» Pt cze 05, 2009 17:42
Witam Kochane, w pacy znowu bylam bez dostepu do sieci.
Niestety nie mamy dobrych wiesci, Jerzyk nadal nie je, a dokarmiany wypluwa, wykrztusza i walczy resztka sil, wiec niewiele udaje mi sie przemycic mu do brzuszka:(( Konsultowalam sie z wetem i odpowiednio zwiekszylam dawke leku natychmiast po powrocie do domu. Wieczorem znowu konsultacja telefoniczna.
Kupilam Trameel, bo Jowitka przekazala mi info z watku telefonicznie.
Mam tez juz lek od kochanej Milenap.
Jerzyczek cala noc siedzial wtulony we mnie, mruczal i noc minela nam spokojnie. Znowu gadalismy, a reszta Footerek mruczala wokol nas... Szalona Mela (psina), po raz pierwszy od niepamietnych czasow, nie weszla do lozka, tylko czuwala tuz przy nas na podlodze...
Nadal licze na cud, ale najwazniejszy jest Jerzyk, a nie moje oczekiwania...
Przesylam Wam usciski od mojego ukochanego ryżego Pysia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!