Rudolfina - już nie w schronisku, ale we własnym domu!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 02, 2009 19:41

hihihi, to Ci spryciula :lol:
no i masz kota w worku
ale uwazaj na takie wory jak lubi włazic, koty nawet moga sie przydusiac

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto cze 02, 2009 19:44

A tu jeszcze czwartkowa sesja w trakcie oglądania nowo-przywiezionego transporterka (przed wizytą w cyrku... znaczy się tego... u pana weterynarza :) )

Obrazek
dach solidny...

Obrazek
wnętrze przestronne....

Obrazek
zawiasy w porządku...

Obrazek
może być!

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Wto cze 02, 2009 19:46

No oczywiście, że uważam... sama bym jej nie zostawiła żadnego worka... kto to wie, co takiemu łobuzowi przyjdzie do głowy :)

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Czw cze 04, 2009 9:01

Ależ się Kizia rozgadała! Buzia jej się nie zamyka :) Szkoda tylko, że zrzędzi od 4 rano :evil:
- Wstaaałaaam juuuż! Chooodź do mnieee!
- Kicia! Jest środek nocy!
- Ale mnieee się nuuudzi!
Tup, tup, tup... chop... mrrr...
- Aaa... więc widzę, że wstaaałaś też!
- Kotek, daj jeszcze pospać... no... dobry kotek.
- Mrrr...
W tym monencie należy udawać, że jednak się śpi 8)

Generalnie Rudej odżyła doopka i zaczęła urządzać wyścigi. No ale samej to tak trochę nudno... a Pani od drugiej rudej się przestała odzywać :?

Wczoraj Ruda miała śmieszną minę. Nie wiedziałam długo o co chodzi.
- Heeej, tu jeeestem!
- A co ty kicia się tak chowasz za drzwiami?
Tup, tup, tup... za kanapę :roll:
- Aleee nieee bądź złaaa...
- No kiziu, chodźże do mnie, co ty tak miauczysz, chodź pogłaskam...
Gdzie uciekasz pod okno? Aaa...
Okazało się, że pod oknem leży kwiatek, doniczka i ziemia... wcześniej wspólnie stojące na oknie :)

Kitka się zadomowiła... a gdzie te domki stałe :?:

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Czw cze 04, 2009 13:42

:D :ok:

Domek się znajdzie :ok: buziaki :love:

Cameo

 
Posty: 16220
Od: Pt cze 20, 2008 23:44

Post » Czw cze 04, 2009 13:53

Kciuki za rudą doopkę :D

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw cze 04, 2009 19:07

to rozgadała sie kicia :wink:
dzwoniła dzis do mnie Pani o nią, dałam Twój nr, nie miałam czasu (praca)zbytnio wypytac jaki dom
Tyle wiem ,ze niewychodzacy

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt cze 05, 2009 7:23

No to pani jeszcze nie dzwoniła. Natomiast odezwała się chyba inna pani i pyta mnie m.in. o warunki adopcyjne, umowę adopcyjną... a ja jeszcze nie wiem jak to formalnie wygląda. Czy mogłabyś mi odpowiedzieć na priva jak to jest?

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Pt cze 05, 2009 10:36

No to oby się to okazał dobry domek!

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt cze 05, 2009 12:45

eee-tu Ci powiem :wink:

to jest tak,ze dostaniesz od nas, albo sama sobie wydrukujesz umowe adopcyjna.
wzory sa chyba nawet w kocim ABc.
Sa umowy bardziej i mniej rozbudowane.

