mario65 pisze:OK, p. Izo.
Co do TOZ-u szkoda czasu , chociaz wyslac pismo naprawde mozna, moge je szybko zredagowac i wyslac na pw.
Jezeli chodzi o dzialke to jest to najrozsadniejsze wyjscie, mam pytanie
czy oprocz dzialek na Szybowcowej sa jeszcze jakies , pytam bo jak sie
okaze ze nie mozna wszystkich kotow dac w jedno miejsce to moze
bylaby mozliwosc znalezienia 2 dzialki w innym miejscu.
Co do Stowarzyszenia to tak jak pisalem nalezy wszystko sprawdzic i wszystko przedyskutowac tu na forum.
pozdr
Dziewczyny no przykro mi ale Mario65 ma rację. Czego oczekujecie od TOZu?Jakiej POMOCY? Czy naprawde nie dociera co do niektórych osób że TOZ to tylko Instytucja z nazwy, która naprawde niewiele może? TOZ sie składa z 3 pracowników na umowe. Reszta to wolontariusze, którzy w tej chwili sa zawaleni malutkimi kociakami którzy wszyscy znoszą do TOZu w celu uspania. NOT juz rozmawiała w tej sprawie. Dostała taką samą odpowiedz jak ja, Mario65 i każdy Kto jeszcze bedzie pytał o to samo.Dziewczyny nie wierzcie w cuda. Naprawdę szkoda czasu. Chcecie dostać to samo na piśmie? O to chodzi?To w porządku mozemy pisać ale Wam gwarantuję że tak bedzie. To nie są koty z interwencji, z mieszkania, nie umarł ich właściciel. Ludzie porzucili je i działki. To zupełnie inna bajka.Trzeba działać i robić to co mozemy sami.TOZ nam pomaga. Sterylizuje nam bezpłatnie kotki.Dostaje na to pieniądze z Urzędu Miasta.Tyle mogą nam pomóc i naprawdę czas to zrozumieć. Nie łudzcie się bo szkoda na to czasu. Zwłaszcza teraz.Trzy Osoby dostały ta samą odpowiedz. Zreszta Ktoś sie spodziewał innej?Albo pomagamy wspólnie tym kotom albo nie. TOZ za Nas tego nie zrobi.Koty sa wolnożyjące i pójda w cztery strony świata.I będzie problem z głowy.Dlaczego zimą Pani z TOZu mnie poinformowała że na działkach nie ma kotów?Gdy tymczasem ja trafiłam w innym miejscu na głodne stado? Dlaczego? Bo nikomu niezależało zeby te koty odnależć. Rozeszły się i dobrze.Ale one się nie rozeszły tylko głodowały zanim ja się o nich dowiedziałam.Mario65 ja sobie przemyślałam kwestię działki po drodze.Wiesz to też jest trudna sprawa.Piszesz dwie trzy działki.Nie wiem czy wiesz jakie sa ceny działek ale ja wiem. I taka działka nazwijmy za grosze bez zadnego budynku tj,altanki kosztuje teraz od 500-do1000 zł.Sam koszt coroczny do zarządu to 200 zł.Ja tyle płacę. Dochodzi jeszcze prad.Trzeba mieć jakieś ogrzewanie w srodku, no bo jak zimą? W środku? To znaczy trzeba jeszcze jakąś budę przyczepę załatwić. To też kosztuje.I podstawowe pytanie jak to zrobić żeby razem siedziały koty które się nie lubią?Mario65 moze jak będziesz mniej zabiegany to Ty się zorientuj. Bo ja naprawdę czasu już na nic dosłownie nie mam. Wracam zmęczona po nocach i brak mi już sił na myslenie.Ja jeszcze tylko dodam ze na swojej Działce nie mam czasu robić. I trawa jest po kolana zanim wróci Mąż i skosi.A działka na Szybowcowej musi mieć wygląd. Kto z Forum będzie mogł się tym zająć choć raz na dwa tygodnie?Ja nie dam rady.Trzeba wziaść wszystko pod uwagę. Tam ludzie mają działki. Jeśli chcemy działki dla kotów to musi ona spełniać pewne wymogi. Mi na to juz czasu i sił nie starczy.Chyba ze Ktoś się tego podejmie? I jakimś cudem uda Nam się nazbierać na Bazarkach czy nie wiem juz sama jak srodki. Bo ja niestety mam tylko długi. No tak to wygląda wszystko.