Amika6 pisze:Liwia_ pisze:Cameo miala caly czas szanse oczyszczenia sie z zarzutow, ale woli szukac winy wszedzie poza soba, kombinowac i wybuchac agresja wobec kazdego, kto wypowiada sie nie po jej mysli.
Przykro mi ale jakoś tej dobrej woli z Waszej strony nie widziałam. I nie odsyłaj do N-D-F, bo nie wierzę, że nie miałaś wpływu na Jej decyzje (chociażby poprzez to co pisałaś na forum).
Nie mialam zadnego wplywu, nawet slowem nie zajaknelam sie na ten temat, ani w pw ani w zadnej rozmowie z NDF. Nie mam wplywu na decyzje Pan, nie poruszalam w ogole tego tematu.
Jezeli mi nie wierzysz - przykro mi.
Amika6 pisze:Gdyby zależało Wam na wyjaśnieniu sprawy Kredki nie buszowałybyście po miau w poszukiwaniu innych haków na Cameo.
Nie musialam buszowac. Cameo sama pisala mi o podejrzeniach w sprawie Penelopy, gdy potem zrobila larum, ze to Kredka - zapalilo sie czerwone swiatelko. I naprawde nie trzeba bylo buszowac i szukac - od razu wyskoczyla tez sprawa Mozarta i Espi.
Amika6 pisze:I nie przerzucaj całej odpowiedzialności za brak porozumienia tylko na jedną stronę.
Od początku w Waszm sporze czuje się agresję, tylko różnie sprzedaną. Jedna strona kulturalnie i konsekwentnie kąsa (niczym w białych rękawiczkach), druga nie owijając w bawełnę (czasem nawet po chamsku). Forma różna, a zamiar taki sam.
Ja to widze inaczej, pisalam x razy, ze nie znam Cameo, nie znam nikogo, kto mial z nia jakies zatargi, nie mialam zadnego powodu by klamac czy zlosliwie wobec niej postepowac. Nie widze agresji, widze swoje zaniepokojenie masa zbiegow okolicznosci, fatalnych decyzji i niedbalstwem.
Amika6 pisze:No cóż, mogłaś od razu poprosić NDF i osoby cytujące o skasowanie tych zachwytów, wtedy bym uwierzyła, że czułaś się zawstydzona.
A swoją drogą DS musi być pod Twoim wielkim wrażeniem, albo kroniki pisze skoro aż tak szczegółowo jest zorientowany w sprawach DT[/size]
Moze nie zauwazylas, ale nie bylo mnie na watku, gdy te posty sie pojawily. Przeczytalam je pozniej, mam teraz z NDF rzadki i krotki kontakt, mam po prostu inne sprawy na glowie. Jezeli nie uwierzysz w moje zawstydzenie - trudno. Kilka postow temu napisalam, jak sie sprawy maja. Swoja droga, bardzo "mily" argument ad personam z Twojej strony.
Napisalam, ze jestem jedna z malo zaangazowanych, malo robiacych forumowiczow, popelniam oczywiscie sporo bledow.
Jezeli chcesz mnie uwazac za zarozumiala megalomanke, przezyje to. Choc nie ukrywam, jest mi cholernie przykro.
Nie bede sie wypowiadac za DS, nie wiem na ile jest zorientowany.