PK+NP[']+BŁ[']+JW+DP+PM['] - operacja jelit Fała

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon cze 01, 2009 9:32

Kciuki za zdrówko Małego :-)

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pon cze 01, 2009 21:20

Johnny pokichuje, ale usłyszał o wyprawie w góry i już się pakuje :)

Obrazek Obrazek

Zaczajamy się Obrazek

I masz po głowie Obrazek

I vice versa :P Obrazek

Wszyscy mnie myją Obrazek Obrazek

Z Thorkattową myszką pierwsze polowania Obrazek


I uwaga, uwaga!
Kung-fu Kot :cool:

Obrazek
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Pon cze 01, 2009 21:27

Ależ on zmężniał przez tydzień.
A zawodnik z niego cudowny.
Przeciwnika ma trudnego, bo w moim domu na co dzień kung-fu z racji treningów dzieci, więc mysz też się napatrzyła na walki.
Ale mały stanął na wysokości zadania :1luvu:
Obrazek Obrazek

Thorkatt

 
Posty: 17122
Od: Czw sty 04, 2007 23:29
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 03, 2009 8:46

Wczoraj byliśmy u weta.
Mały jest juz zdrowy :) Te małe szmery i pokichiwanie pewnie stąd się wzięły, że raz się Wiercipięta w fontanne wpakował i miał mokry tyłek.
No, ale jest juz dobrze.
Za tydzien robimy odrobaczanie, a za kolejny szczepienie :)

W trakcie czekania na wizytę mały z wielkim zainteresowaniem przygladał się psom. Zero agresji, 100% ochoty na zabawę.

Co do Mack to juz kończymy wojowanie z sierścią - bardzo ładnie odrasta. Dziąsełka też fajne się robią. No i powoli zasuszamy się (bo mimo hormonów mack miała pełno mleka).

W drodze powrotnej poszliśmy do p.Edyty zainteresowanej adopcją malucha.
Poznaliśmy tam 10 miesiecznego Puchatka - dostojnego burego kocurra z białymi skarpetkami. Puchatek jest piękny :gg2:
Poczatkowo zdziwił się gabarytami tego czegoś włochatego co koło niego biegało. Potem obwachiwał i ogólnie bardzo przyjaźnie się zachowywał.
I był strasznie zainteresowany Mack :shock: Mack została wypuszczona, zaanektowała łózko i nie chciała tam Puchatka wpuścić :twisted:
Mały za to poleciał do misek, zjadł cudza karmę, zaznaczył cudzą kuwetę (również dużym kalibrem :oops: ) i zmatretował Puchatkową myszkę.
Potem cos się między Mack a Puchatkiem zadziało i ten ostatni został przegoniony przez 2 pokoje i pobity schronił się w kuchni. Z szoku wyprowadziły go uspokajające głaski.
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Śro cze 03, 2009 8:58

8O

mały jest cudny, ale łobuz kochany mały. A jest szansa, że adopcja dojdzie do skutku? :D

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 03, 2009 9:03

A ja sobie po cichutku podczytuję wątek i oglądam zdjecia pieknego łobuza! No cudowny on jest. Po porstu nic tylko się zakochać :D

mowo

 
Posty: 484
Od: Czw wrz 11, 2008 10:39
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro cze 03, 2009 9:04

Malati pisze: A jest szansa, że adopcja dojdzie do skutku? :D


Zobaczymy, bo może w grę wejdzie duzy kot, a nie mały. Na razie domek mysli.
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Pt cze 05, 2009 9:14

Wiercipietek wczoraj próbował zdobyc stołek - zawiesił się na poprzeczce, pomajtał nogami w powietrzu i spadł. Otrząsnął sie i powtórka :cool:
On jest uparty i wszedobylski.
No i ma już domek - do którego wybiera się za ok. 2 tygdnie.