Najwazniejsze w umowie jest to,ze zobowiazuje sie adoptujacy
-do własciwej opieki nad kotem,- do przestrzegania zasad, które ustalicie (np niewychodzenia)
-do tego,ze jesli cos kici sie stanie, bedziesz poinformowana, chocby po to,zeby ewentualnie pomoc.
-do tego,ze jesli cos sie zdarzy nieoczekiwanego w ich zyciu i kicia nie bedzie mogła tam zostac,to zgłaszaja to Tobie (nam), razem szukacie jej nowego domu, ewentualnie wraca do ciebie, a na pewno nie bedzie wywalona, oddana do schroniska bez Twojej wiedzy.
-do tego ,ze mozesz czasem drynknac i pytac co tam u nich

ja zawsze jeszcze zapraszam na nasza stronke www.niekochane.org-i tam jest takich naszych 10 pytan, zeby sie ten ktos zapoznał.

umowe podpisuje sie w dwóch egzemplarzach, jeden dla Ciebie, jeden dla nich.
No i zawsze na papierzeze sa spisane dane danych ludzi i Twoje
bo wiesz jak to bywa z komorkami,gina, psuja sie itd.I potem nikna kontakty.

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt cze 05, 2009 12:59

No bo wiecie... dzisiaj, prawie jednocześnie, dostałam dwa maile. No i zaczęła się korespondencja... Wygląda na to, że będzie domek! :D Naprawdę mi się ludzie podobają... Dojrzali ludzie, uświadomieni, dobre warunki mieszkaniowo - emocjonalne :) Jak dobrze pójdzie, to długi weekend za tydzień, Ruda spędzi na zapoznawaniu się z nowymi Dużymi.

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Pt cze 05, 2009 19:30

łooooooooooooooooo
to super, hiper, mega wielkie kciuki
:ok: :ok: :ok:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro cze 10, 2009 10:32

No i nadszedł ten dzień... Dzisiaj wieczorem odwiozę Rudą do jej nowego domu. Szkoda mi jej, bo wiem, że nie będzie łatwo... ale mam wielką nadzieję, że za miesiąc jej nowa Duża napisze mi - "było warto, zadrapania się zagoiły, a Ruda wyleguje się na moich kolanach" :)

Nie będzie już pobudek o 4 nad ranem, sierści na kanapie, zalanej kuchni i żwirku na kapciach :twisted: ... ale nie będzie też codziennego miziania porannego w łóżku, powitań w drzwiach, i rozbrajających spojrzeń bursztynowych oczu :(

Oczywiście, jak to ja - konsekwencja i profeska - nie wezmę kota na stałe, miał być tymczas, jest tymczas, ale... zwyczajnie się człowiek przejmuje, rozczula... :roll:

Bo to już nie jest jakiś tam kot, to jest kot, którego oswoiłam... a może sam się oswoił? :)

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

Post » Śro cze 10, 2009 11:02

Nov@-bo tak to własnie jest
ja tez ten typ-konsekwencja, nie wolno blokowac tymczasu, nawet jak kicio serce kradnie. mam juz troche pokradzionych kawałków.
ale te, które najbardziej mnie ujeły sa w super domkach, z którymi mam kontakt cały czas....i jest tak dobrze
Po to to wszystko jest, po to te Domy tymczasowe...zeby je ratowac...po kolei...ile sie ma sił i checi
i ile sie ma predyspozycjii psychicznych
warto, nawet jednego w roku
naprawde warto

mam nadzieje,ze nowy domek rudej bedzie miał tyle co i ty cierpliwosci, nie przerazi sie na dzień dobry sykami itd.

A ja bardzo ,bardzo sie cieszę,że jestes z nami :1luvu:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt cze 12, 2009 8:51

Krótko po przeprowadzce... nowy dom - fantastyczny! Dużo miejsca, przestrzeni, parapetów do oglądania świata od ulicy i od ogrodu, wysokich szafek do wskakiwania, wygodnego miejsca do wylegiwania... przesympatyczna rodzina, troskliwa pani, wesoły pan, duże dzieciaki i miła ciekawska kocio-uświadomiona reszta rodziny :D
Ruda oczywiście nieustannie zwiedza, włazi, skacze, zagląda... gada co niemiara, syczy rzecz jasna co jakiś czas, ale widać akceptację miejsca i przede wszystkim pani żywicielki. Nawet łebek do głaskania po jednym dniu nadstawiła! Normalnie jestem zazdrosna 8) Jest dobrze :wink:

Nov@

 
Posty: 538
Od: Pon maja 11, 2009 8:13
Lokalizacja: Mysłowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 98 gości