witajcie w następnym odcinku.wczoraj po spacerze Lara padła na swoim fotelu i lewitowała po gonitwie z przyjaciółmi.Pirat chodził i mędził,ale ani za mizianiem,ani za jedzeniem-tylko za mamunią potem wskoczył na fotel, a że psinka zajmowała całą długość to wcisnął się obok niej i zaczął się myć,i tak mył siebie potem okazało się że myje już mamunię.i tak łapa,łokieć i boczek,boczek,boczek-aż Lara zaczęła wzdychać głośno.potem Piratek przybliżył swój łepek do jej łba i zasnęli pysk w pysk.komedia.za jakąś chwilę Mały miał jakieś kocie sprawy w terenie i poszedł,a jak wrócił to położył się przy tylnich łapach Lary ,więc Pirat obgryzał jej pazury,a ona znowu bezruch.JAJA TAKIE ŻE ZAMIAST ODPOCZYWAĆ TO PILNOWAŁAM ICH Z APARATEM.Lara wyniosła się na leżankę i nakryta kocykiem(bo jak nie ma kocyka na pleckach to tak sapie i stęka że nie da się oglądać telewizji)zasnęła i mały zaczął jej szukać, potem wlazł jej do leżanki ,położył się na niej i zaczęły się mruczki takie głośne że szok.tak wyglądał wieczór w naszym ZOO.jak my do łóżka to Mały jest pierwszy,zabija podkołderniki,gryzie nas po nogach jak czytamy i nie zwracamy na niego uwagi.jak gaśnie światło to idzie spać,często zwijając się na naszym łóżku,na a rano dziś wlazł na nas po kawałku na mnie i męża rozwalił się jak go przez sen miziałam a on "jeździł traktorem" przez 30 min.kochamy go BARDZO.ten kotek po prostu od razu był nasz tylko na początku trochę się zagubił,ale potem się odnaleźliśmy-dzięki Kamili i innym ciotkom.dziękujemy i pozdrawiamy.
