tak, dziś cały dzień spędziła na wolności
zazwyczaj kocięta pobawią się z pół godziny, godzinę i pac śpią, pac znów wstają, znów śpią. A Migotka wariuje godzinami i śpi godzinami.
Powoli wychodzi z fazy gryzienia wszystkiego i wszystkich i zaczyna wykazywać bardziej ludzkie zachowania - potrafi przyjść na kolana, położyć się, pomruczeć, albo spać wtulona w człowieka, albo polizać po policzku. Jeszcze będą z niej ludzie.
Teraz zjadła kolację i śpi. Przedtem było znów ciumkanie poduszki. I próby przystawienia małej do Arusi, i powroty do poduszki, bo podusia ma futerko i nie ucieka, gdy się ciumkania z takim zapamiętaniem, jakby to był cały świat.
Bardzo bym chciała, by trafiła na super dom. Taki jakie mają Bubu, Biki i Neo. I strasznie się o nią boję, czy będę potrafiła wyczuć, że dom dobry, że jej nie porzucą, nie "zepsują" (jak kiedyś Biki i Neo), nie oddadzą (bo koty przeżywają zmiany miejsc, nawet takie maluchy). A Mimi to wulkan energii i zanim wyrośnie, będzie roznosiła otoczenie, a ludzie jacy są, sami wiecie...
Mi jest kochana. To nie nijakie kociątko, ale zapowiedź fajnego kota z jajami. no.
