kota działa jak trzeba.


Ponieważ odniosłaś się do mojej wypowiedzi odpowiem - chociaż założyłm inny wątek, i nie tylko z powodu Hopi.
Dla mnie kwestia estetyki nie maznaczenia. Kot z bezwładnymi tylnymi łapkami czy pozbawiony ich, to jest to samo. Nie wierzę, że kot, KOT, który nie może wskoczyć tam gdzie chce będzie kotem szczęśliwym. I nie jest ważny w tym momencie argument, że to już nie boli. Po prostu inaczej niż Ty to rozumiem i postrzegam.

mokkunia pisze:I jest/był (bo to daaawna historia) szczęśliwy :) Naprawdę.


Wet z nim rozmawiał i kt tak właśnie odpowiedział? Jeśli tak było, to faktycznie, uwierzę.

Anka pisze:Casica, dyskutować specjalnie nie mam ochoty.
Osobiście nawet nie mam zamiaru Cię przekonywać, bo to nie o to chodzi.
A tak w ogóle - tu nie ma jednoznacznych rozwiązań, nie ma czarnego i białego, więc i dyskusja nie bardzo wiem, nad czym miałaby być.


Nie ma przymusu dyskusji, ani nawet rozmowy. Jednoznacznych rozwiązań, ani odpowiedzi też nie ma. Dlatego mnie to interesuje.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon cze 08, 2009 16:37

biegaczka, no :lol: :lol: :lol:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon cze 08, 2009 16:44

nie jestem czytelniczką tego wątku, ale weszłam parę dni temu przeczytawszy w tytule o operacji Hope, której kibicuję od czasów kiedy jeszcze była u berni.
Bardzo się cieszę, że mała dostała szansę, wiem, że po kocie widać kiedy cieszy się z zycia, a kiedy nie, koty inaczej patrzą na niepełnosprawność, jak dla mnie Hope ma pełne prawo do zycia tak jak tysiące okaleczonych, zniekształconych ludzi którzy czasem zadziwiają mnie tym jak bardzo potrafią się cieszyć zyciem....
Nie wiem jak mała sie porusza, nie umiem sobie wyobrazić, ale czytam że się porusza i to jest najważnijesze. A moze przydałby jej się wózek, taki jak dla zwierzaków ze sparalizowanymi tylnymi łapkami?

Never

 
Posty: 9924
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 80 gości