» Pt cze 12, 2009 8:56
Delikacik już u p. Ani w Azylku (czyli w blokowej piwnicy na Kwiskiej).
Jest nadal zaziębiony, ten antybiotyk, który bierze nie skutkuje. Lekarz pewnie mu zmieni.
Jego bezdomny czarny kolega (którego osobiście nie znam) jednak nadal dokarmiania. Jest podobno to b. miły niewykastrowany kocurek (ok. 1 roku). Jest wynędzniały, ma marne futerko. Okoliczne dzieci dokarmiają go dorywczo. Pani , która mieszka w pobliżu i która też dokarmiała Delikacika , powierzyła go ich wyłącznej opiece. Jak się trochę rozluźni u p. Ani i któryś z kotow tam przebywających znajdzie dom (przy okazji reklamuję superkota Kocurro vel Murzynek, Koko i Esmeraldę (szczegóły w wątku Koty z Azylu na Gądowie) to pewnie i jego weźmie.
Trzeba by dalej zostawiać dla niego jedzenie w miejscu w którym przebywał Delikacik. Czarny podobno nie lubi suchego (może problem z dziąsłami, albo jakieś inne by wolał-niestety nawet bezdomne i głodne bywają wybredne),woli puszki, kręci się tam jeż, który wywraca miseczkę, p. Ani nie bardzo po drodze do niego codziennie... Ja też mam tam daleko i nie bardzo mam czas. A więc ciągle problemy!
Gdyby był ktoś blisko mieszkający chętny (Kruszyna?) aby włączyć się w jego karmienie dopóki jest całkiem bezdomny to podam telefon do p. Ani na pw, aby ustalić co i jak.