Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Pracuję na Politechnice Warszaskiej, mam mnóstwo studentów, z którymi poza zajęciami rozmawiam o różnych rzeczach. I tak się zgadało, że jeden z zaocznych studentów pracuje na co dzień w JBB - zakładzie przetwórstwa mięsnego (produkują wędliny) koło Ostrołęki. Oni co miesiąc mają 50 ton odpadów. 30 ton bierze od nich schronisko z Ostrołęki, a 20 kolejnych ton idzie niestety do utylizacji. Student ten przywozi mi tyle tego jedzenia ile mu się mieści do samochodu i ja to rozdaję karmicielom kotów w Warszawie. No ale to jest 40-60 kg. Te odpady to nie flaki, one powstają już na drodze produkcji od mięsa do wędliny. Jest to taka masa jasnoróżowa, jakby grubo zmielone wędliny - szynka, baleron, jakieś parówki itp. Pachnie to bardzo łądnie. Oczywiście nie jest to zbilansowana, właściwa karma, wędliny są solone, mają jakieś dodatki - no jak to wędliny. Ale zawsze lepsze to, niż puste brzuszki... No i może możnaby np jakoś płukać tą mielonkę przed podaniem? Nie wiem.
W każdym razie tych 20 ton miesięcznie jest do zagospodarowania, można je od nich wziąć, zupełnie za darmo! Oni nawet będą zadowoleni, bo wówczas nie muszą płacić za utylizację tego ustrojstwa. A więc dwie pieczenie na jednym ogniu. Może Boguszyce byłyby zainteresowane? Oczywiście ilość taka nie może być oddana ot tak, jak te 40 kg dla mnie. To musi być legalnie, oficjalnie, muszą być papiery, karty przekazania odpadów itp. Ale przecież Ostatnia Szansa to zarejestrowana fundacja, więc nie byłoby problemu z legalnym załatwieniem sprawy. No tylko trzeba by było zorganizować transport tych odpadów. To jest jednak spora odległość. Ponadto przepisy są takie, że powyżej 60 km musi to być samochód chłodnia. Tyle wiem ja. Wiem też, że przy dobrej woli obu stron można się zawsze dogadać. A więc pozostawiam pomysł pod rozwagę. Jakby byli Państwo zainteresowani to bardzo proszę o kontakt. Wykombinowalibyśmy jakieś rozwiązanie - może znalazłby się ktoś, kto sfinansowałby dowóz, wypożyczenie samochodu dostawczego z agregatem chłodniczym - wiem, że są takie oferty. Myślę, że przy tylu głodnych psiakach warto wziąć to pod rozwagę. Oferta jest poważna, no i co najważniejsze - na stałe.
zuzel pisze:ale w wędlinach jest saletra a ona jest chyba trująca dla psów.. No i ta sól. A boguszki chyba nie głodują. Chyba lepsze kurze łapki niż kupa konserwantów. Ale to moje zdanie, może CC się wypowie czy dobrze czy źle myslę
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 110 gości