Dziekujemy za kciuki.
SUK jest taki meczacy dla kota, ze az zal patrzec jak zaczyna sie obsesja cisnienia na pecherz. Ryska lapie tak kilka razy w ciagu dnia i chodzi przerazony po mieszkaniu, zaczynajac sikanie od kuwety, a potem przez miski, gazety i podloge. Stresuje sie tym, ze szuka rozwiazan poza kuweta, ale ja rozumiem, ze kuweta kojarzy mu sie z bolem i stad to posikiwanie po katach. Musze go uspokajac, tak sie rozgrzewa ze stresu i wysilku.
Na szczescie sika coraz wiecej, co latwo zauwazyc po coraz wiekszych kaluzach. Leki dzialaja no i karma. Daje mu tez puszki dla striwitowcow i dolewam tam wody, zeby go dodatkowo dopajac.
Jestem cierpliwa i mam nadzieje, ze wkrotce ustapia te najbardziej dokuczliwe obajwy, a leczenie bedziemy kontynuowac karma.
W nocy Rysio spi ze mna na poduszce, a jak go dopadnie (rzadko, ale jednak) parcie na sikanie to grzecznie schodzi z lozka i leje na podloge.
Mam troche sprzatania, ale w koncu mam porzadnie wymyte (i to juz kilkakrotnie) podlogi
