Okazuje się że mój Diluś siedzi sobie z błogą miną przy kuchni przytulony do gotującego się garnka z zupą i hajczy sobie bok i ogon!!!!
Słyczać było tylko skwierczenie o mój głupolek rozkosznie siedział sobie z ogonem w fajerce i nic!!! Jak go wzięłam na ręce to miał cały gorący bok a sierć na czubku ogona skruszyła mi się w dłoniach! Koncówka ogona zjarana, trochę kłaków z boczku też...w mieszkaniu jedzie spalenizną a ten cały zadowolony!

Coraz gorzej z tym moim kotem! Zadnemu naszemu kotu nie trzeba było tłumaczyć, że się do ognia zbliżac nie wolno! Normalny kot trzyma się z dala od ognia jak od...ognia! Zawsze wyobraźnia podsuwa mi jakieś fantastyczne i wywalone w kosmos obrazy wiec usuwam, zamykam i chowam wszystko co mi może wydac się podejrzane i czym koty moga się ryzykownie zainteresować...ale ze kot z własnej nieprzymuszonej woli wsadza d...do palnika?

Czy Wy zamykacie kuchnię przed kotami?
Bo my już tak...
