Wybaczcie, ale ja po prostu odurniałam już całkiem.
Mam w oczach tylko kuwety, kocie żarcie i szmatę do sprzątania, nie dla mnie kocie opowieści...
Ale Mikołaj ma się dobrze, uważa że jest wielkim bossem i capo di tutti capi w naszym domu, ustawia wszystkich, i zachowuje się jak dyrektor poważnego przedsiębiorstwa kociego.
Proszę, niech mnie ktoś uratuje i zabierze Misia Qleczkę...