Wczoraj zaczęłam sie przkopywac przez swój smietnik - skąd ja mam tyle rzeczy :shock: - a koty jak w bóstwo na mnie wpatrzne.
Tylko parzyły co ukraść, co sie rozerwie i potoczy (np. koraliki), jak wleźć do wora na smieci...
Efekt - dalej mam burdel :evil: i dwa razy zbierałam wysypane rzeczy z prawie pełnych 160 litrowych worków (tak fajnie się je rozrywa pazurkami).
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Pt cze 05, 2009 9:41

Domek zaklepany - SUPER :D :ok:
Oj chyba ciezko sie pożegnać z takim rozkoszniakiem 8) :wink:

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt cze 05, 2009 9:42

Agness78 pisze:Oj chyba ciezko sie pożegnać z takim rozkoszniakiem 8) :wink:


Taka kolej rzeczy...
Ale jeszcze 2 tygodnie sobie pomieszkamy :)
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

Post » Pt cze 05, 2009 10:56

super że jest domek :-)

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pon cze 08, 2009 9:52

Dopiero doczytałam. Gapa ja!


Gratuluję domku! I gratuluję domkowi! :D


Niezłe masz koty, domyślam się pełni Twojego szczęścia jak pakowałam po raz kolejny worki... hehe :D

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon cze 08, 2009 9:57

marcjannakape pisze:Wczoraj zaczęłam sie przkopywac przez swój smietnik - skąd ja mam tyle rzeczy :shock: - a koty jak w bóstwo na mnie wpatrzne.
Tylko parzyły co ukraść, co sie rozerwie i potoczy (np. koraliki), jak wleźć do wora na smieci...
Efekt - dalej mam burdel :evil: i dwa razy zbierałam wysypane rzeczy z prawie pełnych 160 litrowych worków (tak fajnie się je rozrywa pazurkami).


eeeee, tego noooo, bo koty to bardzo porzondnickie som, tylko ten ich porządek jest taki troche inaczej ;)

Wiercipiętek boski jest :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto cze 09, 2009 13:24

Georg-inia pisze:eeeee, tego noooo, bo koty to bardzo porzondnickie som, tylko ten ich porządek jest taki troche inaczej ;)

Wiercipiętek boski jest :D


Ten ich porządek jest nawet bardzo trochę inaczej :wink:

A Wiercipiętek cudny :love:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro cze 17, 2009 8:47

No i ostatnio mieliśmy sporo dylematów ze zdrowiem Mack.
Przyznam, że miałam pietra :oops: , bo koteczce urósł brzuch i wygladała jak ciężarna :(
Na dodatek bardzo luźne, woniejące i nieładne kolorystycznie kupy :?
To ostatnie zrzucałam trochę na karb karmienia maluchów i w związku z tym dokarmiania ją róznymi puszkowymi wynalazkami.
Macjk dostała w tamtym tygodniu nifuroksazyd (plus kontynuacja w domu tabletkami), witaminy i antybiotyk. Do tego sucha dieta i trochę gotowanej piersi z kurczaka.
W piatek poszlismy na weterynarię i utknęliśmy na prawie cały dzień.
Weci na USG od razu zanteresowali się koteczką, bo fatyczie wyglada ... specyficznie :roll: z tymi dorobionymi piłkami.
Na badaniu na szczęście nie znaleźlismy ani zagazowanych wnętrzności ani płynu (uffff). Jedyne co to powiekszona i stłuszczona watroba, ale o prawidłowej strukturze.
Potem laboratorium by od razu wykorzystać głodówkę koteczki.
Morfologia, biochemia, cukier, poziom sodu i potasu w sumie dobre. Tylko wysoki poziom białka i albumin.

No, ale za to teraz chore są dwa małe srajdy.
Fał przeziębienie, powiekszone węzły chłonne i rozwolnienie.
Wiercipiętek też przeziębiony i dodatkowo oczko do zakraplania (Naclof + Floxal).
Tak tez na razie się leczymy, ale maluchy dokazują ile mogą.
Obrazek

marcjannakape

 
Posty: 6643
Od: Pon cze 18, 2007 9:26
Lokalizacja: i znów Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 126 gości