Minęły dwa tygodnie, jutro znowu zjazd studentów zaocznych i znowu mój student spod Ostrołęki przywiezie karmę. Ta karma to odpad produkcyjny z firmy JBB produkującej wędliny. Według opisu mojego dziadka (bo ja specyfiku na oczy jeszcze nie widziałam) to pachnąca mieszanka kawałeczków szynki, baleronu itp posklejana resztkami parówek, pasztetów itp. Dwa tygodnie temu student przywiózł mielonkę wędlinową na próbę, karmę wypróbowały koty mojego dziadka i Koneserowce z Pragi. Kotkom karma smakowała, zainteresowanie było, więc tym razem zamówiłam 4 wiaderka, takie 20 litrowe. Ukracając dyskusje o podawaniu kotom wędlin - lepsze to, niż puste brzuszki. No i od czasu do czasu na pewno nie zaszkodzi.
Jedno wiaderko dostanie ode mnie Dellfin, około pół wiaderka zawiozę swojemu dziadkowi, reszta, czyli jakieś 50 litrów jest do wzięcia. Kto pierwszy ten lepszy, tym razem odbiór u mnie - centrum Warszawy, róg Wilczej i Emilii Plater. Kto chętny? Do odbioru jutro, przez cały dzień.[/b]